Cat girl Charity - Osobiste zaproszenie do tańca

1.4KReport
Cat girl Charity - Osobiste zaproszenie do tańca

Witamy w trzeciej historii Charity, kotki, która stara się znaleźć swoje miejsce w życiu, a także kochać długo poszukiwaną miłość. W tej historii widzimy rozwijającą się relację między nią a kanclerzem akademii, znanym jako Storm Dragon, oraz potężnym czarodziejem, a także wyzwaniami, jakie pojawiają się, gdy stary wróg pojawia się, by wywołać chaos w ich życiu.

Więc przyjdź i dołącz do nas teraz, ponieważ Charity zostaje zaproszona na uroczysty Bal Akademicki, podczas gdy ma inne pomysły na taniec. Mam nadzieję, że ci się spodoba.

Proszę zostawić kilka komentarzy, abym mógł lepiej ulepszyć fabułę.
==============================================


W dawnych opowieściach mówią, że oczy są oknem duszy; podczas gdy lustro jest rzekomo odkrywcą wszystkiego, co jest ukryte, pokazując wszystkim, którzy zadają sobie trud, aby spojrzeć i zrozumieć rzeczywistość tego, co JEST, nie ukryte przed nami przez z góry przyjęte spostrzeżenia i pragnienia.

Tak więc jest dzisiaj, że to samo lustro pokazuje jeden obraz wielu osobom w małym sklepie z ubraniami; wizerunek osoby, która ma nadzieję znaleźć specjalną suknię, która wisi dokładnie na jej ramie na bal Academies. Poruszając się przed nim na malutkim progu, patrzy z jak największej liczby kątów, na lewo i prawo, z boku iz tyłu. Mieć ręce ułożone na biodrach, a następnie plecy i biodra wygięte w taki sposób (szybki uśmiech i mrugnięcie do przechodnia spowodował, że zemdlał, a jego dziewczyna patrzyła z zazdrosną rezygnacją).

Pochłonięta chwilą radości i odkrycia, pozy stają się serią zrobionych twarzy, figlarnych uśmieszków i kapryśnego chichotu, gdy kręci się w kółko raz, dwa razy, a potem trzeci raz kopiąc wysoko nogę, jak tancerka sceny erotycznej . Każdy wir dokonuje się w ruchach niebiańskiej poezji, objawiającej się na ziemi; chociaż nie słyszała, jak rozmowa z jej towarzyszką toczy się w innym kierunku.

Przezroczysty materiał sukni przesuwa się wzdłuż jej uda, nogawki zahaczają do wewnątrz i przyciągają kolana blisko jej klatki piersiowej; ręce splecione w kształt piramidy, unosi się na drugiej stopie, by idealnie balansować na paluszkach. Wielu jest tych, którzy wołają o ten widok na całej ulicy, jej noga przesuwa się do wewnątrz, a następnie wygina na bok, a potem do przodu.

Oczy podążają za każdą idealną krzywizną jej postaci, pokryte cieniami, które wystarczająco ukrywają, kuszą i drażnią w jednym; nawet kobiety, które oglądają, stoją w zdumieniu – wiele z nich to tancerki na własną rękę – jej płynny wdzięk, surowa seksualność i dzikość pod kontrolą tego, kto zdecydował się popisywać.

„Miłosierdzie wrócisz na ziemię, spytałem, jak to jest… przytulnie, szczypie gdziekolwiek, zbyt luźno?”

Pochyliła się w pół ukłonu w pasie, na skrzyżowanych ramionach, naśladując formalny ukłon dworski przed wizytą u dygnitarzy. Westchnienie podniosło jej wzrok do witryny sklepowej, gdzie biegli mężczyźni z twarzami wbitymi w szybę, podczas gdy uśmiechy rozszerzyły się jak u wielkiego, szczęśliwego i dobrze odżywionego wilka.

"To figury."

Jej suknia – bez ramiączek na ramionach, jest rzeczywiście zbyt luźna, gdy bluzki również się odsunęły, kierując się na południe na ciele uroczej kotki.

Wstając ponownie, widzi wyraźnie w lustrze swoją teraz odsłoniętą górną klatkę piersiową, z której nastąpiło „przesunięcie sukni”. Włosy długie i jedwabiście zwisające luźno (dziś są białe jak dziewicze śniegi w wysokich górach); przepływa tak, aby obejmować, a nie ukrywać obie piersi, kusząco podkreślone między wzorem pędzla tuszu (w kształcie litery „W”) a jej sutkami mrowiącymi z podniecenia od rześkiego powietrza.

Patrzy na mężczyzn i po prostu macha jednym palcem z uśmiechem „nie, nie, nie” na boki – psotny i obiecujący, że zdobędzie serca niesłychanymi przyjemnościami lub zgubi jednego w strumieniu wiecznej rozpaczy.

Chwilę później chłopaki zawyli z zachwytu, gdy występ trwał dalej, ponieważ jej ciało zaczęło wyraźnie reagować na układ delikatnych i niewidocznych dłoni pieszczących jej udo, wywołując najpierw dreszcz tak lekki, że znalazły dla niej miejsce największej przyjemności z delikatna pieszczota pióra… potem następują kolejne, gdy ich ruchy płyną według wzoru alfabetu A, B, D, X, H i dalej, zmieniając prędkość i płynność.

Jej nogi lekko się rozchylają, a kolana zginają się coraz bardziej, gdy przeciwstawia swoją silną wolę tej nieodpartej uwadze, która jest widoczna przede wszystkim. Oddychanie staje się dla niej trudne do przyjęcia stałego rytmu, gdy ognie pożądania ponownie zaczynają się narastać; sygnały z głębi jej ciała krzyczą do umysłu jak błyskawica i grzmot wrażeń, które można przyrównać do upojnych zapachów łąkowych kwiatów, rozkoszy orłów wznoszących się w powietrzu i miłosnego doświadczenia pierwszego błogiego pocałunku nowożeńców łóżko dla nowożeńców.

Ci, którzy patrzą, widzą, jak jej ręce wędrują za jej szyję, głowa odchyla się do tyłu i na bok, oczy trzepoczą szybko, podczas gdy jej usta (dzisiaj opalizujące w kolorze magenta) marszczą się i drgają w kącikach w rytm naturalnego tańca jej ciała. Jej zęby odruchowo skubią dolną wargę, po czym od czasu do czasu rozchylają się, by głośno łapać powietrze w zachwyconej błogości, gdy kieruje się do Nirvany.

Wszyscy, którzy obserwują, widzą czystą i gwiezdną serię dreszczy wstrząsających jej ciałem, błogość ukazującą się na jej błyszczącej skórze, gdy nadszedł moment jej ciała. Oddychając ciężko, obejmuje ramiona pod piersiami, uszy opuszczone w wyraźnym znaku rozkoszy, powoli spływają z powrotem na ziemię.

Końcowi pokazów towarzyszą oczywiście odpowiednie wycie, pohukiwania, wilcze nawoływania i brawa. Pięciu tancerek wysuwa oferty pracy, jeśli jest zainteresowana, a jedna nawet pyta o prywatne lekcje – we własnym łóżku.

Teraz jej rumieniec jest pełny, a zakłopotanie związane z chwilą podglądania wraca do domu absolutne. Jednak nie rusza się, by zakryć piersi ramionami lub suknią, po prostu wciąż popisując się dziewczęcą niewinnością.

„PATCHES, więc zdobędę cię za ten żart”.

======
Łatki śpiewają jej trochę „dostały cię”. Jest jej długoletnim przyjacielem i towarzyszem drogi, małym smokiem długości ramienia człowieka, potrafiącym władać magią tak jak ona, a jego nastrój wyrażają zmieniający się wzór i ubarwienie jego ciała.

I właśnie teraz, w obliczu jej spojrzenia „jesteś w psim domu”, choć udaje niewinne, jego ciało wiruje delikatną zielenią, smugami masy perłowej i szafirowym błękitem – ujawnia intensywne zadowolenie z żartu dobrze rozegrane.

Och, ile opowieści mógł opowiedzieć o ich wspólnych przygodach i wielu żartach, które zrobił…

Odpływając we wspomnieniach swojego życia, zwija się na leżącym nieopodal zawiniątku skrawków materiału i kładzie się spać; jego ciało przesuwa się, by dopasować się do wzorów materiału i tła – idealny wzór kamuflażu.

======
Lekki śmiech Hanny przerwał budowanie w niej nastroju, na tyle zaraźliwy, że nie można było uniknąć jej własnego czystego i bulgoczącego śmiechu, który również się włączył.

„Droga dziewczyno… wiem, że zbliżający się bal jest ważny, ale zachowujesz się jak uczennica, która wybiera się na swoją pierwszą dużą randkę; to jest dodatek do pokazu na podłodze…” ręka wskazała rozpraszający się tłum obserwatorów.

Kontynuuje, ponownie zakrywając Charity suknią: „Nigdy nie widziałam, jak zachowujesz się w ten sposób, formalna suknia, plisowane sznurowanie i pończochy wykonane właśnie tak – wtedy też małe serduszka i pocałunki? Aha i ta jedna podwiązka, którą chcesz mieć – to wszystko zupełnie do ciebie niepodobne.

W odpowiedzi na zarumieniony i zakłopotany wyraz jej twarzy, Hannah kontynuuje. „Och, to wszystko w takim razie, stara dobra koszula i spodnie nie są już wystarczająco dobre? Wygląda na to, że ktoś mimo wszystko przykuł twoją uwagę, a raczej, że złapałeś jego… hmm… czy to może być sam stary Burzowy Smok? Ludzie mówią, że ostatnio spędzaliście razem czas…”

Nie chciała nic mówić, bo w rzeczywistości tak, ktoś złapał jej serce; całkowicie zaskoczona i ku jej radości, po raz kolejny odważa się żywić nadzieję i marzyć o przyszłości, w której nie będzie zdana na łaskę losu ani wydarzeń pozostających poza jej kontrolą. Po raz pierwszy od wieków pozwala sobie na miłość.

Aby trochę zatuszować i trochę się zabawić, zaczyna snuć opowieść utkaną ze snów, nadziei i plotek kanclerza; uświadamia Hannie swoim małym chichoczącym śmiechem, że mówi się, aby go rozbawić, a nie ukryć prawdę. Tak to się dzieje, o tajemniczym liście dostarczonym przez armię żołnierzy strzegących skrzynki dostarczonej przez sługę księcia z latającego zamku na niebie; pudełko zawierające zaproszenie na bal Akademii podpisane przez „On jest zbyt słodki, by podać imię”.

Ich wspólny śmiech z całkowitej śmieszności tej opowieści – choć Hannah zastanawia się przez chwilę, biorąc pod uwagę czyste dzikie szczęście towarzyszące Charity – przyciąga ciekawskich z ulicy, kręcąc głowami z niedowierzaniem w stosunku do Hannah i z obrzydzeniem wobec Charity za to, że po prostu jest kotką.

„Wszystko, co wiem na prawdę, Hannah”, stwierdziła, „to to, że kanclerz kazał mi się tu z nim spotkać, ponieważ i tak potrzebuję sukni, i że on „dostarczy zaproszenie w najbardziej wyjątkowy sposób”.

„Och kochanie”, Charity spogląda na Hannah, która poprawia rąbek sukni, „ostatnim razem, gdy dostarczył coś w ten sposób, cała posiadłość Crown Hill zniknęła… i tak, kochanie, teraz mamy jezioro Crown Hill, zaledwie milę lub tak poza miastem. Jego zaklęcie „odparło”, jak stwierdził, i spaliło posiadłość, wzgórze i ćwierć mili obszaru wokół niego.”

========
Bliźniacze oczy świecące na czerwono jak żar drzemiącego ognia słuchają przez lustro, jak magik robi kryształową kulę; po raz kolejny zastanawia się, jak kapryśny może być czasami los, zbyt długo opóźniana zemsta na Charity została mu przekazana. Ponadto może wykorzystać jej zainteresowanie Kanclerzem, aby wyrządzić prawdziwe szkody Akademii.

„Przyjdź na bal Akademii, wielu upadnie; i będę to wszystko kontrolował.

========
Przez następne dwie godziny przymierza każdą kombinację czapek, rękawiczek, kamizelek, szarf i stuł o swojej formie. Za każdym razem używała również niewielkiej ilości magii, o której wie, aby zmienić kolor swoich włosów ze śnieżnobiałych na różne odcienie czerni, bursztynu i czerwieni, nosząc tę ​​samą wybraną wcześniej suknię.

Hannah zauważa również stopniowy napływ klientów, którym pomaga jej personel; pomimo faktu, że większość to młodzi i nieprzywiązani mężczyźni z okolicy, którzy przybyli, aby popatrzeć na Charity. Chociaż wielu ma również prywatną nadzieję na drugi program, jak to miało miejsce wcześniej; a historia tego wydarzenia rozprzestrzeniła się lotem błyskawicy na grupy plotkarzy, skandaliczne szczegóły dodawane z każdym opowiadaniem, aż prosta prawda zamieniła się w hedonistyczną orgię o niej z setkami mężczyzn i kobiet w jednym spotkaniu, aż wszyscy zginęli z wyczerpania.

Pomimo zamkniętych okien i drzwi delikatny wiatr zaczął łopotać po wnętrzu sklepu, powodując, że wielu rozglądało się i zastanawiało z ciekawością, co się dzieje.

Jednak dobroczynność – od dawna weteran wielu bitew magii – przyjmuje inny takt; chwytając Hannah i rzucając się na podłogę. Z okrzykiem słowa magicznej mocy migoczące pole magicznej mocy powstaje jako kula wokół nich.

Gdy bryza przeradza się w wichurę, ludzie krzyczą i biegną w kierunku każdego wyjścia, które można znaleźć, po raz kolejny wiedząc, że wszędzie, gdzie jest Charity, pojawiły się kłopoty.

======
„Idealnie”, oświadcza obserwator, „teraz pozbyłem się tego młodzieńca. Wtedy też będę miał szansę na wielką nagrodę” – unosi kieliszek czerwonego wina w pozdrowieniu „…do końca kanclerza”.


======
Wiatry teraz wyją mocniej niż najsilniejsze huragany i wyją głośniej niż banshee, rzucając nienaruszone i podarte ubrania, o siniakach i waleniu w nielicznych ludzi, którzy odmówili ucieczki. Próbują znaleźć jakąkolwiek osłonę, rzucając się bezradnie przy każdym ruchu. Chmury ciemne jak noc i oświetlone całunami błyskawic wewnątrz konstrukcji, wściekłość odczuwana przez wszystkich, gdy siły pierwotnej dewastacji gromadzą się, czekając na uwolnienie.
Jedną z przewag, jaką Charity ma nad innymi, którzy znają się na magii, jest praktykowanie drugiej i znacznie rzadszej formy zdolności – czerpanej z siły i żywej energii umysłu, nazywanej przez użytkowników Psionic. Ta umiejętność, której częścią jest użycie telepatii do wyczuwania w pobliżu innego inteligentnego życia, mówi, że w nadciągającej burzy JEST inteligencją, głodnym i nieludzkim życiem, przygotowującym się do ataku z dzikością i chętnym do zabijania.

Formuje się tuzin par oczu, które świecą na niebiesko, jak błyskawica, z której są zrobione, mieni się biało, rozpalona mocą i ogniem. Manifestując się w końcu jako smocze kształty, wyzwalają połączony ryk kilkunastu piorunów, które wstrząsają obszarem, tworząc bloki we wszystkich kierunkach; Taka jest siła elementów ceramicznych i okien szklanych wibruje i pęka całkowicie. Chaos pojawia się, gdy ulicę ogarnia panika – zastanawiasz się, czy nadeszło trzęsienie ziemi lub wielka burza, czy też jakiś inny, jeszcze nieokreślony problem?

Błyskawica rozdziera tarczę magii – jej intensywny blask zatrzymuje się i rozprasza każdy pocisk, po czym znów opada nieco słabiej. Wie, że to nie wytrzyma długo i wykonuje jeden ze swoich najpotężniejszych ruchów w swojej torbie sztuczek; jeśli to nie zadziała, jej przyjaciółka Hannah zostanie zabita.

Sięga najpierw do świadomości błyskawicy w kształcie smoka; nawiązany kontakt telepatyczny, jej wola zmusza ich do powstrzymania i kontrolowania ich, do nagięcia ich woli do własnych pragnień. Jednocześnie włada szybkim zaklęciem, aby nawiązać połączenie między nimi a gołą ziemią – starając się uziemić ich elektryczne formy do samej ziemi.

Powoli, jeden po drugim, przestają wysyłać swoje błyskawice na jej tarczę magii; ciche zakłopotanie wyraźnie widoczne na ich twarzach, gdy z kolei ich wola zostaje zdominowana przez jej własną. Każdy czuje, jak magia go wzywa, by zagłębić się w ziemię i rozproszyć, odpocząć i wrócić do domu, uwolnić się od tego, który posłał ich po Miłosierdzie.

Zanim przerażenie wypełniło oczy wszystkich, którzy pozostali w sklepie, widzą najpierw jeden, potem dwa, trzy i aż do wszystkich dwunastu smoków w kształcie unoszących się, opuszczających nos do swojej dłoni w wyraźnym i całkowitym posłuszeństwie. Z kolei rozpraszają się w tęczowe błyski światła, jak ławice ważek i iskry płomienia rozpraszają się, spływając w ziemię i głębiny pod nią.

======
"Niemożliwy. To jest całkowicie niemożliwe”.

Jego szok wyraźnie uwidocznił się na jego twarzy, szeroko otwartych oczach i rozdziawionych ustach po tym doświadczeniu. Potem przychodzi gniew – zimny i wyrachowany gniew, zaciśnięte pięści i ponownie zaciśnięte szczęki, a oczy tańczą płomieniami samego podziemi. Nigdy to zaklęcie nie zostało pokonane, nigdy.

Pokonany - nikt nie uratował nadawcy i być może jeszcze jeden z członków Akademii, Kanclerz mógł to zrobić, powinien był to zrobić! Jednak dowód rozprasza się, zanim wizja wysłana przez wiatry magii do obserwacji. Jasno określone plany muszą teraz zostać zrewidowane; okazała się znacznie silniejsza, niż sądził, że kolejny błąd nie powtórzy.

======
„Och, cholera i już się niepokoi”, powiedział zirytowany głos z rozchodzących się chmur wokół sklepu, „czy nie mogę znaleźć ani jednego dobrego sposobu, aby osobiście przekazać wiadomość, aby coś nie poszło nie tak”.

Większość w zasięgu słuchu rozpoznaje głos i wzdryga się ze strachu, że zamęt niedługo osiągnie nowy poziom zniszczenia. Stoi tam teraz na czystym polu, pomagając dwóm kobietom chronionym przez teraz rozproszoną tarczę magii, jest nikt inny jak Kanclerz Burzowy Smok. Widzą, jak rozgląda się po zniszczonym sklepie Hannah i mówi jej, że naprawi wszelkie szkody, ponieważ wydaje się, że jego zaklęcie teleportacji zawiodło.

„Wyślij mi wszystkie rachunki, a zajmą się nimi droga pani.”

Odwracając się z powrotem do Charity i oczekując, że wszystkie Hadesy się teraz uwolnią, jedną ręką w rękawiczce machnął ręką, by asekurować nadciągającą burzę ogniową, dopóki nie skończy mówić.
„Panno Charity, przybyłem, aby przynieść pani oficjalne zaproszenie na nadchodzący bal Akademii, zakładając, że uda nam się zrealizować plany na czas; więc jeśli mi na to pozwolisz –” przeszukuje najpierw jedną kieszeń, potem kolejną w kamizelce, potem kilka w płaszczu i sakiewce przy pasie – „Chcę ci to wręczyć osobiście…”

Przerzucając się do swojego kapelusza z piórami, sięga do obszaru stworzonego do przechowywania wielokrotnie większej objętości towarów w przestrzeni o ponadwymiarowych wymiarach. „Hmm… to musi gdzieś tu być…” wyciąga z niego kilka worków brzęczących monetami, kompletami biżuterii, pięcioma butelkami wina i jedną beczką rumu, więcej ubrań niż dziesięciu mężczyzn nosiłoby w ciągu roku, plus więcej rzeczy, które dołączają do rosnącego stosu, aż stanie się wyższy od niego.

„Wydaje mi się, że go zgubiłem Charity, czy mogę zanieść go tam, gdzie mieszkasz i zabawiać cię dziś wieczorem na kolacji po kilku sprawach, które muszę dokończyć”. Ostatnią część, o której wspomina z wyraźnym obrzydzeniem na twarzy, skierowaną do każdego, z kim ma interesy.

„Proszę, powiedz tak lub nie, zanim rozpętasz burzę na mnie za zniszczenie tego sklepu, co nie było moim zamiarem” do Hannah mówi „Panno Hannah, wszystko to jest twoje do sprzedania lub wykorzystania zgodnie z życzeniem, po prostu wysyłaj wszystkie rachunki do mnie, jak powiedziałem wcześniej”.

„Więc Miłosierdzie, jaka będzie odpowiedź?”

„Co do kolacji w porządku, wiesz, gdzie mieszkam”, żartobliwie rozwiewa jego włosy jedną ręką, sprawiając, że jego serce bije szybciej z pożądania. Słyszy, że uliczni handlarze zaczynają dawać szanse na jego przeżycie, co ona mu zrobi lub powie i inne różne kombinacje wydarzeń; wiele fortun zostanie wkrótce wygranych lub straconych. Taki jest sposób życia w społeczności.

„Hannah, czy pieniądze, które przekazałem, wystarczą na zakup?” Słyszy, jak Charity rozmawia z właścicielem sklepu.

– Tak… tak, moja droga. Więcej niż wystarczająco, ale co z…”

Uspokoiła się, gdy Charity obróciła się, by stanąć twarzą w twarz ze Smokiem Burzy, spódnica sukni opłynęła jak żywy jedwab i wiatr wokół jej postaci. Te zielone i niebieskie oczy wpatrują się w niego, niebezpieczeństwo i wściekłość mieszają się w równym stopniu. Wytrzymał jednak, przygotowany do stawienia czoła muzyce i przyjęcia odpowiedzialności – nie wspominając o tym, że do pewnego stopnia cieszy go widząc jej ogniste namiętności uwolnione, zastanawiając się, jak by to było pieścić ją tam i tam, jak TAM… co?

Poczuł jej ciało napierające na jego, jedną nogę owijając jego między udami. Jej ramiona obejmowały jego szyję, a jej gorące policzki przycisnęły się do jego. Wszyscy mogli zobaczyć jego postawę, ciało tak nieruchome i nieustępliwe, jakby było wykonane z granitu i wyrzeźbione w posąg. Gdyby jednak wiedzieli, jak jego umysł biegał po pokoju, gdy pies goni własny ogon, dym groził, że wyleci z jego oczu, a wrażenia elektryczne gromadzące się w pobliżu jej nóg nie mają nic wspólnego z burzami, które tak łatwo rozkazuje.

Kiedy jej usta delikatnie i delikatnie dziobią jego płatek ucha, w drodze do Nirvany tak szybuje. Drażnią jej małe szczypce z tymi zębami, jedna para palców pieści również tuż za tym samym uchem; wie dokładnie, co ona robi, i choć raz na tak długi czas po prostu go to nie obchodzi.

Każdy jej ruch przypomina mu tę samą grę, w którą grała dawno temu Felicity… jeden łyk zmienia się w dwa, a potem trzy, gdy kontynuuje zmysłowy ruch wokół niego. Nawet głosy pożądania, komentarzy i krytyki wypełnionej pożądaniem są uciszone, kiedy szepcze tak cicho, słowa przeznaczone tylko dla niego.

„Jesteś mi winien taniec...”

Robiąc to, co większość mężczyzn, kierując się zdrowym rozsądkiem i pragnieniem uniknięcia unicestwiających pożarów jej gniewu, gdy nie zwraca się na nie bacznej uwagi, po prostu cofa się do dawnej ucieczki większości mężczyzn – kiedy nie jest pewien, co powiedziała kobieta, udawaj to.

Kiwanie głową na znak akceptacji i dworski ukłon, wykonany z jak największą przyjemnością; wraz z psotnym uśmiechem mistrza łobuza i niezwykłej kochanki, która zdobyła sobie uznanie tak wielu kobiet – i jest przeznaczona tylko dla jednej dzisiaj.

Suknia i wszystko, co wyszła za drzwi.

Patches spojrzał na kanclerza ze szczytu wciąż stojącego (choć poobijanego) manekina. Po prostu świergotał trochę „huh?” Na co nawet Burzowy Smok nigdy nie mógł znaleźć odpowiedzi na taką reakcję. Kiedy patrzył, jak mały smoczy towarzysz Miłosierdzia odlatuje w pogoń za nią, nigdy nie przyszło mu do głowy, że jego magia nie spowodowała szkód zamiast kogoś innego.



******************************
******************************
Karczma, której nazwa została niedawno zmieniona na „Niebiańskie Ognisko i Dom” (uwaga – karczmarz jest znany z tego, że jest dobry w tym, co robi, a nie z oryginalności nazw), dziś wieczorem jest pełen gości i mieszkańców miasta zza samolotów. Wszelkiego rodzaju gatunki, od normalnego człowieczeństwa, po bazar i wszystkie płcie – niektórych z nich tak naprawdę nikt nie potrafi opisać, nie mówiąc już o ustaleniu, czy są mężczyznami, kobietami, obydwoma, czy w jednym przypadku są wielokrotnościami wszystkich powyższych?

Zamówienia na drinki i brzęk kubków przeplatają się z innymi głośnymi rozmowami i przechwałkami; opowieści o potworach, skarbach, zagubionych i znalezionych miłościach; istny róg obfitości hałasu płynący z zapachem stęchłego piwa i potu, fajkowego dymu i mocnego napoju.

Służące poruszają się szybko z wyrafinowaną gracją wprawnej baletnicy. Unikanie rąk w poszukiwaniu zadka tu lub odsłoniętej piersi tam – chyba że należycie zrekompensowano sobie czas i „usługi” w ten sposób wyświadczone. Bramkarze, każdy wysoki na 2 metry, półogr, masywne mięśnie obiecujące chaos i wygląd, który na pierwszy rzut oka mógłby skrzepnąć mleko lub wodę, trzymają w ryzach ciągły problem chaosu.

Jeśli sama liczba i zastraszająca wartość tych murów pierwotnej brutalności nie są wystarczająco odstraszające, to rzut oka na dziurę w murze na ulicę – przez którą wyszedł awanturnik po przelotnej podróży przez pokój – służy jako dodatkowe przypomnienie .

Szczególnie dziś wieczorem są oni potrzebni i szczególnie uważni, ponieważ odbywa się coroczna gra znana jako „Usługi Senatu”. W nim każdy gracz (pojedynczy, para lub grupa) płaci za wyciągnięcie swojego nazwiska z jednego pojemnika, tak jak z drugiego wyciąga się drugi. Zwyczaj utrzymuje, że każdy, kto jest dopasowany, kontynuuje wynikający z tego związek, niezależnie od statusu społecznego, klasy, płci itd. Nie trzeba dodawać, że wielu uważa to za jedną z najbardziej hedonistycznych gier i uwielbia grać.

Och, jak szczęśliwy jest dziś właściciel gospody, gdy zysk płynie tak szybko, jak drinki, co sprawia, że ​​ma nawet ponad rok normalnej sprzedaży i wynajmowanych pokoi. Rzeczywiście nadeszły szczęśliwe dni. Im więcej pieniędzy zarabia, tym bardziej się cieszy i przez jedną noc nic nie może się nie udać – na pewno nic nie może się nie udać.

Trwało to tak długo, aż zobaczył trzech twardzieli, którzy rzucali swoimi kubkami (o pojemności około pół galona każdy) przez pokój i rozbijali się o drzwi, uderzając w zamontowaną czaszkę dużego smoka. Po ich sukcesie wznoszą się okrzyki z ich ust i ze wszystkich gości sali. Dopóki nie usłyszą i nie zobaczą, co się stało z całym winem spadającym na podłogę – i na kobietę stojącą tam całkowicie przemoczoną.

„Jestem przemoczony !!!”

Głos wypełniony kobiecą wściekłością jest teraz jasny dla wszystkich, a oczy lśniące jak dusze przeklętych zwracają się w pełni na twardzieli, którzy zbliżają się, by się z nią zabawić.

Ku ich wkrótce uświadomionemu żalowi, bo nawet jeśli przewyższali ją liczebnie dwadzieścia lub trzydzieści do jednego, wynik nie może zostać zmieniony, nadal przegrywają.

=======
Kanclerz po prostu chodził po sobie, idąc ulicą – wściekając się ostatnim spotkaniem z przywódcami Akademii… „Tak wiele rzeczy jeszcze do zrobienia, tajemnic do rozwikłania, a oni nie potrafią nawet opanować jednego tak prostego, jak zbliżający się wielki bal . Może szybka przemiana kilku w ptaki lub coś takiego poprawi ich predyspozycje. Do czego ten wszechświat już się zbliża?”

„Ach, oto jesteśmy”, oświadcza nikomu w szczególności. Kolejny wyraz zdumienia pojawia się na jego twarzy na samą myśl o mieszkającej tutaj Charity. Biedna dziewczyna – mieszkam w Akademii od tak dawna, że ​​zapominam, że większość ludzi nie ma takiego szczęścia jak ja. Mam z nią interesy, więc zajmijmy się tym.

Nagle usłyszał krzyki wewnątrz konstrukcji, głośne i najbardziej sprośne głosy, przede wszystkim obstawianie w sprawie zaczynającej się wewnątrz. Wraz z kilkoma rozdzierającymi uszy krzykami wskazującymi, że ich użytkownicy mają do czynienia z jakimś koszmarem – może zirytowana kobieta lub teściowa?

Jego wyostrzone zmysły, ostrzejsze niż większość śmiertelnych magów mogłaby kiedykolwiek osiągnąć, wyłapały subtelny przepływ istoty wezwanej do wnętrza gospody – a następnie trzy głośne ryki połączone z jednym potężnym rykiem wstrząsającym ziemią i mrożącym ludzi do sedna kość z nadchodzącą zagładą.

Wylatując przez drzwi lub okno wybiegła trójka twardzieli, mężczyźni byli przywódcami bandy łobuzów i zawsze stawiali na swoim – teraz uciekając w przerażeniu. Wycie wypełnia ulicę, gdy poruszają się w locie jak jeleń ścigany przez watahę wilków….niezupełnie wilk, bardziej jak wielka wiązka futra….

Krótko obserwując, jak uzyskują domniemane bezpieczeństwo w postaci ostrego kąta i wysokiego sklepienia nad ogrodzeniem, spojrzał z powrotem na dość dużego kota, Strasznego Tygrysa o długości około 16 stóp, 7 stóp wysokości do ramienia i łapach wielkości w pełni umięśniona klatka piersiowa zapaśnika. Dwunastocalowe siekacze ukazały się, gdy spojrzał na niego, patrząc oczami rozświetlonymi bielą roztopionej stali, niskie warczenie emanujące z gardła i płuc było podprogowe i przerażające dla większości.

„Panno Tygrys”, stwierdził z niewymuszoną dyplomacją i uprzejmością, „wierzę, że przeszli przez to ogrodzenie i powinni być w pobliżu”.

Widząc ogrodzenie, które wskazał swoją laską, tygrys podniósł głowę do nieba i ZARCZAŁ!!! Wystrzeliwując strzał i oczyszczając ogrodzenie bez namysłu lub wysiłku. Poruszało się tak szybko, że większość zastanawiała się, czy to rzeczywiście zjawa – iluzja utworzona przez substancję snów ożywionych na krótki czas za pomocą magii.

Kakofonia hałasu i nacisku ciał, jaka nastąpiła po nim, była prawie tak samo imponująca.

Pierwszy był formalnym bukmacherem, czterech łobuzów niosło jego stół, na którym leżało żelazne pudełko z funduszami; po jednym na narożnych nogach trzymanych na wysokości ramion. Jego krzesło było również niesione, na tym samym poziomie, przez dwóch innych. Zakłady przyjmował, gdy znikali na ulicy, ścigani przez tłum sportowców, lepszych i tych, którzy uwielbiali być tam, gdy wybuchł chaos.

Następny był kwartet pożyczonych rekinów i ich bezmózgich strażników (zbirów typu „wszystkie mięśnie, bez mózgu”); wycie dla ludzi, którzy pożyczyli pieniądze na to wydarzenie, aby zostali na miejscu, dopóki nie nadrobią zaległości i „upewnij się, że możesz zapłacić zgodnie z oczekiwaniami”.

Kolejne dwa ryki, choć nieco słabsze z daleka, oznaczały upływ czasu, rozbrzmiewając jego głośnym i głębokim śmiechem. Nigdy, od tak dawna, nie znalazł takiej rozrywki jak te ostatnie kilka tygodni, kiedykolwiek… „Jakoś zastanawiam się, czy to małe przedstawienie pochodzi od pewnej młodej damy, z którą dziś wieczorem zjem obiad…”

Wchodząc po schodach do gospody, śmieje się głośno, a jego głos odbija się echem i przeraża wszystkich, którzy zastanawiają się, czy tej nocy przyniesie więcej zniszczeń; ponieważ jako największy ze smoków, od których nosi imię – legendarne Smoki Burzy, które potrafią rozkazywać wiatr, błyskawice, grad i deszcz, i podobno mają władzę nad wszystkim w powietrzu i wodzie – ma najgorszą reputację.

======
Niewiele rzeczy może ją irytować i rozwścieczać bardziej niż przemoknięcie przez zimny deszcz, mimo że chłód w ogóle jej nie dokucza, ani najgorętsza woda, w której uwielbia się zanurzać – tylko dar jej dziedzictwa. Łatki, o których podzieliła się wiedzą . Jedną z tych rzeczy jest jednak przesiąknięcie alkoholem, który rani jej nos bardziej niż kilka innych rzeczy – takich jak żywe trupy, śmietnik…

Dopasowując ręcznik do swojej postaci, gdy schodzi do basenu – w rzeczywistości dużego gorącego źródła, w którym goście i goście często korzystają z niego na schadzki o każdej porze – większość smrodu znika po oblaniu się wodą.

Zgubić tę nową suknię tak szybko, i to z tak głupiego powodu, jak niektórzy idioci, którzy mają trochę „zabawy”.

„Ten dzień staje się coraz dziwniejszy, co jeszcze się wydarzy?”

Trzy pomywaczki i jeden bramkarz eskortujący ich po schodach patrzą na nią w szoku po usłyszeniu tych słów, wiedząc, że kiedy wyda oświadczenie takie jak ten chaos, wkrótce nadejdzie.

W tej chwili dla niej liczy się tylko gorąca kąpiel w basenie, po której następuje kilka psot.

Odgłosy grzmotów i przedmioty uderzające o siebie, plus półogry skoczki krzyczące z bólu i strachu wyraźnie ostrzegają ją, że przemoczenie może nie nastąpić przez jakiś czas.

======
Szesnastu bramkarzy leżało rozciągniętych na podłodze, nieczuli i poobijani, z wyjątkiem niebieskich i czarnych, przez siły, które niewielu sobie wyobraża i nie dowodzi. Po raz kolejny zakłady odbywają się w jednostronnej walce, choć z cichym szeptem i prawie bez hałasu i wiwatów. Niewielu odważy się choć trochę odetchnąć na widok przed nimi.

Z trudem łapie oddech, gdy pozostaje cztery stopy nad ziemią na końcu laski mężczyzny; spogląda na zestaw oczu tańczących z mocą i siłą równą górze. Nawet ciągłe irytowanie (dla mężczyzny) dwóch innych krzeseł uderzających o jego ciało bez skutku; bramkarz zwisający z ziemi jest już przesłuchiwany po raz trzeci.

„Co się stało” – jego wolna ręka cofa się, ignorując ruch, i obaj bramkarze katapultują się z powrotem przez pokój, gdy biała, gorąca błyskawica przebija ich kształty – „do Charity, powiedz mi, że tracę resztki cierpliwości, które mi zostały ”.

Wszyscy słyszą miażdżące echa rozbijanego na kawałki kamienia, gdy obaj uderzają w najdalszą ścianę.

Wskazuje na postrzępione resztki jej sukni leżące na pobliskim stole, pokryte czymś, co uważa za jej krew. Jeśli zajdzie taka potrzeba, rozerwie tę konstrukcję cegła po cegle i będzie pracował na zewnątrz bloku, aż znajdzie się bezpieczna i zdrowa.

Liczne błyski światła przerwały bulgoczącą odpowiedź, gdy pojawiło się kilku czeladników Akademii oraz Mistrzowie Aden, Sheo i Tael. Szybko obronny krąg skierowany na zewnątrz został przejęty przez młodszych członków grupy, czujnych i gotowych w razie potrzeby. Każdy z mistrzów skłonił się formalnie swojemu przywódcy stojącemu przed nimi.

Mistrz Aden wysuwa się do przodu, ubrany w swój zwykły czarny garnitur z nieskazitelnego krawiectwa dla swojej wysokiej i chudej sylwetki, z oczami tańczącymi kałużami opalizującej czerni; są tak ciemne, że samo światło jest pochłaniane i nigdy się nie pojawia.

„Kanclerzu, niektórzy z naszych uczniów wezwali nas, stwierdzając, że była „sprawa dotycząca nieuchronnego i najbardziej dramatycznego zgonu wielu, w którą zaangażowany jest kanclerz szkoły”.

Patrząc na nich wszystkich, po prostu prychnął na idiotyzm takiego przesłania pełnego melodramatu. „Jak widać, przeprowadzam drobne przesłuchanie w sprawie pani Charity; kto może mieć kłopoty, a te bestie” – wskazuje wolną ręką różne półogry – „nie dadzą mi znać, co jeśli coś się stało”.

Nagle ciężar na końcu jego laski się przesuwa i wszyscy obserwują, jak półogr porusza się na niewidzialnych rękach w powietrzu i do foyer klatki schodowej. Another of the still standing bouncers helps it to move away, anger directed at the Chancellor clear to behold.

And closer still to him stands the objective of his search – Charity.

“If you had bothered to LOOK at the gown first” – most got the idea she figured now that is well beyond his ability, rank and position – “you would see it was only wine that stained it, and it tore as I got out of it from being soaked…AGAIN!”

====
“Journeymen,” called out Master Sheo, “attend and observe in silence. Learn well the lessons about to begin for all of our edification. This will be one that falls in the events of a male’s life between the ‘angry wife who has mother and father coming over’ and ‘Hells Society of Scorned Women and Daughters.’ ”

“Learn well and remember, for each nuance and detail will be graded heavily upon the term paper for this one encounter due upon my desk first hour of the day, ten days from now. Remember not to use the flame creating inks; the devastation of the last such fiasco is still being cleaned up.”

====
Chancellor Storm Dragon just sighed in his thoughts, prepared to face the storm yet again; fully knowing that this time he will not be spared her wrath as it was at Hanna’s. It will be neither the first or last he shall suffer, as the last cat-girl he loved so much was as fiery and passionate in a rage.

Upon further consideration - as she poked him in the chest and declared to him matters of his lineage, chemistry of blood, brain size and consistency (both the one above and below), companions and consorts, particular studies of esoteric erotica best left to the imagination; in addition to a very well rounded command of insults mixed in at least ten languages recognize by him – she is quite cute in such a utter rage of feline feminine fury.

Her snow white hair dances about her body and face flush with heat from the torrent of words and motion directed at him. Even the well sculpted form of her arm securing her towel in place is perfection in beauty. No doubt to it, once again he finds a lady in his life, and is getting swept away.

“Enough of this you walking excuse for a fur bound rug,” declared Master Tael as he grabbed her arm with a firm and solid grip. “You may be some kind of self important, uppity acting whore for the Chancellor but show due respect for him…”

Master Tael the parrot, late of the Academy and the newest member of the avian world squawked wildly as he flew out the door in a cloud of clinging smoke and brimstone.

Charity looked at each of the Masters and Journeymen. “Is there anyone else among you all who wish to be belligerent, insulting, discourteous and stupid mixed into one?”

The others shook their heads and vanished in the same flashes of light that signaled their arrival shortly before.

“Now,” – she firmly commanded the Chancellor – “you will compensate each person you hurt along with the innkeeper; to disrupt the peace of a inn, you know the customs as well as I; now then, I want to hear why you sought me out in the first place – AS I TAKE MY BATH!”

This night to the growing legends of Charity is added a new title – Tamer of the dragon.


*************************************
*************************************
Weightlessness, the water holding her in its hands, massaging her body as she slowly moves around with just the faintest of moves from hands and feet. Heated by forces from deep within the earth and brought forth for her and other guests to enjoy, muscles unwind and calm become her for a time; allowing a special kind of bliss she loves so much to encompass her very being.

Eyes closed and inhaling deeply the air laden with steam and moisture; a heady blend of scented soaps, candles, minerals nearly beyond count with bathing salts, used towels and stale sweat. Her ears lower and raise, twitch and twirl left and right as new sounds come into attention – the lapping of water on the edge of the pool, a small ripple from her movement returning and echoing ever so faint against the upper arm, drops of water condensing and falling from the ceiling.

She lets her heightened senses of the mind – the Art called Psionic’s, by will alone she commands the waters to move her just so – slightly to the right on her one leg, move the forearm to here and then there. Each time it also generates a tickling sensation – the softest of natures caresses sending rapturous bliss up her body. Shudders of delight, of passion and wonder again commences as she is more and more into the moment.

Invisible hands caress along her stomach, while a set of lips give fine little kisses from the naval and gradually moving up. One builds on top of the other, done as by a master lover seeking to encompass his lady love; to join in her spirit of passion now awakening within. Then a moment’s pause between her breasts, her nipples erect and swelled from delight of the heat – inside and without; softly the kisses become two, simultaneously encompassing each one and bringing about a blissful intake of breath to her being.

Eyes are seen to flutter and shudder beneath their closed lids, and ears move down to encompass the sides of her face while lips quiver and purse in harmony to the rhythm of her body. Next is a sensation from below, of a loving embrace tenderly teasing, pleasing and blissful in one. Upon that one spot for pleasure alone shared by all women it focuses completely. Fiery bliss runs up her body and into the core of her mind – nay her very being of the soul.

Back arches along with her neck as thighs seek to encompass the giver of such eternal bliss. For a minute and then two it continues, driving her wild as few ever could in her long life. Mutterings without meaning pass those lips and into the air about; and finally gasp and squeal ever so faintly as her peak is hit and release of the spirit of bliss occurs.

Looking at the one nearby, perched on his knees and feet attached to the wall over her, she sees her smile returned twice in measure. “Thank you, that was” – electric like thrills run over her again, encompassing each point of her being from head to feet and back again many times over in a second of time – “amazing.”

A look of poignant denial crosses his face, hand pointing to him as in saying silently “do you mean me?”

Of course the wild laughter and delight in his eyes, visible to her even among the wraith like wisps of steam confirms the welcome and delight he provided. Easing herself closer to his location she suddenly disappears under the waters surface…only to return leaping most of the way bodily out of the water, planting a quick peck of a kiss on his cheek before sliding back down again.

Their eyes settle on one another with the unspoken question; each waiting for the other to broach first.

======
Watching through the servants eyes, a beast of unique abilities brought forth from a world most never hear of let alone survive, he now knows the time to strike is perfect. Plans adjusted, no witnesses as all others are up at the game commencing, and both have their guards lowered completely as lust builds to the culmination of their desired union.

He savors the emotions in the same manor as the glass of wine in one hand, refined pallet delighting in the fine and effete sensations. Chaos, sensuality, sex, desire and confusion, anticipation, and of course – mayhem mixed with murder.

“Oh how I so love it when a good plan works out well…”

======
He just gazes down from his perch upon her face. No longer is there any more doubt about it, while he has not “fallen into love from the crushing altitude of the start and sun” as most songs would have it; he is definitely into the part of wanting to know more of this most fascinating of felines.

Head and eyes moved the flowing motion of beauty below in the water. Doing a slow and graceful backstroke, she moves in a state of utter grace and control. He catches a complete view of her face, neck, arms, hour glass figure, perky breasts and abdomen shifting water about them with each sweeping movement. A quick move of her legs pulling to her chest leads to a series of twirls – tight, solid are those leg and calf muscles.

Yet such each move under HER control and dictate, that she shows fully only what she chooses; as shadows are kept tantalizing over portions of the anatomical terrain. Just enough to give a tantalizing glimmer, of what the mind says has to be there and yet not sure if it really is – wisps of a dream and shadows, light and dark, played in the ecstatic euphoria of erotica in action.

Time flows by unnoticed by the couple; observer and observed the dance continues. And it suddenly becomes clear to the Chancellor that IT IS A DANCE, or akin to one she is doing in the water.

He could feel the building flow of desire building within – cheeks flushing and blood flowing faster with each beat of his heart. A casual and quick adjustment of britches and vest cover the growing distraction from view – at least he assumed until hearing the bubbling brook like laughter of her. Not one of shame or shock, nor one of mockery; it is one of genuine delight and discovery. The acknowledgement her desires are being made known loud and clear.

Her eyes glimmer with wild passions of lust, desire, affection, laughter, and impish potential. Emerald greens mix with sapphire blues, and wisdom beyond years of count lay there – clear the signs of life long and rough, one he knows counts more than two or three centuries despite the youth she carries so well.

Looking down he sees her right below him, relatively speaking as he is held to the wall by magical forces under his control. “Charity, do you want to come up here or me to come down there…for me to…explain what I came here to see you about?”

Hands extended skyward she submerges and leaps high like a porpoise coming out of the water, so smooth and gracefully is it accomplished. Her arms wrap about his neck as he pulls her into his lap; water runs off of her like the tributaries of a river while thoroughly soaking him.

When she pressed her lips to his, no casual peck or such nonsense, a full course mouth to mouth planting to rival any of history (as far as he is concerned); he felt as if the entire universe imploded and then exploded.

“Took you long enough to get around to asking…”

In an instant sensations overwhelming crashed into his brain; of her muscles locking and jerking in pain beyond any description then his own, a assault on the very aspects of his brain that support life – a will seeking to burn up the neural paths controlling his lungs, his heart, his very fiber of muscles and bones.

Next he knows in what remains of his consciousness they are both falling to the water, seeing a mass of slick, sickly gray writhing tentacles reaching for him and her, and then the flair of illuminating light…

======
"Tak!"

His arm slaps the padded rest of the chair with relish, threatening to smash the very wood itself from the forces involved.

Through the mutual links sent forth by his own Art – one with his servant in the pool, and clairvoyance via eyes in the area as well, he sees the short and one sided battle. Emotions flow back from his servant, enjoyment most delectable for his refined pallet of pure evil.

Oh how each emotion carried forth…

Of satisfaction upon stalking and striking the intended prey.
Of superiority as these two are caught in such ease.
Of the life of the prey slowly fading, life force shifting and flowing into the ether.
Of abrupt confusion as the unexpected occurs.
Of sudden shock as the hunter perceives danger.
Of realization that is terror experienced by a being for the first time.
Flee or fight…flee or fight…what it must do…what must it…
(Pressure)
(Relentless pressure)
(Pain, savage, relentless, anger ancient beyond count)
Then night flows – eternity –

Eyes dilated and bulging in terror experienced and perceived; in manners so alien as to defy anything else the mortal world could encompass. The final sight of his servant conveyed, matching with the scene he beholds in the room observed, brings forth terror beyond anything ever experienced in his life.

Flashes of light about the room where the two are indicate others have arrived.

Severing the link to his observation of the room, he understands more than ever how badly he has erred. To assume HE of all beings of the universe could dare to stand against the Chancellor. I must leave quickly, the sight of that glowing eye, narrow slit looking back as if into his very soul chilling to the bones of his body.

Indeed this round I have lost, yet the game will continue onward; for in the end I have always won.

Now onto the next community for a time, to await others he has summoned and hired; and to add the cat-girl to his list of obstacles needing to be eliminated. Cloak and coat closed against the coming weather, hood pulled up with the harness bag over his shoulder he heads out the door.

Now first step is to find those idiotic toughs at the inn…

Reality comes crashing home at the sight of a Dire Tiger, its massive frame pulsing in power and control waiting to be unleashed. Those eyes speaking of intelligence beyond a mere animal; the eyes of a hunter who know the prey has run out of room and time.

“Charity charged me with the task of finding who led this hunt” – crouching down for the spring, ready to play and chase as one does with a mouse – “and so I have; now you may run or die where you are, either way this is the end.”

He understands now in full hopeless comprehension how bad he underestimated them BOTH – Charity and the Chancellor; for while he dealt with his creature, she sent this beast after him…having sensed his watching in the mirror upon them both…one mistake…just one…

======
Masters Aden and Sheo, along with a dozen of the most skilled Journeyman mages of the Academy stood watch in silence of the scene before them. Justin remains silently in one corner by the entryway, hoping against hope to avoid being discovered and then obliterated.

A lone female standing poised, back arched with arms upward, flexing muscles in preparation to jump into the water off of her perch.

Keenly do eyes follow the graceful leap of Charity as she goes through a 360 degree turn and double twist unto entering the water with nay a ripple to be found. The submerged figure of hers, reflection on the surface of the pool rippling and distorting as if in a unpolished mirror, flows to their edge.

Climbing out and enwrapping a towel about her body, she looks at all of the mages in turn, as if she discerns the thoughts and intentions of each.

Enrapturing as her appearance is, the sight behind her holds more menace and captive wonderment of a legend now reality. What many have longed to see, to behold and dread the wrath of turned against them is there in all the wondrous glory – and from who’s head she just leaped a moment before - a STORM DRAGON!

Small by the standards of its species – this one being only the size of ten houses laid end to end – curled up on itself twice over, eyes shifting in coloration from white unto red and then settling into amethyst hues. Shifting ever so slightly ripples of coloration – flowing and shifting sapphire blues, emerald greens, onyx black, along with many others blending – dance across its length. Teeth the size of a sword blade visible in those great jaws, along with one claw that has the talons poised to strike if anyone dares to advance on Charity.

With a grace belying its vast size, not clunky or slow, more like a ballerina in a play so natural is the flow of movement, those teeth take hold of her towel and yank it away – spinning her around while revealing her bared form for all to see. Once again her temper detonates and lashes out at the dragon…the watching mages have to wonder now about her sanity…at least until they see the smile on her face.

For then they understand, this is none other than the Chancellor who assumed the form of his namesake, the Storm Dragon.

At a nod from the Masters, all disappear in a series of flashing lights.

======
Justin manages to sneak off soon afterwards; waiting as the Chancellor (back in his usual guise) and Charity also disappear in a flash of light – teleporting to somewhere else, most likely her bedroom upstairs – confused, awestruck, and fearful about saying anything of what happened.

======
In her room upstairs indeed is where the two went; she is in his arms laughing and giggling hysterically with wonder as he whips around in circles. Sitting down on the bed, he feels briefly like a tree being climbed all over as she straddles him face to face while locking legs strong as iron about his waist. Her arms draw him unto her and the kisses to his cheeks, head and neck begin driving him wild.

Hands begin their exploration of her body, well knowing just where and how to get her purring up a storm.

Touching the shallow curve of her lower back sends visible spasms of delight and a abrupt, deep and audible intake of breath. Moving in circles on her skin, she stretches upward with her head arched back. His smile at her delight equaled the sensations experienced by her.

Eyes flickered and rolled, mouth quivering and cheeks lustrous with the flush rich and exquisite. Moving along the road of her back, each hand stopped in specific spots that are tickled or teased as they approach past those strong arms and shoulders, up the neck and to her ears.




Already knowing what to expect, he is not surprised when his stroking actions cause her to lock her legs tighter and pull closer to him. Body to body, his clothed form did little to protect him from the sensation of a woman in the flow of delight and desire, arms crushing tighter about his neck while her cheek rested upon his pushing in hard and rubbing as well. Her exhalation smelled of fine jasmine mint and must, the scents given off by her body and hair work to drive him wild, especially of the winter- mint he so loves.

Her vibrations and thrusting pelvis against his lap indicated suddenly he has brought her along too quickly and sees the climax of delight, desire, lust and the embodiment of enraptured erotica fulfilled.

Looking upon him with joy, excitement, completion and major satisfaction, her kiss covers any perceived failure on his part – to the contrary he understands, she is happy beyond measure.

“Okay Charity now that the warming up is done, would you like to go for the next round…”

Looking down at her cuddled, slumbering form upon his shoulder, he gently lowers her down and places the covers over her form. Taking a relaxing and cross legged stance next to, and trying not to awaken, her he seeks to examine the mystery of this most wonderful of creatures.

“This I have to admit is a first in a long time…normally women fall asleep from my talking, not when they are so aroused…poor girl must be exhausted. And yes Patches, I will stay and watch tonight incase someone else is irritating enough to try and strike at her.”

Content, the little dragon settles back among the papers on the desk; his coloration shifting to blend in so totally with the background he cannot be spotted by mortal eyes.

He looks about the small room she calls home – seeking anything that will tell him more of this most wonderful of ladies now in his life.

The small shelves lined with books, titles long familiar to him and some of them so esoteric in lore that few are able to comprehend; minor items of magical ability around the area; and an open locket on the stand by the bed catching his attention.

Inside is a portrait of two people – almost identical to the one he has of him in his youth and Felicity his lost love. The difference here clearly is that the cat-girl is Charity and not of his first cat-girl Felicity; the other is… of…him…!

His universe has just gotten a lot more complicated.

======
After cleaning up the remains of the game, the couples and groups long since departing for the consummations of their selected partners, Justin went to his quarters. Upon it lay a simple package of oiled skins, proof against most weather.

Within is a pair of leather armbands, embodied with rings of mithral and gold.

A letter reads…

“Justine, these are a gift from me, the Chancellor; they protect the wearer from harm due to assault from fists or arms. Use them well and with honor, for they may save your life or another who will be dear to you in the future. The choice of telling the tale of what you seen tonight I leave to you to make, no repercussions will come from me. Peace be with you, for your journey in life will be long and exciting.“And while I am thinking on the matter – congratulations, the little gathering you had with the Manx twins will bring twins for each mother to be this spring. Best wishes and recall their mother is also a werewolf. From what Charity says she is ‘a true man-eater.’ ”

(Fin.)

Podobne artykuły

Projekt Zethriel (Rozdziały piąty - szósty)

---(Pięć)--- Kiedy Keria Shadoweye się obudziła, był wieczór. Resztki dziennego światła sączyło się przez ciemnoniebieskie zasłony, rzucając na pokój mroczny blask. Musieli spać bardzo długo, pomyślała. Pod nią Zethriel spał spokojnie ze swoim twardym jak skała kutasem w cipce Kerii. Uniosła głowę z jego ramienia, by patrzeć, jak śpi. Siedząc na nim okrakiem, jego kutas wypełnił ją z satysfakcją, a jego ciało było tak ciepłe pod nią, gdy pierś Zethriela unosiła się i opadała wraz z jego oddechem. Nie mogła wymyślić żadnego miejsca, w którym wolałaby być, niż położyć się na swoim kochanku, nadzianym na jego kutasa i była całkowicie zadowolona...

1.8K Widoki

Likes 0

Dodatkowe świadczenia związane z pracą, Pt. 2

Ostatnia noc była niesamowita i początek tego, co miałem nadzieję, będzie ciągiem pięknych spotkań z Susan, jej córkami bliźniaczkami, i nie można pominąć mojej najlepszej dziewczyny w biurze i pożądliwej prowodyrki, Debbie. Nawet kelnerka w barze, Tammie, przedstawiała bardzo interesujące możliwości, ponieważ demonstrowała dalekowzroczność i seksualne nastawienie, które moim zdaniem musi skrywać gdzieś głęboko w sobie pewne seksualne sekrety. A jeśli chodzi o personel biurowy, wszystkie kobiety, jak wspomniałem wcześniej, miałem teraz prawdziwy, walijący kutasa, eksplodujący festiwal spermy z dwoma z nich. Z 11 pięknymi pracownikami, pracującymi bezpośrednio pode mną (przynajmniej miałem taką nadzieję), różnorodność doświadczeń seksualnych powinna być nieskończona. Nie...

1.5K Widoki

Likes 0

Czaty - nikczemna zemsta dziewczyny?

Wracasz do domu po długim dniu pracy; zdejmujesz płaszcz i idziesz do kuchni na piwo. Gdy otwierasz drzwi lodówki, twoja dziewczyna podchodzi od tyłu – zasłaniając ci oczy opaską na oczy. Wiąże to mocno, będąc trochę szorstkim „Mam z tobą kość do skubania!”, warczy na ciebie. 'Co….?! Pytasz, podnosząc rękę, by odsłonić oczy. Uderza cię w tył dłoni i chwyta za nadgarstek, wyciągając cię z kuchni. Z zawiązanymi oczami jesteś zdezorientowany i tracisz równowagę, prawie się potykając, gdy ciągnie cię po schodach. Żywiołowa rozmowa i szorstkie nastawienie twojej dziewczyny sprawiają, że obawiasz się jej intencji. Słyszysz skrzypienie drzwi sypialni, gdy wciąga...

1.4K Widoki

Likes 0

Moja Urocza Córka Leia - Część 2 Pseudo ślubna noc

Część 2, nasza pseudo noc poślubna Leia wyszła z hotelu, trzymając mnie za ramię, gdy pchałem wózek. Mogłem tylko podziękować moim szczęśliwym gwiazdom, ponieważ czułem się głęboko związany z moją córką. Wiele przeszliśmy, a teraz wszystko układało się w róże. Zapytaliśmy konsjerża o miłe miejsce na spacer na lunch, a on skierował nas do małej kawiarni kilka przecznic od Dorchester. Usiedliśmy i zjedliśmy mały lunch, karmiąc chłopców kawałkami jabłek i pomarańczy. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach i wydawało mi się, że już wyglądamy jak szczęśliwe małżeństwo z dziećmi. Kiedy zapłaciliśmy rachunek i już mieliśmy wyjść, gospodyni powiedziała Lei, jak piękną ma rodzinę...

1.5K Widoki

Likes 0

Ja i Sue

Ja i Sue Jak może pamiętasz, jeśli czytałeś inne moje relacje, moja starsza siostra jest gorąca i miała naprawdę duży wpływ na moją tożsamość seksualną od czasu, gdy straciłam z nią dziewictwo, kiedy miałam dwanaście lat, a ona miała dwadzieścia lat. W miarę upływu lat kontynuowaliśmy wspólne eksperymenty, ale ponieważ dopiero niedawno urodziła mojego siostrzeńca, kilka miesięcy przed moim pierwszym spotkaniem z nią, nadal produkowała mleko matki i karmiła piersią mojego nowo narodzonego siostrzeńca. Sue była pierwszą osobą, jaką kiedykolwiek widziałam, która karmiła piersią swoje dziecko, ponieważ sama byłam karmiona butelką i nigdy nie miałam takiego doświadczenia. Oto, co wydarzyło się...

1.4K Widoki

Likes 0

DOŁĄCZANIE DO Mrocznego Władcy CZĘŚĆ 2

Obudziłem się w moim pokoju obolały od wczorajszej nocy i założyłem okulary tylko po to, by stwierdzić, że nie widzę, że jest zbyt rozmazany, więc zdejmuję je, aby dowiedzieć się, że widzę lepiej bez nich. TATA PRZYJDŹ TUTAJ NA SEKUNKĘ co jest synu nie potrzebuję moich okularów dlaczego to co się dobrze stało to od ostatniej nocy Czarny Pan był tak szczęśliwy, że przerobił cię w nagrodę. Idź, spójrz w lustro, potykam się z łóżka, spójrz w pełne lustro i zauważ, że straciłem dużo na wadze, wyglądam jak najlepszy wojownik. Słyszę za mną jęk. Hay kolego dobrze wyglądasz. Odwracam się siano...

1.5K Widoki

Likes 0

FREAK — część 4 z 5

>>>>>>Wjechaliśmy na Massachusetts Avenue i znaleźliśmy miejsce do zaparkowania o przecznicę dalej, niedaleko Harvard Yard, jak nazwano główny kampus. Było tuż po dziesiątej. Pani Atkins kazała przyjść w każdej chwili, więc poszliśmy razem do Biura Przyjęć i znaleźliśmy ją przy biurku. Przedstawiłem Barbarę i zajęliśmy miejsca. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było przekazanie teczki ze zdjęciami przez biurko. „Poprosiłem Barbarę, żeby wyszła za mnie w piątek wieczorem — w piątek przed Niedzielą Palmową. W poniedziałek założyła swój pierścionek zaręczynowy do szkoły, a kiedy po raz pierwszy go zobaczyli, wśród jej kolegów z klasy było trochę zamieszania. Zakonnica, która prowadziła zajęcia, chwyciła...

1.4K Widoki

Likes 0

Bursztynowa Zemsta

CAW # * Wpis To historia zemsty i bólu. To historia miłości i uczucia. To opowieść o satysfakcji i ludziach, którzy doszli do celu. Moja dziewczyna Amber i ja byliśmy członkami klubu seksualnego. Oboje lubiliśmy chodzić i brać udział w większości zajęć w klubie, ale ona odmówiła uprawiania seksu z innymi kobietami. Lubiła oglądać inne kobiety w klubie, były ruchane, a nawet lubiła patrzeć, jak inne kobiety ruchają się nawzajem, ale nigdy nie była w stanie sama lizać cipki. Byłem tym zaskoczony i zapytałem ją dlaczego. Wyjaśniła, że ​​jej matka była lesbijką. Jej matka Pam i jej dziewczyna Cheryl od najmłodszych...

1.5K Widoki

Likes 0

Rycerz i akolita Księga 5, Rozdział 7: Dominacja orków

Rycerz i Akolita Księga 5: Skarb Krypty Rozdział siódmy: Dominacja orków Autor: mypenname3000 Prawa autorskie 2016 Uwaga: dzięki B0b za przeczytanie tego w wersji beta. Mag Czeladnik Faoril – Wolne Miasto Raratha – Wygląda na to, że Sophia dobrze się bawi – uśmiechnęłam się. Chaun skrzywił się. „Ona lubi ból bardziej niż ja”. Parsknąłem. Zerknąłem na drzwi, Sophia i Relaria wzdychały i jęki emanowały przez ciemnozielone drewno mieszkania lamii w Pałacu Solnego Rozpylania. Uderzenie ciała, potok łóżka. To był gorący, namiętny seks. Lamia ostro przeleciała Sophię. Mój żołądek się skręcił. Moja ręka zsunęła się do książki w kieszeni szaty. Gdyby Sophii...

1.4K Widoki

Likes 0

IHNC 8.5 - Wakacje

Nie miałem wyboru 8.5 - Wakacje (Ten rozdział jest z punktu widzenia Rachel Font, żony Eda.) Rzeczy są świetne! Martwiłam się, że w dzisiejszych czasach mówi się o depresji poporodowej, ale między moim kochającym mężem Edem i moją nową najlepszą dziewczyną Judy byłam na szczycie świata. Sprawy były trochę trudne przed narodzinami moich pięknych bliźniaczek, ale teraz nie ma się o co martwić. Ostatnio Ed tak ciężko pracował, zostawał do późna w szkole, czasami oceniał testy, żeby nie przeszkadzał mi i dziewczynom w domu, i udzielał korepetycji córce Judy Becky i jej przyjaciółce Lisie, zdecydowałem, że od czasu przerwy zimowej pod...

1.4K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.