Nowa zabawka Upiora

808Report
Nowa zabawka Upiora

Budynek z szarego kamienia stał przed Cassandrą dość interesująco, fasada udająca Tudorów była w pewnym stopniu poszarzała przez lata zanieczyszczeń. Czarna farba na drzwiach lekko odpryskała. Ironia przyszła na swoją kolej, umieszczając ją przy Acacia Avenue 23, obok mitycznej dziwki sławnej Żelaznej Dziewicy. Liczby były lekko nierówne i odchylały się od siebie u góry. Krwawe róże wspięły się na przód wśród bluszczu. Po lewej stronie drzwi znajdowała się duża mosiężna kołatka.

Cassandra miała nadzieję, że jest odpowiednio ubrana, w krótką fioletową kurtkę, dżinsy trzy czwarte i kwiecistą bluzkę. Jej blond włosy sięgające do ramion lekko opadały na okulary w drucianych oprawkach. Założyła też swoje ulubione skarpetki w paski i czarne baletki, wierząc, że wygoda ma pierwszeństwo przed wyglądem. W lewej ręce trzymała podartą kartkę papieru, a między kciukiem a palcem wskazującym srebrny pierścionek z trzema czaszkami. Ostrożnie uniosła kołatkę i wypuściła ją, a echo rozniosło się po pustej ulicy.

Drzwi otworzyły się, jakby napędzane mechanicznie, brzęcząc i lekko brzęcząc. Wewnątrz znajdowało się małe pomieszczenie wejściowe, słabo oświetlone i udekorowane w ciemnoczerwonych i hebanowych barwach. Po lewej stronie pokoju znajdował się czerwony aksamitny szezlong. Podłoga była wyłożona ciemnym mahoniowym deskowaniem i czerwonym dywanikiem pośrodku pokoju. Po prawej stronie drzwi stał pusty wieszak na ubrania. Pośrodku stała młoda, wysoka kobieta, około dwudziestu pięciu lat. Miała na sobie białą wiktoriańską bluzkę z wysokim dekoltem, czarną spódnicę do kolan i buty na wysokim obcasie do łydek, które jeszcze bardziej zwiększały jej wygląd. Ręce miała za plecami i odwróciła się do Cassandry.

Pośpiesznie i nerwowo Cassandra wypaliła: „Pewien mężczyzna mi to dał”. Wyciągnęła pierścionek i papier do przodu, w stronę kobiety.

Wzrok kobiety przeniósł się na pierścionek, po czym miękkim, zmysłowym głosem powiedziała: „Jestem Jill, poinformuję innych, że nasz gość jest tutaj”. Kiedy odwróciła się i ruszyła do drzwi, Cassandra zauważyła, że ​​jej ręce są związane cienkim sznurkiem zawiązanym za plecami w kokardę. „Poczekaj tutaj” – powiedziała Jill, zostawiając Cassandrę samą.

Minuta minęła, choć Cassandrze wydawało się, że jest piąta. Jej myśli wróciły do ​​poprzedniego wieczoru. Siedziała sama w barze Raven, popijając wódkę z żurawiną i cicho słuchając The Cure, gdy do baru podszedł motocyklista. Jego długie i ogniste włosy zwisały tak, że częściowo zakrywały jego twarz w ciemności baru. Sięgnął do swojej czarnej skórzanej kurtki i wyjął ostry list, za pomocą którego zamówił kieliszek szampana i kieliszek absyntu. Nalał absyntu do szampana, zdjął srebrny pierścionek, ten, który trzymała teraz Cassandra, i włożył go do kieliszka. Spod dżinsów wyciągnął kartkę papieru, nabazgrał na niej, a następnie podał szklankę i papier Cassandrze, po czym w milczeniu wyszedł. W artykule znajdował się adres tego budynku i napis „Upiór”. Zaintrygowana postanowiła zbadać sprawę następnego ranka.

Ponowne pojawienie się Jill obudziło ją z marzeń. Choć tym razem nie miała butów, jej ręce pozostały związane. Jej paznokcie u nóg pomalowane były na ten sam szkarłat co tapeta. Bose stopy Jill wydały cichy, wilgotny odgłos klepania po twardej drewnianej podłodze. Rzuciła okiem na wieszak, a potem na mały stolik obok. Tym samym zmysłowym głosem powiedziała: „Teraz cię zobaczą, możesz zostawić swój płaszcz i te tam”.

Cassandra ostrożnie położyła banknot i pierścionek na stole, po czym powoli zdjęła kurtkę i powiesiła ją na wieszaku, zauważając na stojaku hebanową laskę z uchwytem w kształcie srebrnej czaszki. Potem, krzyżując ramiona na piersi, odwróciła się i poszła za Jill przez boczne drzwi i w dół po schodach z kutego żelaza. Schody owijały się wokół szarego kamiennego filaru w szybie wyłożonym piaskowcem i biegły przez około trzy piętra pod ziemią.

Schody kończyły się w oświetlonym pochodniami kamiennym korytarzu, który ciągnął się w dal. Od czasu do czasu w sklepionej wnęce wzdłuż ścian znajdowały się duże, oprawione w żelazne dębowe drzwi. Jedynymi dźwiękami, jakie Jill prowadziła Cassandrę korytarzem, był trzask pochodni i miękkie echo ich stóp na twardej kamiennej podłodze, tworzące prymitywny rytm, który sprawia, że ​​umysł Cassandry wędruje do plemiennych obrazów.

Zatrzymali się przed jednymi z drzwi. Z drugiej strony przyjechał motocyklista z poprzedniej nocy z inną kobietą. Jego skóry i dżinsy zniknęły, a na ich miejscu pojawiła się biała renesansowa koszula i obcisłe skórzane spodnie. Metalowe obcasy jego butów stukały w rytm grzechotu bocznych sprzączek pod złożonymi cholewami. Ogniste włosy nie zakrywały już jego twarzy, zamiast tego były związane w kucyk, a biała maska ​​zakrywała lewą i górną część jego twarzy. Kobieta miała na sobie pełny gorset z czarnej skóry, czarne stringi i podwiązkę. Jej czarne buty do kolan wydały ostry, uderzający dźwięk, gdy szpilka uderzyła o podłogę. Nabijany ćwiekami skórzany kołnierz zdobił jej mlecznobiałą szyję, a długie czarne koronkowe rękawiczki na ramionach. Lekki wietrzyk wydobywający się z pochodni sprawił, że jej kruczoczarne włosy delikatnie falowały.

Powiedział głębokim tonem, który odbił się echem po pustym korytarzu: – Mam sprawy do załatwienia. Zostawię cię tutaj z panią Elżbietą. Powinna się tobą naprawdę dobrze zająć. Gdy wypowiedział ostatnie zdanie, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, sugerując ciemniejszy kontekst. Cassandra patrzyła, jak idzie korytarzem, a jej wargi wilgotniały na myśl o nim.

Pani Elżbieta lewą ręką wskazała drzwi, a następnie rozkazała z silnym angielskim akcentem: „Zdejmij je i przejdź tam”. Wskazała na Cassandrę.

Cassandra nerwowo obejrzała się za siebie. „Co zdejmujesz? Panienko?”

Elizabeth chwyciła Cassandrę za prawą nogę, po czym zdjęła balerinkę, następnie skarpetkę, przechodząc do lewej nogawki i powiedziała: „Od teraz będzie to pani lub kochanka, dziewczyno”. Kamienna podłoga była zimna pod jej stopami i zadrżała, gdy prawa stopa opadła w dół. Elizabeth wrzuciła buty i skarpetki do małej wnęki i wypchnęła przez drzwi już bosą Cassandrę, po czym zaczęła zdejmować własne buty, powoli je zapinając. Wokół kostek, ściśle przylegające do skóry, widniały dwie srebrne bransoletki.

Ściany od wewnątrz pokoju pokrywała cienka, jaskrawo czerwona wyściółka z PCV, co wywołało lekki odgłos ssania, gdy Cassandra potknęła się po podłodze. Jill stała pod przeciwległą ścianą, wyprostowana, odwrócona tyłem do drzwi. Na środku pokoju stała wyściełana ławka, mniej więcej do pasa, z kolbami u podstawy, pokryta tym samym czerwonym materiałem. Kilka stóp dalej stał mały stolik z wybranymi przedmiotami, przykryty czerwonym jedwabnym obrusem, a poniżej małe pudełko.

Elizabeth weszła do pokoju, gdy Cassandra wstała. Podeszła do Jill i rozwiązała jej ręce. Położyła sznur na stole i wyciągnęła pudełko. Zwracając się do Cassandry, pchnęła pudełko do przodu.

„Obydwoje rozbierzcie się, teraz! Kiedy już skończycie, włóżcie ubrania do pudełka”. Rozkazała.

Jill natychmiast odpowiedziała: „Tak, proszę pani”. Następnie zaczęła zdejmować bluzkę, a następnie spódnicę, pod którą znajdował się fioletowy stanik i stringi, które zdjęła, zaczynając od ramiączek i umieszczając każdą rzecz w pudełku.

Wahająca się i drżąca, gdy oczy zwróciły się w jej stronę, Cassandra ledwo zdołała wydobyć z siebie dźwięk. – Tak, pani. Zadzwoniła cicho. Cassandra powoli rozpięła bluzkę, potem rozporek dżinsów i zsunęła je, najpierw prawą, potem lewą nogawkę. Następna była jej bluzka, która delikatnie wpłynęła do pudełka, a za nią czarny stanik i czarne koronkowe francuskie majtki, lekko wilgotne od pochwy.

Po umieszczeniu wszystkich ubrań w pudełku, umieszczono je z powrotem pod stołem. Dwie teraz nagie dziewczyny stały po obu stronach ławki na środku pokoju, a Cassandra lekko się trzęsła. Bez słów Elizabeth sięgnęła pod obrus, zostawiając go na miejscu, aby zwiększyć oczekiwanie. Cofnęła rękę, w której trzymała dwie skórzane obroże, jedną czerwoną, drugą czarną. Obydwa miały srebrny pierścień z przodu i mały mechanizm blokujący z tyłu. Czerwony założono na szyję Jill i zamek wskoczył na swoje miejsce. Następnie czarny został owinięty wokół szyi drżącej Cassandry.

Następnie Cassandra została popchnięta na kolana przed ławką przez Elizabeth, która następnie przystąpiła do zablokowania stóp Cassandry w dębowych dybach. Dobrze przylegały do ​​jej kostek i częściowo spowalniały przepływ krwi, powodując pojawianie się i znikanie rumieńca. Elżbieta przepchnęła ją przez ławkę i przymocowała kółko kołnierza do ukrytego pierścienia po drugiej stronie. To spowodowało, że Cassandra była całkowicie pochylona, ​​odsłaniając nagie pośladki i nawilżającą pochwę. Machając ręką w stronę stołu, Elizabeth wskazała Jill. Powiedziawszy to, Jill odsunęła materiał, odsłaniając kilka skórzanych mankietów i pasów, knebel i długą, cienką szpicrutę. Podała dwa elementy uprzęży Elizabeth, która następnie nałożyła je na nadgarstki i ramiona Cassandry i ułożyła je w pozycji krzyżowej, tak że jej ramiona były skrzyżowane za plecami. Następnie Elizabeth wzięła szpicrutę i bawiła się nią, delikatnie przesuwając ją do dłoni, a potem do ust, lekko rozmazując fioletową szminkę.

Przewidując nadchodzący cios, Cassandra wstrzymała oddech i napięła mięśnie ciała. Jej uda napięły się, rozrywając zaczerwienione wargi pochwy. Pociągnęła za poręcze i wsunęła się na ławkę, przygotowując się na cios. Ale wcześniej miało być więcej napięcia, ponieważ Elizabeth nie była po prostu prymitywną sadystką, ale raczej perfekcjonistką w swojej grze.

Elizabeth odłożyła plon na stół i wzięła parę czerwonych skórzanych mankietów na kostki, w tym samym kolorze, co kołnierzyk noszony przez Jill. Złapała Jill za lewą kostkę i obróciła ją za plecami dziewczyny, nałożyła mankiet, zapięła klamrę i puściła ją na podłogę. Powtórzyła to z drugą nogą, chwytając kostkę od pozycji stojącej, zakładając mankiet i puszczając go na podłogę. Potem wzięła ze stołu parę połączonych czerwonych skórzanych kajdanek i założyła je na nadgarstki Jill. Klęcząc na podłodze, otworzyła dwie małe klapki w wyściółce przed miejscem, gdzie była związana Cassandra i wyciągnęła dwa małe stalowe pierścienie. Złapała Jill za kostki i zapięła pasy w pierścieniach, trzymając ją rozpostartą, z pochwą skierowaną prosto w twarz Cassandry. Następnie podeszła do skraju pokoju, przy drzwiach, otworzyła ukryty panel i nacisnęła przełącznik. Łańcuch zwisał z sufitu nad głową Jill. Elizabeth przypięła to do kajdanek, po czym nacisnęła kolejny przełącznik, powodując naciągnięcie łańcucha i wyciągnięcie ramion Jill nad głowę.

„Liż to powoli, spraw, by drżała z podniecenia” – rozkazała zapinając knebel wokół ust Jill i mocno go zabezpieczając. Rozciągnięcie jej ramion i lizanie długiego, zwinnego języka Cassandry spowodowało, że twarz Jill wykrzywiła się, ukazując wykwintną mieszaninę tęsknoty i orgazmicznej przyjemności. Cassandra kątem oka dostrzegła, że ​​Elizabeth podnosi plon ze stołu, ale nie odważyła się przestać lizać pulsującej łechtaczki Jill.

Elizabeth zamachnęła się w powietrzu rośliną do tyłu, jej ciało odchyliło się od śródstopia, a biodra obróciły się w bok. Potem opuściła plon w dół, jej biodra zamieniły się w cios, jeszcze bardziej zwiększając prędkość w miarę przecinania powietrza. Plam wylądował na Cassandrze, ale nie na pośladkach czy pochwie, jak się spodziewała, ale na podeszwie lewej stopy. Ból i zaskoczenie sprawiły, że Cassandra podskoczyła do przodu, ale kolby mocno trzymały jej stopy w miejscu, gdy drugie uderzenie trafiło w jej prawą podeszwę. Trzecie uderzenie trafiło w prawy policzek jej garbatego tyłka. Potem czwarty w lewy policzek, potem piąty, potem szósty, ciągły atak na przemian po obu stronach jej pośladków.

Stłumione jęki Jill i jęki Cassandry, gdy nieprzerwanie klepała się po pachwinie między rzęsami. Sutki Cassandry delikatnie szarpały poduszkę, twardniejąc pod falą endorfin. Bicie ustało i razem doszły obie dziewczyny. Ciepły płyn wnika do ust Cassandry i spływa pomiędzy jej udami, nawilżając je falami. Słodki smak wydzieliny Jill kontrastujący z gorzkim smakiem jej ciała sprawił, że język Cassandry zaczął pulsować i lizać szybciej, delektując się każdą sekundą.

Drzwi do komnaty zaskrzypiały na żelaznych zawiasach, gdy się otworzyły i motocyklista wrócił, nagi, z wyjątkiem maski i paska przewieszonego ukośnie od prawego ramienia do lewego uda. Na końcu pasa znajdował się zwinięty bicz; był to niezwykły jasnobrązowy kolor ze względu na niezwykły materiał, z którego został wykonany. Jego wewnętrzny rdzeń był wykonany z mocnego, ale giętkiego warkocza ze skóry cielęcej, ale zewnętrzną warstwę stanowiła skóra rekina anioła, pokryta tysiącami maleńkich zębów. W lewej ręce trzymał łańcuszek ze skórzaną pętlą na nadgarstku.

Machnął ręką na Elizabeth, dał znak Jill i powiedział: „Rozwiąż ją i wkrótce przyprowadź ze sobą. Teraz wezmę tę”. Uklęknął i rozpiął kolby, po czym odpiął kółko przymocowane do obroży Cassandry i przypiął smycz do obroży, pozostawiając jej ręce związane za plecami. Pociągnął ją do pozycji stojącej. Skrzywiła się, gdy jej stopy dotknęły podłogi, ale gwałtownie zebrała się w sobie i została wyprowadzona z pokoju, gdy Elizabeth odwiązywała Jill.

Zaprowadził ją do pokoju w dalszej części korytarza. Ten pokój był większy i wyłożony kamieniem, ze sklepionym, drewnianym sufitem; Ściany przecinały trzy dębowe belki poprzeczne, dzieląc je na trzy czwarte. Jedynymi meblami w tym pokoju była duża mahoniowa szafka na końcu i mała klatka z kutego żelaza, wystarczająco duża, aby pomieścić człowieka. Postawił Cassandrę w pierwszej połowie pokoju, po czym podszedł do szafki i ją otworzył. Wewnątrz znajdowały się różne bicze, wiosła i ograniczenia. U podstawy zwinięte były liny i łańcuchy z różnymi zabawkami. Centralnym miejscem ekspozycji był rapier ze srebrną rękojeścią koszową w kształcie omegi.

"Chodź tu." Zawołał Cassandrę, wyjmując z szafki dwa kajdanki na kostki.

Odpowiedziała, bardziej pewna niż Elżbieta: „Tak, Mistrzu”. Następnie podeszła do niego i uniosła lewą nogę, aby umożliwić mu założenie mankietu na jej stopę i zaciśnięcie klamry, a następnie prawą podniesiono i zabezpieczono w ten sam sposób. Zaczęła lekko drżeć, a jej nogi, wciąż mokre od spermy, napięły się, otwierając pochwę i łechtaczkę w górę i do przodu. Poluzował poręcze, a potem zakneblował kołek na drzwiach szafki niczym uzdę. Spoczął niezręcznie w jej ustach, gdy ustawiał paski, a gdy je zacisnął, stał się bardziej naturalny i wygodny w jej ustach. Następnie zaprowadzono ją na drugą połowę pomieszczenia.

Jej kostki ponownie były związane, tym razem skórzanymi paskami do krótkich łańcuchów na podłodze, oddzielających je od siebie. Następnie przymocowano jej poręcze do dwóch łańcuchów zwisających z belki poprzecznej, utrzymując ją w kształcie krzyża na palcach.

Zza niej rozległ się głuchy łoskot, gdy bicz zawieszony na jego pasku się rozwinął. Odsunął się, trzymając ramię blisko siebie i obracając ciało, jak bokser przygotowujący się do rzutu prawym dośrodkowaniem. Powietrze zawyło z ostrym dźwiękiem, gdy skierował je na jej plecy, po czym szybko odrzucił je z powrotem, pozwalając odwróconym zębom rekiniej skóry wgryźć się w jej ciało na ułamek sekundy. Jej stłumiony krzyk spowodował, że jego ciało zadrżało, a jego spory penis zaczął sztywnieć. Przyjął kolejny cios, drobne nacięcia zębów dostarczyły mnóstwa użądleń po pierwszym cięciu biczem. Ich ciała pulsowały krwią, gdy trzecie uderzenie trafiło w jej plecy, powodując krwawienie z ran.

W tym momencie do pokoju weszły pani Elizabeth i Jill. Jill, bez ograniczeń, czołgała się po podłodze, a Elizabeth trzymała smycz za kołnierzem. Elizabeth, wciąż w gorsecie, założyła z powrotem buty, ale zdjęła stringi i miseczki z gorsetu, odsłaniając jędrne piersi i lśniącą pochwę. Wzięła klatkę z rogu i postawiła ją przed Cassandrą. Następnie odpięła smycz Jill, wepchnęła ją do klatki i zamknęła ją na klucz, tak że ciało Jill było ciasno złożone, ograniczając jej wszelkie ruchy. Odwrócił się, żeby popatrzeć, jak to robi, delikatnie wcierając krew i pot w plecy Cassandry, powodując jej jęk, gdy zapiekło głęboko.

Elizabeth przesunęła dłonią po wibratorach u podstawy szafki. Mistrz skinął głową, gdy jej dłoń przesunęła się po długim czarnym i szerokim srebrnym, oba wibratory. Następnie je włączono, czarny umieszczono w odsłoniętej pochwie Jill, a następnie chromowany w jej odbytnicy, rozszerzając ją. Zwieracz zamknął się wokół niego, wciągając go głębiej w jej ciało. Gdy zamknięta w klatce Jill jęczała cicho do wibratorów, Elizabeth podeszła do niego.

Uderzył ją mocno po bokach obiema rękami, zaprowadził Elżbietę do szafki i podniósł rapier ze środka stosu, wyciągając jego lśniące ostrze. Przyłożył go do piersi Elżbiety; zimna stal stwardniała jej sutki. Jęknął do siebie i podszedł do Cassandry. Elizabeth rozpięła zabezpieczenia nóg Cassandry, gdy on delikatnie głaskał ją czubkiem miecza, przesuwając go w dół policzka, a następnie przez klatkę piersiową, zatrzymując się przy każdym sutku. Potem w dół brzucha do pochwy, zimne ostrze spowodowało, że wgryzło się w nie, a płyny spłynęły po krawędzi ostrza, gdy doszła do najlżejszego dotknięcia ostrza.

Wreszcie, kończąc oczekiwanie, które czuła, odkąd po raz pierwszy przekroczyła drzwi budynku, chwycił ją, wbijając paznokcie w jej uda. Jego kutas rozerwał wargi jej pochwy, gdy zaczął pchać. Jak młot pneumatyczny uderzał coraz mocniej. Elizabeth pieściła plecy Cassandry wiatrakiem, a on uderzał ją w przód. Nadmierna stymulacja i uwolnienie przyjemności powodują, że Cassandra mocno wgryza się w knebel i próbuje krzyczeć, gdy całe jej ciało jest zszokowane orgazmem. Jego ciało zacięło się, gdy wyciągnął fallusa. Żyły na jego trzonie nabrzmiały. Szybko się odwrócił i podszedł do wciąż wijącej się klatki Jill, pokrywając jej ciało falą nasienia. Adrenalina opuściła ciało Cassandry, bo jakimś cudem wiedziała, że ​​ten spektakl się skończył; potem zemdlała w swoich ograniczeniach.

Obudziła się w jedwabnej pościeli na miękkim łóżku, rany miała opatrzone zimnymi, wilgotnymi bandażami, a od okna wiał delikatny wietrzyk. Leżała twarzą w dół, a Jill siedziała obok niej, znów całkowicie ubrana w wiktoriańską bluzkę i spódnicę. Poruszyła lewą nogą i poczuła delikatne szarpanie, gdy pociągała za cienki metalowy pierścień wokół kostki przykuty do łóżka. Jill zauważyła, że ​​nie śpi, i cicho powiedziała: „Śpij teraz, Mistrz był z ciebie zadowolony, dzisiejsza noc będzie jeszcze wspanialsza”. Następnie cicho wymknęła się przez drzwi, podczas gdy Cassandra zapadła w sen pozbawiony snów, a mankiet dawał dziwne poczucie bezpieczeństwa.

Podobne artykuły

Po drodze Transport ciężarowy rozdział 5

Jill i ja przybyliśmy w Boise ID. około 5 rano. Zatankowałem ciężarówkę i zaparkowałem. Weszliśmy i zjedliśmy dobre śniadanie. Powiedziała, że ​​chce mnie zjeść na deser, ale w ciężarówce. I to był dzień analny”. Powiedziała mi, że „chce KD w jej tyłek i żebym walił ją w cipkę”. Trochę się roześmiałem i powiedziałem: „Wsadzisz sobie KD w dupę?” (KD to Kong Dong) Ta rzecz ma 18 cali długości i około 3 cali grubości, trochę więcej niż puszka po piwie, „Zakładasz się”, mówi. Powiedziałem jej: „Trudno ci było wsadzić mnie w tyłek. Dlaczego myślisz, że wsadzisz potwora do tyłka?” „Patrz na mnie”...

883 Widoki

Likes 0

Ekskluzywny Klub Diamentowych Dżentelmenów

Głęboki, uwodzicielski bas muzyki przeszedł przez moje ciało, gdy tylko wszedłem do zatłoczonego klubu Diamentowego Dżentelmena w Hotelu W, wdychając powietrze ciężkie od dymu i potu oraz upał balsamicznej letniej nocy - odurzający. Migające światła sprawiły, że walczyłem o równowagę, gdy przedzierałem się przez tłum wijących się, wijących się tancerzy. Poszedłem na górę do biura, żeby stamtąd obserwować tłum. Liz Davis jest 25-letnią początkującą piosenkarką country, która próbuje zrobić karierę w branży muzycznej. Jest atrakcyjną blondynką o uwodzicielskim krągłym ciele, średniej wielkości piersiach i niezłym tyłeczku. Obserwowałem tłum, kiedy mój gość, wysoka, smukła, krągła młoda kobieta, zwrócił moją uwagę, kiedy weszła...

1.1K Widoki

Likes 0

Karmelowa Mokka w Jawajskiej Dżungli

Od naszego ostatniego spotkania minęły dwa tygodnie. Coś, do czego przyzwyczaiłem się. Co drugi poniedziałek przychodzi do Jawajskiej Dżungli, aby dostarczyć pudełko czekoladowych ciasteczek z wiedeńskiej piekarni i kawiarni Josefa. Ciasteczka nie były niczym specjalnym. Właściciel sprzedaje je tylko w naszym sklepie, ponieważ jego brat jest właścicielem piekarni. Ale mężczyzna, który je dostarczył, naprawdę wyglądał jak coś, z czego mógłbym ugryźć… Miał dwadzieścia kilka lat i nazywał się Miguel. Ciemnobrązowe, falowane włosy i orzechowe oczy z hipnotyzującym zewnętrznym zielonym odcieniem, ale dla nich bogatym, ciemnobrązowym wewnętrznym odcieniem. Był dość wysoki i muskularny; Powiedziałbym, że około 6 stóp. Jego ciemna skóra sprawiała...

1.3K Widoki

Likes 0

Odcinki 5-7: Wynalazki dotyczące masturbacji

Pam, wiejska naczelniczka poczty, rozwinęła swoją ulubioną sybijską pozycję przed pełnym lustrem w szafie, z dodatkowym lustrem podpartym pod kątem, by móc oglądać jej piersi od spodu. Była bardzo dumna, że ​​pobrała i wydrukowała kilka zdjęć ze strony internetowej Sybian Club i umieściła swoje ulubione zdjęcie Becki w swojej różowej „uprzęży wspinaczkowej” na lustrze w sypialni. Na zdjęciu Becki wpychała duże niebieskie dildo w swoją starszą siostrę Faye, która pochylała się nad maszyną do masturbacji, która pulsowała właśnie między jej udami. Mąż Pam, Mike, wrócił wcześniej z pracy do domu i słysząc niezwykły warkot dochodzący z sypialni, wystawił głowę przez drzwi...

1.3K Widoki

Likes 0

Tak dobrze, jak to tylko możliwe III

Cel 5: Zrób mi smaczny sok ze spermy w jednej pełnej szklance. To było dość łatwe. Ale wszystko ma trudną część. Oto „pełna szklanka”. Rani miała jakąś pieprzoną pracę w szkole. Więc wyszła rano w zabójczo czerwonym sari. Żałuję tylko, że nie mam szkoły. Zanim wyszła, podała mi kieliszek do szampana, zbliżyła się do mnie i delikatnie obmacała mojego penisa. Rani :( szepcze mi do ucha seksownym głosem) niech pracuje. Ja: Czy mogę skorzystać z twojego „pokoju do malowania”???Wiesz. Użyj swojego telewizora. ?? Rany: OK. Ale czy nie możesz po prostu pomyśleć o mnie i zrobić to??? Mówiąc mi to, niegrzecznie...

1.1K Widoki

Likes 0

Moja dziewczyna i jej przyjaciele: Rozdział pierwszy: Klub matematyczny

-Riley, poczekaj! Słyszałem, jak dochodziła z końca korytarza - Hej piękna, co słychać? Zapytałam „Dzięki ślicznotko” Megan uśmiechnęła się „Zastanawiałam się, czy nie chciałabyś wpaść po szkole, moglibyśmy pooglądać telewizję i się przytulić” „Jasne”, odpowiedziałem, nie tylko lubiłem się z nią przytulać, ale zazwyczaj prowadziło to do miłej, długiej roboty! Świetnie, tylko przyjdź zaraz po! Powiedziała z pocałunkiem, po czym skierowała się do swojej najlepszej przyjaciółki Tatiany! Boże, jak ja uwielbiałem spotykać się z Megan, miała 5'8, 110 funtów. i praktycznie cycki D! To po prostu dodaje jej wspaniałej osobowości, również dzięki ładnym brunetkom, które prawie sięgały jej ramion i zwykle...

905 Widoki

Likes 0

Szczery Shae, część 1_(0)

Pozwólcie, że zacznę od wyjaśnienia wam, że moja córka Shealyn jest po części latynoską (moja żona jest latynoską, a ja jestem biały). Ma ciasne, małe ciałko, z tym, czego nie chciałem przyznać, było jednym z najładniejszych tyłków, jakie kiedykolwiek widziałem, po prostu odpowiedniego rozmiaru i wiem, że było ciasne, ponieważ namówiłem ją do cheerleaderek w młodym wieku. Nie mogłem powstrzymać się od spojrzenia. Im była starsza, tym stawała się gorętsza, jej tyłek tylko się powiększał i zaczęły rozwijać się piersi, jej pierś była z łatwością C, może D. Kiedy skończyła 18 lat, była już absolutną bombą, a ja stałem się na...

899 Widoki

Likes 0

Partia Część 1_(0)

Nadszedł wreszcie piątkowy wieczór i Silk był naprawdę zdenerwowany. Zazdrościła pozostałym dwóm ich doświadczeń, ponieważ byli podekscytowani, a nie przestraszeni. Była tak zdenerwowana, że ​​kiedy Michael wymówił jej imię; prawie wyskoczyła ze skóry i pisnęła tak, Mistrzu. „Jedwab, boisz się?” – zapytał ją Michael głosem pełnym troski. — Trochę — powiedziała cichym głosem. Michael przytulił ją i szepnął jej do ucha słowa zapewnienia. Powiedział jej, że wszystko, co musi dziś zrobić, to czuwać i nikt jej nie dotknie, chyba że powie, że wszystko w porządku. Obiecał jej, że zawsze ktoś też będzie ją obserwował. W końcu się uspokoiła. Inne dziewczyny również...

1.9K Widoki

Likes 0

Praca z Walkerem Pt. 6

Jazda samochodem przebiegała w większości w ciszy. Kiedy wszyscy zgodziliśmy się wrócić do domu, nikt nie powiedział nic więcej. Chyba nic więcej nie trzeba było mówić. Wszyscy mieliśmy to samo na sumieniu. Siedziałem z tyłu z Walkerem, podczas gdy Tyler prowadził, a Mike siedział na miejscu pasażera. Mike mieszkał niedaleko tego teatru, więc pojechał z nami do domu Tylera i Walkera. Walker usiadł pośrodku, żeby być blisko mnie. Pocieraliśmy się udami, ciesząc się tym doznaniem. Chyba Tyler widział nas we wstecznym lusterku, bo zdjął prawą rękę z kierownicy i zaczął delikatnie masować udo Mike'a. Usłyszałem cichy jęk Mike'a, więc musiało mu...

1.1K Widoki

Likes 0

Wewnętrzna moc — część 3

Młody mężczyzna Następnego ranka Colleen obudziła się i stwierdziła, że ​​jest już prawie południe. Nigdy w życiu nie była tak samolubna i nie spała tak późno. Jednak Hannah, jedna z jej służących, wyciągnęła rękę i wzięła Colleen za rękę. „Nie martw się, Wasza Wysokość. Potrzebowałeś odpoczynku po ostatniej nocy. Królestwo mogło zająć się sobą przez kilka godzin. Przyjdź, odśwież się na cały dzień i przyjdź coś zjeść. Masz kilku poddanych, którzy chcieliby z tobą porozmawiać. Przy śniadaniu siedział kapitan straży i 11 jego najbardziej zaufanych ludzi. W drzwiach naprzeciwko tych, do których weszła Colleen, stał przystojny młody mężczyzna. Weszła i wszyscy...

1.1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.