Organizm X - rozdz. 08

836Report
Organizm X - rozdz. 08

Nota autora: Po kilku miesiącach piekła rozwoju, przedstawiam wam ósmy rozdział Organizmu X - Teraz ze 100% mniejszym pierdzeniem!

1

W oddali Erin słyszała, jak świeżo przemieniona dziewczyna jęczy i chrząka, gdy blondynka Lindsay bawi się nią. Dźwięk ten jednocześnie ją odpychał i podniecał.

„Będzie pięknością, kiedy się całkowicie zmieni” – powiedziała Megan.

Erin odwróciła się twarzą do niej, aroganckiej brunetki.

„Jesteście dziwakami. Wszyscy jesteście dziwakami” – powiedziała.

Megan prychnęła.

– Jakbyś nie był?

Erin płonęła ze wstydu i wpatrywała się w podłogę. W jej umyśle pojawił się obraz przerażonej dziewczyny, którą zmieniła Erin.

W tej chwili wydawało się to takie właściwe. Tak dobrze.

– Dokładnie – powiedziała Megan.

Para stała przed pokojem Felicji Owen. Megan zamknęła drzwi, a jej ciało było pełne oczekiwania. Erin kontynuowała dręczenie wydawała się być jej ulubioną nową grą.

"Dlaczego tu jesteśmy?" – zapytała Erin.

Chciała mieć to już za sobą. Notatka autora: Po kilku miesiącach piekła deweloperskiego przedstawiam wam ósmy rozdział Organizmu X - Teraz ze 100% mniejszym pierdzeniem!

1

W oddali Erin słyszała, jak świeżo przemieniona dziewczyna jęczy i chrząka, gdy blondynka Lindsay bawi się nią. Dźwięk ten jednocześnie ją odpychał i podniecał.

„Będzie pięknością, kiedy się całkowicie zmieni” – powiedziała Megan.

Erin odwróciła się twarzą do niej, aroganckiej brunetki.

„Jesteście dziwakami. Wszyscy jesteście dziwakami” – powiedziała.

Megan prychnęła.

– Jakbyś nie był?

Erin płonęła ze wstydu i wpatrywała się w podłogę. W jej umyśle pojawił się obraz przerażonej dziewczyny, którą zmieniła Erin.

W tej chwili wydawało się to takie właściwe. Tak dobrze.

– Dokładnie – powiedziała Megan.

Para stała przed pokojem Felicji Owen. Megan zamknęła drzwi, a jej ciało było pełne oczekiwania. Erin kontynuowała dręczenie wydawała się być jej ulubioną nową grą.

"Dlaczego tu jesteśmy?" – zapytała Erin.

Chciała mieć to już za sobą.

– Ponieważ – powiedziała Megan. „Chciałem pokazać ci coś wyjątkowego! Twój bohater był zajęty!”

"Mój bohater?" – zapytała Erin.

„Och, daj spokój. Wszyscy zauważyliśmy, jak podążałeś za Felicią jak mały szczeniak. To było trochę żałosne, szczerze mówiąc, świeże”.

Ta część życia Erin wydawała się teraz starożytną epoką, która dawno minęła. Trudno było uwierzyć, że zaledwie kilka godzin wcześniej była normalnym człowiekiem. A teraz, czym ona była?

Myśl o przemianie Felicji w jedną z tych istot bolała w tępy i pusty sposób. Erin odczuwał ból w głębi serca, tłumiony przez tak skondensowaną traumę.

Wszystko się zmieniło, gdy Megan otworzyła szeroko drzwi i gestem weszła do środka z entuzjazmem cyrkowego showmana. Erin podążyła za jej wskazującymi palcami i dostrzegła scenę, do której nie miała odniesienia.

To, co zobaczyła Erin, nie miało sensu. Pokój był zaśmiecony zielonym śluzem i bulwiastymi, mięsistymi woreczkami. Erin domyśliła się, że w szlamie i stertach śmieci wiły się robaki.

Zapach uderzył ją chwilę później. Przytłaczająco słodki, ale obcy zapach, który pasował do jej własnego, wypaczonego zapachu. Zostało to jednak wzmocnione tysiąckrotnie.

Jedna z cebulek zaczęła się poruszać i trząść. Wzdłuż membranowej powierzchni utworzyły się pęknięcia, z których wyciekał zielony śluz. W następnej chwili ze szczytu masy wyskoczyła wybrzuszona czarna głowa, przypominając Erin Chestburster z Obcego.

Głowa obracała się w powietrzu w tę i tamtą stronę, po czym wysunęła swoje falliczne ciało ze zrujnowanej masy ciała, by dołączyć do swoich braci znajdujących się głębiej w pomieszczeniu.

"Jajka?" Powiedziała Erin. – Zniosła jaja?

„Tak! Ona jest jeszcze większym dziwakiem niż my. I spójrz na te wszystkie idealne małe robaki. Prawdopodobnie jest ich wystarczająco dużo, aby zamienić tu resztę korytarza”.

Erin cofnęła się, przerażona tym, co zobaczyła. To nie było ludzkie. Ludzie nie składali jaj. Nie zrodzili też potworów.

Poczuła się strasznie nieczysta. Czy stałaby się taka? To przydarzyło się Felicji, dlaczego nie mogło się to przytrafić jej?

– O Boże – mruknęła Erin. – Zniosła jaja?

„Co się dzieje? Przeraża cię to, świeżaku?”

Erin cofnęła się od Megan i pokoju grozy za nią. Poczuła pozostałości własnego mutagennego robaka wszyte w tkankę jej ciała. Dzięki temu horror stał się jeszcze bardziej namacalny.

„O Boże, muszę iść” – zawołała Erin.

– Ponieważ – powiedziała Megan. „Chciałem pokazać ci coś wyjątkowego! Twój bohater był zajęty!”

"Mój bohater?" – zapytała Erin.

„Och, daj spokój. Wszyscy zauważyliśmy, jak podążałeś za Felicią jak mały szczeniak. To było trochę żałosne, szczerze mówiąc, świeże”.

Ta część życia Erin wydawała się teraz starożytną epoką, która dawno minęła. Trudno było uwierzyć, że zaledwie kilka godzin wcześniej była normalnym człowiekiem. A teraz, czym ona była?

Myśl o przemianie Felicji w jedną z tych istot bolała w tępy i pusty sposób. Erin odczuwał ból w głębi serca, tłumiony przez tak skondensowaną traumę.

Wszystko się zmieniło, gdy Megan otworzyła szeroko drzwi i gestem weszła do środka z entuzjazmem cyrkowego showmana. Erin podążyła za jej wskazującymi palcami i dostrzegła scenę, do której nie miała odniesienia.

To, co zobaczyła Erin, nie miało sensu. Pokój był zaśmiecony zielonym śluzem i bulwiastymi, mięsistymi woreczkami. Erin domyślała się, że w szlamie i stertach śmieci wiły się robaki.

Zapach uderzył ją chwilę później. Przytłaczająco słodki, ale obcy zapach, który pasował do jej własnego, wypaczonego zapachu. Zostało to jednak wzmocnione tysiąckrotnie.

Jedna z cebulek zaczęła się poruszać i trząść. Wzdłuż membranowej powierzchni utworzyły się pęknięcia, z których wyciekał zielony śluz. W następnej chwili ze szczytu masy wyskoczyła wybrzuszona czarna głowa, przypominając Erin Chestburster z Obcego.

Głowa obracała się w powietrzu w tę i tamtą stronę, po czym wysunęła swoje falliczne ciało ze zrujnowanej masy ciała, by dołączyć do swoich braci znajdujących się głębiej w pomieszczeniu.

"Jajka?" Powiedziała Erin. – Zniosła jaja?

„Tak! Ona jest jeszcze większym dziwakiem niż my. I spójrz na te wszystkie idealne małe robaki. Prawdopodobnie jest ich wystarczająco dużo, aby zamienić tu resztę korytarza”.

Erin cofnęła się, przerażona tym, co zobaczyła. To nie było ludzkie. Ludzie nie składali jaj. Nie zrodzili też potworów.

Poczuła się strasznie nieczysta. Czy stałaby się taka? To przydarzyło się Felicji, dlaczego nie mogło się to przytrafić jej?

– O Boże – mruknęła Erin. – Zniosła jaja?

„Co się dzieje? Przeraża cię to, świeżaku?”

Erin cofnęła się od Megan i pokoju grozy za nią. Poczuła pozostałości własnego mutagennego robaka wszyte w tkankę jej ciała. Dzięki temu horror stał się jeszcze bardziej namacalny.

„O Boże, muszę iść” – zawołała Erin.

A potem pobiegła korytarzem, desperacko próbując uciec od rzeczywistości ukrytej w tym pokoju. Nie wiedziała, dokąd idzie. To naprawdę nie miało znaczenia. Nie było prawdziwej ucieczki.

Erin potknęła się ceglaną ścieżką, zataczając się po tym, co zobaczyła.

Jajka. Felicia złożyła jaja.

Ta myśl nie przestała przerażać Erin. Nawet jej własna, nieludzka natura wydawała się normalna w porównaniu z obcym bałaganem w pokoju Felicji.

Ukłucie między nogami sprawiło, że dziewczyna krzyknęła, przypominając jej o smoku, który teraz czaił się w jej ciele. Nie minie dużo czasu, zanim jej pragnienia wskoczą na wyższy bieg. Musiała uciec.

Erin nadepnęła mocno na kawałek gładkiej cegły i poczuła, jak ugina się pod nią noga, rzucając ją na kolana. Ból rozbłysnął w kolanie Erin niczym eksplozja fajerwerków, po czym przeszedł w szmer.

Erin opadła na ziemię, czując, jak zimna woda na ziemi wsiąka w jej ubranie. Właśnie wtedy to usłyszała.

W oddali słychać było rytmiczne, dudniące kroki. Erin podskoczyła i spojrzała w dół ścieżki w kierunku, z którego przyszła, ale nic nie zobaczyła.

"Kto tam?" Zawołała.

Nie było odpowiedzi.

Czy to była jej wyobraźnia? Przysięgała, że ​​coś usłyszała.

Erin wstała i ruszyła ścieżką, tym razem poruszając się szybciej. Nagle poczuła się obserwowana.

Co do cholery? Jestem potworem, więc dlaczego tak się boję?

Idąc Erin, usłyszała wznowienie kroków, tym razem szybszych. Odwróciła się i prawie krzyknęła na widok tego, co zobaczyła.

Około czterdziestu stóp od ścieżki stało trzech mężczyzn w czymś, co wyglądało na sprzęt paramilitarny. Jeden z nich przyciągnął radio na ramieniu i wydał polecenie. Pozostali dwaj mężczyźni wycelowali broń w Erin i otworzyli ogień.

Zamiast wybuchowego huku wystrzałów, Erin usłyszała dwa głośne trzaski, po których nastąpił gwizd. Rozglądając się, zobaczyła jaskrawoczerwoną strzałkę wbitą w miękką ziemię obok niej.

"Zamknąć w!" Krzyknął mężczyzna z radiem.

Erin odwróciła się i pobiegła ścieżką, serce biło jej w piersi. Jeszcze kilka godzin temu jej życie było normalne, a teraz polowano na nią jak na zwierzę.

Ścieżka przed nimi była zakrętem. Gdyby tylko Erin udało się to ominąć wystarczająco szybko, mogłaby wymknąć się z pola widzenia mężczyzn.

Erin wjechała w zakręt w pełnym biegu, czując pieczenie w płucach. Wciąż słyszała za sobą męskie głosy. Pobiegła za ścianę i oparła się plecami o wilgotną cegłę. Gdyby tylko mogła zawrócić, gdy ją miną, mogłaby uciec.

Mężczyźni byli już blisko i nie minie dużo czasu, zanim ją dopadną.

Jej myśli pracowały jak szalone, gdy próbowała ułożyć plan. Poczuła, jak gorące łzy palą jej oczy i zamazują obraz, gdy maksymalnie wykorzystuje swój mózg.

„Wachlujcie się” – zawołał główny bohater.

Nie mógł być dalej niż kilka stóp dalej.

Erin zamarzła, gdy zdała sobie sprawę, że jej czas dobiegł końca.

Z głębi niej szepnął głos. To był ten sam głos, który doprowadził ją do pogrążenia się w rozpuście w pokoju swojej koleżanki z klasy na trzecim piętrze. Głos potwora.

„Mogę cię uratować” – zdawało się mówić.

Erin odepchnęła go. Z tego głosu nie mogło wyjść nic dobrego.

Słysząc krzyki mężczyzn, Erin ogarnęła ją panika, wyskoczyła z ceglanego muru i zaczęła biec tam, gdzie przyszła.

Natychmiast usłyszała krzyki mężczyzn, a następnie głośny trzask. Ostry ból wybuchł w jej ramieniu, a po nim rozprzestrzeniło się ciepło.

Erin osunęła się na ziemię i zobaczyła zbliżających się do niej mężczyzn. Cała energia w jej kończynach opadła i czuła, jak traci świadomość.

Głos w środku przemówił ponownie.

"Mogę ci pomóc."

"NIE!"

Mężczyzna z radiem wystukał kod i podszedł do Erin.

– Wygląda na to, że mamy kolejnego, chłopcy.

Inny?

„Zamknij ją i zabezpiecz na czas transportu. Nellie chce próbek od kilku różnych gospodarzy”.

Lodowaty strach zalał żyły Erin. Ci mężczyźni zamierzali ją wywieźć jak zwierzę z zoo. Poczuła, jak otacza ją ciemność. To już nie potrwa długo.

„Pozwól mi pomóc! Proszę!” Głos powiedział.

Erin pozostało tylko kilka sekund, a główny bohater był już prawie przy niej. Niedługo byłoby beznadziejnie.

Mężczyzna opuścił rękę w rękawiczce i chwycił Erin za włosy.

„Ta wygląda jeszcze lepiej niż poprzednia” – stwierdził, rzucając lubieżne spojrzenie na duże piersi Erin.

Coś pękło w Erin. Poczuła, jak głos przepływa przez jej ospały mózg niczym błyskawica.

Kiedy spojrzała na mężczyznę, jej oczy płonęły bezbożnym, szmaragdowym światłem. Świat się skrystalizował, a cała jej senność zniknęła.

Erin zacisnęła palce na nadgarstku mężczyzny i ścisnęła je z nowo odkrytą siłą. Widziała jego przerażenie i rozkoszowała się nim.

Krzyki wypełniły cichy zakątek kampusu, ale nagle ucichły.

2

Leah przeciągnęła się i podeszła do brzegu wody. Jej powiększone piersi przyjemnie bolały po stosunku, a chłodne powietrze mrowiło jej skórę.

Pochylając się, dziewczyna nabrała wody z rzeki i spryskała nią twarz oraz ramiona, wycierając błoto i trawę, które pokryły jej ciało po wieczornym chaosie.

Patrząc na swoje odbicie, Leah zauważyła, że ​​jej twarz i ciało były pozbawione śladów, a paskudne siniaki i skaleczenia po ataku Jessie zniknęły jakby jakąś nieznaną magią. Pulsujący ból głowy, który towarzyszył mi wcześniej, również zniknął, pozostawiając Leah uczucie cudownej energii. Świat wydawał się ciepły i otwarty dla młodej studentki.

W następnej chwili jej ciało zrobiło się zimne. W oświetlonym księżycem odbiciu rzeki Leah dostrzegła inną postać majaczącą nad nią. Poczuła, jak coś zimnego i ostrego naciska na jej plecy, ledwo przebijając skórę.

„Masz coś do wyjaśnienia” – powiedział męski głos tak zimny jak nóż wbijający się w plecy Leah.

Przez kilka sekund Leah nic nie mówiła. Po raz pierwszy od czasu transformacji naprawdę się przestraszyła. Żadna ilość mocy nie była w stanie uratować jej przed zimną stalą za plecami.

Następnie wszystko wyjaśniła chłopcu. Ilekroć wyczuwał, że go trzyma, wbijał czubek scyzoryka w jej plecy z taką siłą, że wyciągnęła tylko jedną kroplę krwi. Na koniec miała kilka małych ukłuć na plecach.

Kiedy Leah skończyła, spodziewała się, że chłopak poderżnie jej gardło. Dlaczego by tego nie zrobił? Przecież w jego oczach byłaby potworem.

Zamiast tego chłopiec cofnął nóż i cofnął się, ponownie dając Leah przestrzeń.

Teraz, gdy była już wolna, Leah zdała sobie sprawę, że drży. Po raz pierwszy od czasu przemiany poczuła strach.

– Wow – powiedział chłopak. "To dużo."

Leah przygotowała się do ucieczki. Teraz, gdy miała przestrzeń, ucieczka była możliwa. W stanie częściowo wyczerpanym prawdopodobnie byłby znacznie wolniejszy. Mimo to coś ją powstrzymywało.

– Więc co zamierzasz zrobić? Zapytała.

„Pomóżcie” – powiedział chłopiec.

Leah gapiła się na chłopca, całkowicie oszołomiona. Pomóż jej?

„Pomóc tobie i twoim… Jak je nazwałeś? Siostry?”

Leah skinęła głową, próbując wyczarować właściwe słowa.

"Dlaczego?" W końcu udało jej się to powiedzieć.

„Ponieważ jest gorąco. To dla mnie spełnienie fantazji”.

„Więc pomożesz nam, bo jesteś napalony”.

Chłopiec skinął głową.

„A ponieważ nie chcę umierać. Widzę napis na ścianie. Wy będziecie się dalej rozprzestrzeniać i wysysać facetów do sucha. Chcę się upewnić, że jestem po waszej dobrej stronie”.

„To chyba ma sens. Ale co czyni cię tak wyjątkową? Sami radzimy sobie świetnie” – powiedziała Leah.

„Na razie. To dlatego, że wciąż jesteście nieznaną liczbą. Wkrótce jednak ludzie to zauważą. Bezpieczeństwo publiczne, policja, może nawet rząd! Nie sądzę, żebyście byli gotowi, aby tym manewrować”.

"I Ty jesteś?"

„Patrzysz na senatora z okręgu Ward i najmłodszego w historii członka studenckiej komisji dyscyplinarnej. Mam kontakty w SGA, bezpieczeństwie publicznym i administracji. Jestem też zapalonym graczem w gry strategiczne”.

Leah nie wiedziała, czy ten facet ma go rozbawić, czy zawstydzić. Kiedy go podnosiła, nie uważała go za mega kretyna. Miał jednak rację.

Jessie wiedziała o jej stanie i udowodniła, że ​​jest gotowa walczyć z nią na każdym kroku. Teraz miała towarzysza, którego mogła dodać do tej liczby. Bóg jeden wiedział, ile innych osób odkryło sekret sióstr na terenie kampusu. Sytuacja miała się tylko pogorszyć, gdy ich liczba wzrosła.

– Więc co proponujesz? – zapytała Lea.

„Musisz zinfiltrować systemy władzy na kampusie. Musisz włączyć członków SGA, RA, administrację, profesorów, bezpieczeństwo publiczne. Każdy, kto ma władzę, kto może użyć tej władzy, aby nas kryć”.

Strasznie szybko rzucał „nami”.

– I możesz w tym pomóc?

„Oczywiście! Stamtąd możemy rozszerzyć nasz zasięg. W końcu będziemy musieli opuścić ten kampus”.

Lea uśmiechnęła się.

– Wszystko po to, żeby się odstresować?

„Oczywiście! To najgorętsza rzecz w historii. Wszystkie historie i komiksy, które czytałem, nawet nie zbliżyły się do tego, jak bardzo jest to gorące”.

Leah nie chciała sobie wyobrażać, co zawierały te komiksy i opowiadania, ani też nie chciała sobie wyobrażać, co chłopiec robił podczas ich czytania. Mimo wszystko miał rację. Posiadanie kogoś z takim dostępem, zakładając, że jej nie wciskał, byłoby bardzo przydatne.

„Naprawdę jesteś trochę zboczony” – stwierdziła Leah, a jej oczy płonęły niczym bliźniacze szmaragdy.

Przez chwilę chłopiec cofał się, gdy Leah zbliżała się do niego. Potem wyciągnęła rękę i uśmiechnęła się.

„Zboczeniec z pewnymi zaletami. Mamy umowę?”

Chłopak trochę się uspokoił.

– Umowa – powiedział.

3

"Jestem blisko!" Emilka krzyknęła.

Cycata rudowłosa leżała na chudym, fioletowowłosym RA, a ich nagie cipki ocierały się o siebie.

Megan widziała pustkę w oczach RA, efekt zmiany okablowania Emily. W tym momencie RA było całkowicie zdane na łaskę Emily: umysł, ciało i dusza. To było nudne.

Megan położyła dłoń na bladych, giętkich plecach Emily i pochyliła się, żeby szepnąć jej do ucha.

"Jeszcze nie!"

Emily pokręciła przecząco głową.

„Nie mogę przestać, to zbyt przyjemne!”

Megan westchnęła. Musiałaby to zrobić w bolesny sposób.

Objęła Emily ramieniem za szyję i pociągnęła ją do tyłu, odciągając ją od RA.

– Poczekaj chwilę – zażądała Megan. „Chcę, żeby była świadoma tego, co się dzieje”.

Emily zaczęła walczyć z Megan, ale wkrótce odzyskała zmysły. Megan czuła, jak jej współlokatorka dyszy jak suka z gorąca i rozkoszowała się tym uczuciem.

„Fuh, w porządku” – powiedziała Emily.

Pochyliła się nad nieruchomym RA i przeciągnęła palcem wskazującym po brzuchu dziewczyny. Megan obserwowała niezliczoną ilość zielonych linii, które pojawiały się, a następnie znikały na skórze dziewczyny. Potem, niemal natychmiast, piękne oczy dziewczyny rozszerzyły się w szoku.

Dziewczyna usiadła i rozejrzała się po pomieszczeniu, coraz bardziej zaniepokojona każdym nowym szczegółem, którym się zachwycała.

„Kim wy, kurwa, jesteście?” Powiedziała.

Zamiast odpowiedzieć, Emily wskoczyła na dziewczynę i wznowiła atak. Złapała RA za nadgarstki i przytrzymała ją, gdy opuszczała mokre krocze do celu. Brzuch Emily wybrzuszał się gwałtownie, pokazując Megan, że ten moment szybko się zbliża.

Cycata rudowłosa odrzuciła głowę do tyłu i jęknęła głośno, a jej soczyste piersi dygotały od tego ruchu. Z jej pochwy wytrysnęły płyny, a za nimi gruba czarna głowa robaka.

Megan patrzyła z rosnącą niecierpliwością. Uwielbiała tę część.

Jednocześnie jednak wydarzyły się dwie rzeczy, które wywróciły cielesny porządek pokoju.

Megan w panice odwróciła głowę, gdy drzwi się otworzyły i zobaczyły dwie postacie wpatrujące się w nią. Jedną z nich była Leah. Drugim był chłopiec.

To nie mogło być w porządku.

W tym samym momencie Emily krzyknęła z bólu i upadła na plecy. Przeturlała się po ziemi, trzymając się mięsistej przestrzeni pomiędzy ramieniem a szyją. Szkarłatny płyn spłynął jej między palcami.

– Ona mnie, kurwa, ugryzła!

Gdy Emily wiła się z bólu, jej robak wysunął się z jej pochwy i skierował się w stronę fioletowowłosego RA, który teraz cofnął się, zakrywając rękami cipkę.

"Pomoc!" RA błagało. „Zdobądź bezpieczeństwo publiczne!”

Para weszła do pokoju i Megan zauważyła, że ​​wzrok chłopca był utkwiony w scenie rozgrywającej się przed nim. W oczach chłopca dostrzegła głęboki głód i satysfakcję.

Czy Leah w jakiś sposób zamieniła chłopca, zamiast go wysysać? To nie miało żadnego sensu.

„Leah, dlaczego przyniosłaś tutaj swój posiłek?” Zapytała.

– Nie jedzenie – powiedział chłopiec. „Jestem sojusznikiem!”

„Tak, nie pytałam cię” – powiedziała Megan. – Leah, o co chodzi?

– Po prostu to powiedział. Zgłosił się na ochotnika, żeby nam pomóc i przedstawił dobrą argumentację. Prawda, zboczeńcu?

Leah mrugnęła do chłopca, ale on zdawał się tego nie zauważać. Jego wzrok był utkwiony w nagim RA, walczącym w kącie. Do tego czasu robak dotarł do RZS i owijał się wokół jej prawej nogi jak wąż.

RA zacisnęła dłonie na swojej cipce, aby zatrzymać stworzenie, ale poślizgnięcie się było tylko kwestią czasu. Megan wiedziała z doświadczenia, że ​​te pasożyty są silne, oślizgłe i znacznie mądrzejsze, niż ktokolwiek im przypuszczał.

Następnie, co było niezwykłe, chłopiec podszedł do RA, pozornie będąc w transie.

"Proszę pomóż mi!" RA płakał.

Chłopak uśmiechnął się i powiedział:

– Nie martw się, pomogę ci.

Megan dostrzegła ulgę na twarzy dziewczyny. Chłopak zamierzał udawać bohatera, a wszystkie siostry Megan po prostu na to pozwalały.

Zrobiła krok, gotowa powalić chłopca na ziemię, kiedy Leah złapała ją za ramię.

„Po prostu patrz” – powiedziała.

Chłopak dotarł do RA i uśmiechnął się, klepiąc ją po ramieniu.

„W porządku” – powiedział. "Pomogę ci."

„Dziękuję! Proszę, weź to!”

Megan nie mogła uwierzyć własnym oczom. Czy Leah zamierzała pozwolić temu głupkowi pomóc dziewczynie? Nie na jej zegarku.

„On ją uratuje, Leah. Co robimy?”

„Po prostu patrz” – powtórzyła Leah.

Chłopak wyciągnął rękę i delikatnie chwycił dłonie dziewczyny.

„Mam cię” – powiedział.

Dziewczyna z szeroko otwartymi oczami skinęła głową. Całe jej ciało się trzęsło, ale wydawało się, że poczuła ogromną ulgę, że otrzymała pomoc chłopca.

Następnie bez ostrzeżenia chłopak złączył usta z dziewczyną i pocałował ją głęboko. W tym samym momencie wyrwał ręce dziewczyny, otwierając drogę dla robaka, który wbił dziewczynę w jej masę.

Dziewczyna wydała stłumiony krzyk, gdy gruba, czarna głowa robaka wbiła się w jej śliskie wejście. Jej podniecenie ją zdradziło, ponieważ jej cipka z łatwością pomieściła masę pasożyta.

Megan patrzyła z całkowitym szokiem, jak nowicjusz przypieczętował los RA. Robak wepchnął się w dziewczynę centymetr po calu. Dziewczyna mimowolnie wypchnęła biodra, gdy wtargnięcie trwało dalej. Kiedy Megan na to patrzyła, cały ten moment utkwił w pamięci Megan. To były chwile, dla których żyła jako członkini tego dziwnego stowarzyszenia sióstr.

Przez cały ten czas chłopiec przyciskał ręce RA do tylnej ściany, zapobiegając jakimkolwiek zakłóceniom w nawróceniu dziewczyny. RA walczyło, ale niezbyt dobrze. Inwazja wyraźnie nadwyrężyła ją za bardzo, aby pozwolić na jasne myślenie, a chłopak był od niej znacznie silniejszy.

Po niecałej minucie ogon robaka zniknął pomiędzy dolnymi wargami RA. Los dziewczyny był teraz w rękach pasożyta wdzierającego się coraz głębiej w jej ciało.

Chłopiec szybko się odsunął i podszedł z powrotem do Leah, nie spuszczając wzroku z ofiary. Na twarzy RA widać było czystą nienawiść i zdradę, od której nawet Megan przeszły dreszcze.

Megan odłożyła tę ciekawostkę na później – nigdy nie wiadomo, co może się przydać.

Następnie, gdy robak dotarł do celu, RA krzyknął z bólu i upadł nieprzytomny na podłogę. Poza kilkoma drgnięciami była całkowicie nieruchoma.

„Jon, zabierz ją do łóżka” – powiedziała Leah do chłopca.

Więc tak miał na imię.

Chłopak skinął głową i sięgnął po RA. W jego ramionach wydawała się taka mała i bezbronna. Chłopak patrzył na nią z mieszaniną ciekawości i podniecenia.

Emily podeszła do Megan i szepnęła jej do ucha.

„Była moja. Ukradł ją!”

Megan skupiła uwagę na swojej drogiej współlokatorce i uśmiechnęła się. Em była zazdrosna! To też przydałoby się później.

Megan wzięła Emily w ramiona i przyciągnęła ją do lekkiego pocałunku, po czym szepnęła dziewczynie do ucha.

„Uspokój się. Porozmawiamy później”.

Emily przechyliła głowę na bok i rzuciła Megan zdezorientowane spojrzenie, ale skinęła głową i odpuściła temat.

Jon położył RA na łóżku z niemal pełnym miłości uczuciem, po czym odwrócił się twarzą do dziewcząt.

– Chyba powinienem się przedstawić – powiedział.

Megan zobaczyła otwór i wzięła go. Im dłużej pozwalała Leah zatapiać swoje pazury w tym facecie, tym mniej mocy miałby ktokolwiek inny. Chociaż Megan nie wiedziała, co myśleć o tej postaci Jona, on pościelił łóżko z siostrami. Nie było już dla niego odwrotu.

To zrobiło wrażenie na Megan. Kimkolwiek był ten facet, najwyraźniej na czymś się przydał. Megan szybko nauczyła się zbierać przydatne rzeczy.

Biegnąc przez pokój, Megan chwyciła Jona i mocno go uściskała. Spojrzała na niego dużymi, wodnistymi, brązowymi oczami, upewniając się, że przyciska swoje piersi do jego klatki piersiowej, tak nieprzyzwoicie wybrzuszonej w stosunku do niego.

„Wow! To było takie imponujące, prawda, Jon?”

Jon skinął głową, starając się utrzymać kontakt wzrokowy.

„To wspaniale, że zdecydowałeś się nam pomóc, Jon!” Ona kontynuowała. „Jesteś jak mój bohater!”

Następnie Megan pocałowała Jona kilka razy w policzek.

„Wystarczy” – powiedziała Leah. – Zachowujesz się jak bimbo.

– W porządku – odpowiedziała Megan.

Odsunęła się od Jona, starając się pokazać mu przy tym każdy centymetr swoich krągłości. Wypij to, kochany chłopcze.

Rozległo się pukanie do drzwi. Leah podeszła i zajrzała przez wizjer, zanim otworzyła drzwi. Weszła Lindsay, a za nią wspaniała dziewczyna z rozczochranymi brązowymi włosami, które tworzyły splątaną aureolę wokół jej głowy. Megan ledwo rozpoznała dziewczynę jako tę z korytarza.

Wcześniej dziewczyna była tak zwyczajna, jak tylko mogła być. Grube okulary, szczupła i bezbarwna twarz oraz niewielkie krągłości. Chłopiec to zmienił. Susie wyglądała, jakby miała zaraz rozerwać resztki ubrań.

Lindsay wsłuchiwała się w scenę rozgrywającą się w pokoju i była coraz bardziej zdezorientowana. Wskazała na Jona.

"O co chodzi?"

„On jest sojusznikiem!” Megan zadzwoniła.

"Co?"

Leah zamknęła za sobą drzwi.

„Chciał nam pomóc i ma kilka dobrych pomysłów. Niedługo wszystko wyjaśnimy. Kim ona jest?”

Leah wskazała na zmysłową brunetkę obok Lindsay.

Dziewczyna wyglądała, jakby była pod wpływem narkotyków. Patrzyła na świat przytępionymi, nieskupionymi oczami i sennym uśmiechem. Czy robak usmażył mózg dziewczyny?

„Naprawdę dawno cię nie było” – powiedziała Lindsay. „Ona jest moją małą nagrodą pocieszenia”.

„Lindsay chciała tę wściekłą, małą rudowłosą. Mówiła o niej przez ostatni dzień!”

„Zamknij się” – powiedziała Lindsay. „To co innego. O nas wie znacznie więcej osób. Nie byliśmy specjalnie subtelni”.

„No cóż, dlatego tu jest” – powiedziała Leah, wskazując na Jona.

– Interesujące – stwierdziła Lindsay.

Susie przechadzała się po pokoju, zanim usiadła na łóżku naprzeciwko nieprzytomnego RA. Jej wzrok był teraz utkwiony w Jonie.

Pisklę jest głodne, pomyślała Megan.

Leah zaczęła wyjaśniać plan innym dziewczynom, podczas gdy Jon uzupełniał najdrobniejsze szczegóły.

Plan nie był w połowie zły. Do diabła, pomysł zostania profesorem bardzo zmoczył Megan. Mimo to podczas krótkiej przemowy Leah wiele razy była rozproszona przez ponętne ciało Susie. Każdy centymetr dziewczyny wyglądał pysznie i był gotowy do lizania i dotykania.

Megan próbowała słuchać bezczynnie. Całkiem dobrze kierowała się logiką. Któregoś dnia gliniarze zaczęli węszyć i szukać przyczyny śmierci dzieci na terenie kampusu. Zachowanie ostrożności było wystarczająco rozsądną decyzją.

Jednak tym, co swędziło Megan, był sposób, w jaki Leah to przedstawiła. Porządek. Była ich przywódczynią, a oni jej naśladowcami. Przez cały czas za nią stał nowiutki prawy mężczyzna dziewczyny.

Kto umarł i uczynił królową suk? Była pierwsza i co? To Megan zajmowała się planowaniem i pracą w ciągu ostatnich kilku dni.

Megan wcale nie podobał się ten zwrot. Zapracowała na swoją dominację, a teraz została jej odebrana.

Spoglądając na Emily, Megan uśmiechnęła się.

Bujna rudowłosa odpoczywała niczym kotek na łóżku z nieprzytomnym RA. Co kilka sekund Emily zerkała na fioletowowłosą dziewczynę i oblizywała wargi.

Kitty chciała bawić się swoją nową zabawką.

Jon odebrał Emily pierwszą szansę na przemienienie dziewczynki. Megan była pod wrażeniem odważnego charakteru tego faceta, ale wiedziała też, że napełniło to Emily wściekłością. Mogła wyczuć, jak to biło od dziewczyny.

Dobry. To też by się przydało.

Leah zakończyła swoje przemówienie pytaniem: „Czy zrozumieliśmy?”

Pompatyczna suka.

„Jestem za tym na tysiąc procent” – powiedziała Megan.

Podeszła do Jona, przyciskając nabrzmiały biust do jego klatki piersiowej i przesuwając palcem wskazującym po jego policzku.

„Masz mnóstwo dobrych pomysłów, prawda, duży chłopczyku?” Powiedziała, posyłając mu drapieżny uśmiech.

Leah odepchnęła Megan od niego.

– Spokojnie, Meg.

„Co? Chcę tylko pochwalić naszego najnowszego wolontariusza. Jest niesamowity! I też muskularny!”

Megan uszczypnęła Jona w biceps i przesłała mu całusa. Po jego oczach widziała, że ​​był oczarowany. Jak dziecko w sklepie ze słodyczami Jon zdawał się rozkoszować wszystkimi kobiecymi krągłościami wystawionymi w pokoju – zwłaszcza Megan.

To też było dobre.

Lindsay zeskoczyła z łóżka naprzeciwko i uważnie przyjrzała się Jonowi i Leah, po czym skinęła głową.

„Jestem z wami. Jak dotąd byliśmy niechlujni. Lubię przemieniać dziewczyny, ale nie staję się za to jakimś rządowym eksperymentem ani więźniem”.

– Nie martw się – powiedział pospiesznie Jon. „Będzie mnóstwo okazji do przemienienia innych dziewcząt. Więcej, jeśli w ogóle”.

"Dobry."

Susie wydała głośny jęk i wyciągnęła ramiona w górę. Jej mysie brązowe włosy były w splątanym nieładzie, który falował wokół jej głowy, nadając jej leniwą, swobodną urodę.

Megan wchłaniała krągłości dziewczyny i czuła, że ​​miękną jej kolana.

Chociaż nie tak cycata jak Emily, piersi Susie wyglądały na większe na jej wąskiej sylwetce. Były idealnie okrągłe i zdawały się zajmować całą pierś dziewczyny. Jej wcześniej niepozorna twarz nabrała zaskakującego piękna, a pulchne, wiśniowoczerwone usta i jasne oczy lśniły słabym zielonym światłem – co było najwyraźniejszą oznaką, że teraz była jedną z nich.

„Co-o czym my mówimy? Kim wy znowu jesteście?”

Megan podskoczyła i pocałowała dziewczynę głęboko w usta, obejmując przy tym jej duże piersi. Dziewczyna wydała głośny, ochrypły jęk, gdy Megan ją pieściła.

Megan stwierdziła, że ​​ważne jest, aby właściwie odcisnąć piętno na dzieciach.

„Jesteśmy twoimi nowymi siostrami” – powiedziała.

„Ech, siostry? Czuję się dziwnie”.

Susie spojrzała w dół i jej oczy rozszerzyły się komicznie. Ujęła piersi w dłonie i westchnęła.

– A skąd one się wzięły?

Megan nie mogła powstrzymać się od chichotu. Reakcja była całkowicie zrozumiała. Zaledwie godzinę wcześniej dziewczyna ledwo była w stanie napełnić kubek. Jej stary stanik leżał rozrzucony na podłodze i poplamiony śluzem, teraz na zawsze bezużyteczny.

„Nie martw się o nic, kochanie” – powiedziała Megan, podchodząc, aby jeszcze raz pocałować dziewczynę. – Wszystko wyjaśnimy.

Megan odwróciła się do Leah, zadowolona, ​​że ​​nowo nawrócona osoba będzie wystarczająco giętka w jej rękach.

– Skończyłeś? – zapytała Lea.

– Wcale nie – odparła Megan. „Ale liczy się tylko to, że jestem na pokładzie”.

Megan ani trochę nie podobała się arogancja Leah, ale mogła to znieść. Nawet teraz wokół niej rozkwitało tak wiele możliwości.

„Więc kto jest naszym pierwszym celem?” – zapytała Lindsay.

– Administracja – powiedział Jon. „Mają kilka sekretarek, które przypadną do gustu twoim chłopakom. Przekształcenie ich da nam dostęp do wielu rzeczy dotyczących finansowania, kont studenckich i tak dalej”.

"Brzmi zabawnie!" – powiedziała Megan. "Kiedy zaczynamy?"

Jon i Leah spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się. Megan nie podobało się, jak łatwo ze sobą współpracowały. Mogła podniecać Jona przez cały dzień, ale on ufał Leah.

„Wprowadzimy się jutro z samego rana” – powiedziała Leah.

4

Eliza krążyła po pokoju, stopniowo tracąc rozum. Tymczasem Haley i Penny siedziały z telefonami przyklejonymi do uszu. Jessie obserwowała to wszystko, jakby działo się na ekranie telewizora. To wszystko było od niej odległe.

„Dlaczego to tak długo trwa? Po prostu szła do łazienki” – powiedziała Eliza.

Jessie czekała, aż pozostali zaczną mówić, ale oboje byli zajęci swoimi rozmowami telefonicznymi. Po kilku niezręcznych, chaotycznych sekundach Jessie zdała sobie sprawę, że rudowłosa czeka, aż odpowie.

„Nie wiem, ta Azjatka wyglądała na nieźle pokręconą. W końcu nas zaatakowała.”

„Ma na imię Melissa” – warknęła Eliza w odpowiedzi.

Jessie opadła na łóżko i odwróciła się od Elizy.

„Świetnie” – powiedziała.

Jessie czuła, jak dziewczyna dusi się z wściekłości, tuż poza zasięgiem wzroku. Brak snu wywołał u niej zawroty głowy.

Haley pierwsza rozłączyła się.

„Policja to porażka” – stwierdziła.

„No cóż, nie podałeś im zbyt wielu szczegółów” – stwierdziła Jessie.

„Co mam powiedzieć? Halo 911, jaka jest moja pilna sytuacja? Och, wiesz, obce robaki opętają dziewczyny poprzez swoje wawahy”.

To wprawiło Jessie w atak śmiechu. Całe jej ciało się trzęsło, gdy chichotała i tarzała się po łóżku.

Eliza nie była zbyt zadowolona.

„W zasadzie nic im nie powiedziałeś. Powiedziałeś tylko, że na kampusie wybuchła epidemia i że masz informacje. Prawdopodobnie pomyśleli, że robisz sobie żarty”.

– W takim razie spróbuj!

Penny uniosła palec, żeby ich uciszyć, po czym zaczęła mówić do telefonu.

„Tak, cześć, nazywam się Penelope Atw… och, przepraszam. Och, czekaj, nie. Mam bardzo ważną wiadomość dotyczącą Bailey College i… zapalenia wątroby? Nie, to nie… och, rozłączyłeś się.

Odwróciła się do pozostałych dziewcząt i wzruszyła ramionami.

„Najwyraźniej CDC uważa, że ​​na naszym kampusie wybuchła epidemia zapalenia wątroby”.

"Co?" – zapytała Haley.

„Tak, to samo mi powiedzieli. Zaraz potem się rozłączyli”.

„Okłamują nas” – stwierdziła Eliza.

„Nigdy nic nie wiadomo” – powiedziała Jessie. „Według tempa dzieci pieprzą się w tym kampusie, mogą mówić prawdę”.

„Zamknij się. Znajdę Bethany i Melissę. Nie było ich zbyt długo.”

Eliza otworzyła drzwi i weszła na korytarz. Haley ścigała ją, ale zanim zdążyła nadrobić zaległości, Eliza zatrzasnęła drzwi w twarz.

„Co mamy teraz zrobić?” - zapytał Haley, zwracając się do dwóch pozostałych.

Spotkała się z ciszy.

5

Melissa siedziała na toalecie, jedną ręką ocierając łzy, podczas gdy druga została wepchnięta między jej nogami. Całe jej ciało płonęło, a nawet najmniejsza bryza lub Jostle wysyłały fale mrowienia przyjemności promieniującego po jej skórze.

Obraz Erin Stevens został spalony w mózgu Melissy, gdy siedziała i zbierała użalanie się jak krople deszczu. Obraz jej gapiących się sztylety do Melissy, gdy stali na tym korytarzu.

To była jej wina. Erin była teraz jedną z nich. Dziwak. Wszystko przez nią.

Dziewczyna sapnęła, gdy mięśnie jej pochwy skurczyły się, wysyłając ją do silnego orgazmu.

Coś było nie tak. Za każdym razem, gdy Melissa myślała o losie Erin i o tym chorym stworzeniu, które go przyniosło, drżała z pożądania.

Jak łatwo byłoby znaleźć Melissa tego samego rodzaju stworzenia? Prawie czuła, że ​​przesuwa się między jej fałdami i zabiera ją tak, jak drżała w toalecie słodko.

„Dlaczego tego chcę?” Jęknęła. „To takie złe”.

Przed łazienką było zamieszanie, a następnie głośne pukanie do drzwi.

„Melissa, daj spokój. Minęło już dwadzieścia minut” - rozkwitła Eliza.

Melissa spanikowała i skręciła pionowo, czując, jak chory spływa własnych płynów spływa w jej wnętrze uda. Była dla niej brudność, która zdawała się pokryć każdy cal jej ciała. Jak mogła zmierzyć się z takimi przyjaciółmi?

Podciągnęła spodnie i otworzyła drzwi stoiska. Zrobiła do drzwi i poczuła, jak jej odwaga się waży. Bethany z jej słodką i troskliwą twarzą była jedną rzeczą. Eliza w pełnej furii była kolejna.

„Chodź, Mel!” Eliza zawołała.

„Daj jej trochę miejsca, dlaczego nie?” Bethany odpowiedziała.

Ręka Melissy drżała na klamce. Kłócili się o nią. Wszystko, co mogła zrobić, to spowodować więcej kłopotów.

„Melissa, twoi przyjaciele martwią się o ciebie!” Eliza ryknęła, całkowicie ignorując Bethany.

Bez zastanowienia Melissa otworzyła drzwi i patrzyła na swoich przyjaciół. Wtedy pękła.

Melissa wiedziała, że ​​to Bethany i Eliza stoją przed nią, ale widziała tylko twarz Erin nałożona na oba. Błędne, przerażone oczy, gdy ci freaki ją naruszyli. Całkowita bezsilna Melissa.

„Nie mogę tego zrobić”, powiedziała po prostu.

Potem biegła korytarzem. Słyszała za sobą stukot śladów i wiedziała, że ​​nie może długo biec, ale musiała uciec. Po prostu zamierzała przynieść im nędzę.

6

Eliza wpadła do pokoju i złapała Haley za nadgarstkiem.

„To Melissa, potrzebujemy Twojej pomocy!”

"Co jest nie tak?" - zapytał Haley.

"Brak czasu!"

Eliza rzuciła się z powrotem do korytarza, a Haley podążył za nim. Jessie i Penny pozostali w niezręcznej ciszy.

„Czy powinniśmy pomóc?” - zapytała Penny.

Jessie wstała i złapała jej ćwiczenie miecz, czując, jak przebiega przez nią chłód.

"Prawdopodobnie."

Zostali rozwinięte w korytarzu, słysząc płacz i zamieszanie w oddali. Gdy poszła, Jessie poczuła, jak jej ciało zaciska się jak wiosenna rana w jej granice. Już zaniepokojona tym, że jest otoczona przez nieznajomych i noszona przez dni bez snu, nie wiedziała, o ile więcej może wziąć.

Po hałasu Jessie weszła na klatkę schodową i znalazła Bethany, Haley i Elizę, którzy walczyli o przypięcie przyjaciela w ziemię.

„Zejdź ze mnie!” Melissa krzyczała. „Zejdź. To moja wina. Uciekaj ode mnie!”

„Jezu” - mruknęła Jessie.

"Co się z nią dzieje?" - zapytała Penny.

„Skąd, do diabła, powinienem wiedzieć?”

Bethany najpierw spojrzała na parę i wskazała na nogi Melissy.

„Chwyć ich!”

To nie było łatwe zadanie, ponieważ Melissa kopała w ten sposób i tamto. Jessie zrobiła jeden solidny cios bezpośrednio do jej policzka, zanim zdążyła zdobyć ręce wokół kostki dziewczyny. Nawet wtedy trzymanie jej było jak zapaślenie węża.

Penny nie radziła sobie lepiej. Miała kilka czerwonych śladów na twarzy od kopnięć Melissy.

„Melissa, przestań!” Bethany krzyknęła.

„Trzymaj to” - powiedział Haley. „Nie potrzebujemy RA”.

„Cóż, co do diabła mam zrobić?”

Haley nie miał odpowiedzi.

To Eliza w końcu przyniosła coś do głowy. Znikąd puściła prawe ramię Melissy i uderzyła dziewczynę na twarz tak mocno, jak tylko mogła. Dźwięk odbijał się echem przez klatkę schodową.

„Co jest z tobą nie tak? Dlaczego walczysz z nami? Zagrubiasz nam wszystkich!”

Melissa stała się sztywna. Jej oczy wypełniły się łzami, a miażdżący dźwięk uciekł jej drżące usta.

„To moja wina” - powiedziała cicho.

„Jaka jest twoja wina?” Eliza zażądała.

„Zamieniłem ją. To była moja wina, że ​​się odwróciła.”

"Kto?"

„Mój przyjacielu. Próbowała mnie uratować i oni-oh boga.”

Melissa zaczęła walić. Zatonąła w kałużę między dziewczynami, a cała walka zniknęła z jej ciała.

Jessie patrzyła, jak dziewczyna drży na ziemi i poczuła, jak coś się w niej rozpala. Pomyślała o nocy, gdy Leah zaginęła.

Coś stało się z Leah w ciemności, a Jessie nie była u jej boku.

Teraz najlepsza przyjaciółka Jessie była potworem i oto była bezużyteczna.

Poszła do przodu i oparła rękę na ramieniu Melissy.

„Hej,” powiedziała.

Dziewczyna spojrzała na nią, łzy i snot spływając po nosie. Jessie widziała panikę i horror oraz coś, czego nie mogła do końca prześledzić oznaczenie w rysach dziewczyny.

„Nie patrz na mnie” - powiedziała Melissa. „Po prostu zrobię to samo dla was wszystkich”.

„Znam to uczucie” - powiedziała Jessie.

„Nie, nie.

„Ja też się nie udało. Wiele razy. Uciekanie nie rozwiązałem niczego”.

Melissa ostrożnie spojrzała na Jessie. Jej łzy wciąż trwały, ale wydawała się spokojniejsza.

„Zaufaj mi” - kontynuowała Jessie. „Nie lepiej jest z tobą.

Niepewność migotała w oczach Melissy, mieszała się czymś, co Jessie nie mogło do końca przybić. To był dziwny wygląd, który przeszedł na oczy dziewczyny, a ona wypiła Jessie. Prawie głód. To sprawiło, że skóra Jessie czołgała się, ale próbowała ją odrzucić. Wygląd szybko wyblakł, a Melissa wydawała się rozjaśnić.

„Może masz rację”, powiedziała.

Jessie uśmiechnęła się złośliwie.

„Oczywiście mam rację!”

Melissa wydała mały, zakrztuszyła się i skinęła głową.

„Tym razem nie będziesz próbował uruchomić?” - zapytał Haley.

Melissa potrząsnęła głową.

„Nie, zostanę”.

- Dobrze - powiedziała Jessie. „Teraz wróćmy i wymyślmy, jak sobie z tym poradzić”.

7

Wszyscy siedzieli w pokoju w ciszy, wpatrując się w siebie. Łzy Melissy były suche, ale wciąż trochę drżała.

Jessie mogła poczuć na niej montaż. Wiedziała, że ​​powinna coś powiedzieć, ale nic nie przyszło mi do głowy.

„Może po prostu możemy odejść?” W końcu powiedziała. „Wygląda na to, że to najlepszy pomysł”.

„To wszystko? To najlepsza rzecz, jaką możesz wymyślić?” - zapytała Eliza.

"Tak."

„Gdzie byśmy poszli?”

„Nie wiem, w domu? Czy nie masz rodziców?”

„Tak, no cóż, moi rodzice nie pozwalają mi wrócić do domu, chyba że ta szkoła zostanie zetniejącą z mapy”.

- Szczęśliwe - powiedziała Jessie.

Bethany wtrąciła.

„Załóżmy, że odejście jest opcją. To wciąż pozostawia tak wielu ludzi na kampusie na wrażliwych. Musimy coś zrobić, prawda?”

"Czy my?" - zapytała Jessie. „Próbowałem walczyć z tymi rzeczami i ledwo uciekłem. To daleko poza nas. Niech rząd sobie z tym poradzi”.

„Ale próbowaliśmy zadzwonić na policję” - powiedział Haley. „I cholerne CDC!”

„W końcu złapią. Jeśli zostaniemy, po prostu narażamy własne życie”.

Melissa szybko potrząsnęła głową. Jej włosy zakryły całą jej twarz, sprawiając, że wygląda trochę, nadpobudliwy szczeniak.

„Stają się coraz lepsze w odwracaniu innych. Strategują. Wkrótce będą poza kampusem”.

„To po prostu oznacza, że ​​powinniśmy zejść jak najdalej” - powiedziała Jessie.

„Myślę, że powinniśmy przynajmniej spróbować czegoś, co pomoże” - powiedziała Bethany.

Haley i Eliza potrząsnęli głowami w zgodzie.

„Kopujemy własne groby” - powiedziała Jessie. „To nie tak, że mamy tak wiele opcji, aby zatrzymać te dziwaki”.

Melissa podniosła wzrok i w oczy Jessie. Przez chwilę Jessie widziała ten sam głód, którego wcześniej obserwowała migotanie przez świadomość dziewczyny. Znowu zadrżała.

„Jest jedna opcja” - powiedziała Melissa. „Kiedy mój przyjaciel, ten, który został odwrócony, i wróciłem z naszą biografią, coś znaleźliśmy”.

Melissa opowiedziała historię o jajach. Przez cały czas horror wznosił się jak wymioty w gardle Jessie.

W mgnieniu oka widziała pamięć tak wyraźną jak dzień. Gruba, chowa, wyglądająca masa ciała czołgającej się do Felicji. Jej błagające, desperackie oczy, gdy Jessie patrzyła bezradnie.

Jessie nie wiedziała, że ​​nic dobrego wyszło z tamtej nocy, ale pomyśleć, że Felicia zamieniła się w coś tak nieludzkiego, które zsiadło jej krew. To była jej wina.

Melissa zakończyła swoją historię.

„W końcu”, powiedziała. „Molly, moja bio ta, wzięła jaja profesorowi Pierce. Nie wiem, czy wykluli się, czy nie. Tak naprawdę nie wiem, co z nich wyjdzie, ale to jest prowadzenie”.

"Więc co robimy?" - zapytał Haley. „To brzmi, jakby Pierce ma już jajka”.

„Ma jajka, ale nic więcej. O ile mi wiadomo, nie wie o dziewczynach”.

„Więc idziemy jej i mówimy jej. W ten sposób ma wszystkie zasoby, których potrzebuje, aby to wymyślić” - powiedziała Haley.

„Tak” - powiedziała Melissa.

Pamięć Felicii popchnęła Jessie nad krawędzią.

„W porządku”, powiedziała. „Ale nadal uważam, że powinniśmy po to, żeby jej powiedzieć, po powiedzeniu jej”.

„Cóż, możesz wyjechać w dowolnym momencie” - szydziła Eliza.

„Tak, znam suko” - mruknęła Jessie.

Bethany zmarszczyła brwi i wstała, celowo umieszczając się między kłótliwą parą.

„Czy mamy plan?”

- Tak - powiedziała Jessie. „Zostanę jeszcze przez jeden dzień”.

Jednak w głębi duszy Jessie poczuła zatonięcie w jej jelitach. Coś jej powiedziało, że w najbliższym czasie nie jedzie w najbliższym czasie.

8

Kiedy przyszła, Erin zauważyła dwie rzeczy.

Pierwszy był dźwięk dowodzących głosów w oddali. Drugim był wściekły drganie w jej brzuchu.

Siedząc, Erin zauważyła pomarszczone zwłoki mężczyzn wokół niej i stłumiła krzyk dłonią.

Zabiła ich trzech. Nie, nie tylko zabity. Zdzieliła ich. Wszystko, co pozostało, to trio zwiędłych szczątków z całego życia i wigoru.

„Zrobiliśmy to” - mruknął głos wewnątrz.

Radio w najbliższym zwłokę łamało nagle do życia.

„Geo Team 2, zamykamy twoją obecność. Potwierdź.”

Głosy w oddali stawały się głośniejsze.

„Dlaczego ich zabiłeś?” - zapytała głośno Erin.

„Zabiliśmy ich” - odpowiedział głos.

„Geo Team 2, potwierdź!” Głos żeński w radiu szczekał się.

Erin wstała i zaczęła biec. Później byłby czas na wstyd. Teraz był czas na strach. Za nią zespół się zamknął.

9

- Pamiętaj - powiedziała Bethany. „Wszyscy zostajemy razem jako grupa. Wszyscy potwierdzamy szczegóły dotyczące dziewcząt profesorowi Pierce. Po tym każdy może iść swoje odrębne sposoby, czy nie”.

Reszta gangu skinęła głową w zgodzie.

Było siedem rano, a światło świeciło jasno po kampusie bez jednej chmury na niebie. To była cudowna przerwa od ciągłego deszczu.

Chłodna bryza dmuchała w powietrze, sprawiając, że Jessie poczuła się spokojna i ożywiona. Po raz pierwszy od dni dobrze spała poprzedniej nocy. Nadal czuła się, wiedząc, co czaiło się na kampusie, ale ogólnie czuła się optymistycznie.

„To powinno być dość łatwe” - powiedziała Eliza. "Skrzyżowane palce."

Zaczęli chodzić w kierunku budowanie nauk przyrodniczych i zrobili to kilka stóp, gdy Penny zatrzymała się w jej torach, obracając się jak biel jak prześcieradło.

„O nie”, powiedziała.

"Co?" Eliza odpowiedziała. "Co to jest?"

„O Boże, o Boże, o Boże”.

Eliza podeszła do dziewczyny i potrząsnęła nią za ramię.

„Z tym!”

„Słodka Wormengarde!” Penny płakała.

„O czym ty kurwa mówisz?”

Bethany podeszła do pary i delikatnie potarła ramię Penny.

"Wszystko w porządku?" Zapytała.

Penny stała się jaskrawoczerwona, dzięki czemu wyglądała jak okrągła, przejrzała wiśnia. Szybko pracowała w ataku paniki.

„Nie możemy iść do Pierce'a. Słodka Wormengarde, Eliza. Cece! Ma jedną z tych rzeczy w swoim akwarium!”

Eliza stała się blady, gdy wspomnienie o niej zasłoniło.

„O kurwa, masz rację”.

Jessie dołączyła do grupy, czując, że jej chwilowy pokój szybko znika. Taka sama beznadziejność, co noc wcześniej wkradła się nad horyzontem, jak chmury burzowe.

„Kim jest słodkie Wormengarde?” Zapytała.

„To robak. To był w moim pokoju. Zaatakował mnie, ale go schwytaliśmy. Moja koleżanka, ona ma to w swoim akwarium.”

„Jeśli jej jeszcze jej nie odwróciło” - dodała Eliza.

„Musimy ostrzec Cece!” - powiedziała Penny.

„Okej, w porządku - powiedziała Bethany. „Możemy najpierw zatrzymać się tam”.

Tym razem wystąpiła Melissa.

„Nie sądzę, abyśmy mieli czas” - powiedziała. „Im więcej o tym myślę, tym bardziej się martwię. Te jajka muszą być teraz wyklute. Co się stanie, jeśli się uwolniły? To trzy możliwe dziewczyny”.

„Tyle za pozostanie razem” - powiedział Haley.

Myśl o podzieleniu sprawiła, że ​​serce Jessie zatopiło się, ale nie widziała żadnej innej opcji. O wiele łatwiej byłoby biegać, ale za każdym razem, gdy o tym myślała, błagające oczy Felicii wpatrywały się w nią pod jej wyobraźnią. Kogo oszukiwała?

„Pójdę z nimi do pokoju w akademiku. Jestem przyzwyczajony do radzenia sobie z tym gównem w bliskich kwaterach” - powiedziała Jessie, podnosząc swój miecz treningowy.

„Naprawdę nie powinniśmy się rozdzielić” - powiedziała Bethany. „Nie podoba mi się to ani trochę”.

„To samo, ale nie mamy czasu. Po prostu pozostań w kontakcie, a my postaramy się spotkać w porze lunchu”.

- W porządku - powiedziała Bethany. „Z miłości Boga staraj się pozostać człowiekiem”.

„Spróbujemy” - powiedziała Jessie z prychnięciem.

„Nie ma próby, tylko rób ani nie” - mruknęła Penny.

Eliza uderzyła ją w ramię.

„Cytat Gwiezdnych wojen? Jezus.”

Haley spojrzał na Jessie z poważnym wyrazem twarzy.

„Mam nadzieję, że nie popełnimy wielkiego błędu”.

Jessie uśmiechnęła się.

„Prawdopodobnie jesteśmy, ale hej, musisz jak najlepiej wykorzystać to, co masz. Pamiętaj, pozostań w kontakcie, pozostańcie razem, spotkaj się w jadalni około jedenastu. Brzmi dobrze?”

- Brzmi dobrze - powiedziała Haley, starając się zmusić uśmiech.

Dzięki temu grupa rozstała się. Poczucie zagłady unosiło się nad nimi wszystkimi.

10

Dźwięk był matowy i stały. Przekradło się nad świadomością Cece, gdy powoli się obudziła.

Pokój był ciemny, ale Cece widziała, jak światło słoneczne wystają z jej zasłon zaciemniających. Patrząc w dół na jej telefon, zauważyła, że ​​było pięć po siódmej. Jej pierwsza klasa miała siedem trzydziestu.

„Ugh, nadmierne” - powiedziała.

Potem zauważyła to ponownie.

Dźwięk.

To był tępy dźwięk stukania. Patrząc w kierunku, Cece zobaczyła jej akwarium i przypomniała sobie, jak dziwny nowy zwierzak, który adoptowała wcześniej.

Tam była - słodka Wormengarde.

Stworzenie mocno pukało bulwiastą głowę do szklanki akwarium.

„Hej! Przestań, Wormy!”

Dziewczyna wyskoczyła z łóżka i podeszła bliżej akwarium, aby uzyskać lepszy wygląd. Była zszokowana, gdy zauważyła, że ​​robak najwyraźniej wyrósł na noc o kilka cali długo

Podobne artykuły

Zemsta Danniego

Zemsta Dani Lekka mgła dodała wilgoci do powietrza. Chłód nocy owinął ją jak mokry ręcznik, wywołując dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa. Miała szczęście, że tak dobrze znała okolicę, bo inaczej łatwo by się zgubiła. Spojrzała poprzez drzewa na dom, w którym mieszkał, uśmiechając się lekko do jedynej elektrycznej świecy palącej się w kuchennym oknie. Dani Summers pamiętała noce, gdy stała pod tym oknem, czekając, aż Joel Fuller wyjdzie ją odwiedzić. Wciąż czuła ciepło jego ramion owiniętych wokół niego, smak jego pocałunków, pełnię jego kutasa w jej cipce i ciepło jego spermy rozpryskującej się w niej, kiedy eksplodował. Pamiętała także uczucie pustki i...

789 Widoki

Likes 0

Po drodze Transport ciężarowy rozdział 5

Jill i ja przybyliśmy w Boise ID. około 5 rano. Zatankowałem ciężarówkę i zaparkowałem. Weszliśmy i zjedliśmy dobre śniadanie. Powiedziała, że ​​chce mnie zjeść na deser, ale w ciężarówce. I to był dzień analny”. Powiedziała mi, że „chce KD w jej tyłek i żebym walił ją w cipkę”. Trochę się roześmiałem i powiedziałem: „Wsadzisz sobie KD w dupę?” (KD to Kong Dong) Ta rzecz ma 18 cali długości i około 3 cali grubości, trochę więcej niż puszka po piwie, „Zakładasz się”, mówi. Powiedziałem jej: „Trudno ci było wsadzić mnie w tyłek. Dlaczego myślisz, że wsadzisz potwora do tyłka?” „Patrz na mnie”...

967 Widoki

Likes 0

Kołysanie u Różowego Kotka

Zatrzymałem się w lokalnej tawernie na kilka piw po naprawdę gównianym piątku w pracy. Wydawało się, że wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło nie tak. Potrzebowałem pieprzonego piwa w najgorszy sposób. Może potrzebowałem dużo piwa. Siedziałem na końcu baru, zajmując się swoimi sprawami i nikomu nie przeszkadzając, kiedy wszedł mój kumpel Larry. Spojrzał na mnie, podszedł do mnie i powiedział: twarz. Jak długo tu byłeś? „Kurwa, za krótko” warknąłem „Za krótko”. „Rozchmurz się trochę” Larry zaśmiał się „Nie bądź tak cholernie nienawistny”. „Przepraszam, to był po prostu cholernie zgniły dzień” – wyjaśniłem. „Mój dzień zaczął się, gdy wylałem pierwszą filiżankę...

1.1K Widoki

Likes 0

Jako piosenka, na zawsze razem Rozdział 4

Rozdział 4. Nie mogliśmy czekać do balu Gdy dzień po Bożym Narodzeniu kończyliśmy śniadanie, Kate podjechała po nas swoim Priusem. Mama i Becky przywitały ją i wymieniły się uściskami i pocałunkami, a potem złapałem ją i mocno przytuliłem, obróciłem ją i dałem jej głęboki namiętny pocałunek. Potem mama zaskoczyła Kate małym, czerwonym pudełkiem na prezent z wielką kokardą, prawie dwa razy większą od pudełka, Kate rzuciła mi szybkie spojrzenie i uśmiechnęła się szeroko, otwierając pudełko i wyciągając zestaw złota i perłowe kolczyki i pasujący naszyjnik z pereł, który wywołał krzyk Kate, a ona podbiegła i jeszcze raz uściskała mamę. Co zaskoczyło...

1.8K Widoki

Likes 0

Gry dla miłości

Wróciłem, drodzy czytelnicy! Piszę burzę w związku z przerwą świąteczną; Udało mi się wyprodukować kilka rozdziałów kontynuacji mojej historii o Królu Arturze, a także ten mały numer. Przygotowałem ten krótki romans na konkurs walentynkowy 2018 na Literotica. Jak możesz powiedzieć po tytule, ma motyw gry, a konkretnie Pokémon, grę, w której jestem naprawdę duży. Upewniłem się, że napisałem to w taki sposób, aby nawet ktoś nieznający się z grą mógł z łatwością śledzić akcję. Nawet jeśli miałbyś tylko przejrzeć fragmenty gry, myślę, że nadal spodoba ci się ta historia. Naprawdę byłbym wdzięczny, gdybyście wszyscy mogli go przeczytać i może opublikować szczere...

1.8K Widoki

Likes 0

Kalifornijski kuzyn

Całe życie mieszkam w małym miasteczku w północnym Idaho. Moi rodzice są we wszystkim całkowicie konserwatywni, więc nie pozwalają mi umawiać się na randki, dopóki nie skończę szesnastu lat i nie pozwalają mi oglądać telewizji R-rated. Zasadniczo jestem piętnastoletnią dziewicą, która nigdy nie umawiała się na randki, a najbliższy seks, jaki kiedykolwiek spotkałem, jest mistrzowski w stosunku do magazynów sprzedawanych w sklepie spożywczym. Jakieś trzy miesiące temu, na początku lata, zamieszkała z nami moja starsza kuzynka Liz. Przypuszczam, że jej matka zaszła w ciążę z czarnym facetem podczas jednej nocy w Kalifornii, kiedy miała szesnaście lat. Od tego czasu oboje są...

2K Widoki

Likes 0

Szczery Shae, część 1_(0)

Pozwólcie, że zacznę od wyjaśnienia wam, że moja córka Shealyn jest po części latynoską (moja żona jest latynoską, a ja jestem biały). Ma ciasne, małe ciałko, z tym, czego nie chciałem przyznać, było jednym z najładniejszych tyłków, jakie kiedykolwiek widziałem, po prostu odpowiedniego rozmiaru i wiem, że było ciasne, ponieważ namówiłem ją do cheerleaderek w młodym wieku. Nie mogłem powstrzymać się od spojrzenia. Im była starsza, tym stawała się gorętsza, jej tyłek tylko się powiększał i zaczęły rozwijać się piersi, jej pierś była z łatwością C, może D. Kiedy skończyła 18 lat, była już absolutną bombą, a ja stałem się na...

981 Widoki

Likes 0

Jordan, bogini seksu_(1)

Nazywam się Jake. Piszę to, bo sam po prostu nie mogę w to uwierzyć. Mam nadzieję, że kiedy skończę, będzie trochę lepiej. W każdym razie. To, co ci teraz opowiem, to wyjątkowy moment w moim życiu. Kiedy pieprzyłem Jordana. Jordan zawsze była najgorętszą dziewczyną w mojej szkole i wszyscy pożądają jej idealnie uformowanych piersi. Wie, że wszyscy faceci nie mogą się jej oprzeć i stawia sobie za cel noszenie możliwie najniższego dekoltu w szpic, tylko po to, by nas dręczyć. Reszta jej ciała jest równie cudowna. Od jej cudownie pieprzonej twarzy ze świecącymi rudymi włosami, aż po najdoskonalszy tyłek, jaki kiedykolwiek...

1K Widoki

Likes 0

FREAK — część 4 z 5

>>>>>>Wjechaliśmy na Massachusetts Avenue i znaleźliśmy miejsce do zaparkowania o przecznicę dalej, niedaleko Harvard Yard, jak nazwano główny kampus. Było tuż po dziesiątej. Pani Atkins kazała przyjść w każdej chwili, więc poszliśmy razem do Biura Przyjęć i znaleźliśmy ją przy biurku. Przedstawiłem Barbarę i zajęliśmy miejsca. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było przekazanie teczki ze zdjęciami przez biurko. „Poprosiłem Barbarę, żeby wyszła za mnie w piątek wieczorem — w piątek przed Niedzielą Palmową. W poniedziałek założyła swój pierścionek zaręczynowy do szkoły, a kiedy po raz pierwszy go zobaczyli, wśród jej kolegów z klasy było trochę zamieszania. Zakonnica, która prowadziła zajęcia, chwyciła...

2K Widoki

Likes 0

Moja dziewczyna i jej przyjaciele: Rozdział pierwszy: Klub matematyczny

-Riley, poczekaj! Słyszałem, jak dochodziła z końca korytarza - Hej piękna, co słychać? Zapytałam „Dzięki ślicznotko” Megan uśmiechnęła się „Zastanawiałam się, czy nie chciałabyś wpaść po szkole, moglibyśmy pooglądać telewizję i się przytulić” „Jasne”, odpowiedziałem, nie tylko lubiłem się z nią przytulać, ale zazwyczaj prowadziło to do miłej, długiej roboty! Świetnie, tylko przyjdź zaraz po! Powiedziała z pocałunkiem, po czym skierowała się do swojej najlepszej przyjaciółki Tatiany! Boże, jak ja uwielbiałem spotykać się z Megan, miała 5'8, 110 funtów. i praktycznie cycki D! To po prostu dodaje jej wspaniałej osobowości, również dzięki ładnym brunetkom, które prawie sięgały jej ramion i zwykle...

988 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.