Nazywała się Catarina, szesnastoletnia dziewczyna mieszkająca na wyspie Earthia. Odbywał się festiwal ku czci morskiej bestii, w tym roku została wybrana do zagrania dla niego tej piosenki i każdego dnia ćwiczyła, aby móc ją doskonale zagrać. Nuciła, idąc ścieżką z torbą zakupów dla mamy.
Długie srebrzystoniebieskie włosy Catariny były splecione w warkocz i zaczesane na boki. Poszła do swojego domu. Jej morskie, niebieskie oczy były pełne radości, gdy witała mieszkańców miasta. Festiwal napełnił ludzi radością, gdy ustawili budki, a dziewczyny ćwiczyły taniec.
Tej nocy dziewczynka miała tańczyć i śpiewać w miejscu, w którym jej matka pomogła wybrańcowi uratować Morską Bestię. Jej matka miała na imię Melody i nauczyła Catarinę wszystkiego, co wiedziała o muzyce i tańcu. Denerwowała się przed dzisiejszą ceremonią, ponieważ Catarina nie chciała zawieść swojego miasta, nie będąc tak dobrą jak jej matka i nie wzywając Lugii jak wszystkie inne dziewczyny.
Lugii nie widziano od prawie dwudziestu pięciu lat, odkąd wybranka i jej matka odprawiły ceremonię i uratowały trzy legendarne ptasie pokemony Moltrese, Articuno i Zapdose. To sprawiło, że Catarina spojrzała w dół na ziemię, pogrążona w myślach.
Nagle wpadła na coś patrzącego w górę, był to chłopiec ze słodkim małym Sneaselem siedzącym na ramieniu. „Och, przepraszam” powiedział i schylił się, by pomóc jej pozbierać zakupy spożywcze, które wypadły jej z torby. Chłopiec był wysoki i miał krótkie, jasnobrązowe włosy, kiedy na nią spojrzał, jego złotożółte oczy odwzajemniły spojrzenie
.
„Dziękuję” – powiedziała, kiedy wkładał rzeczy do torby. „Więc jesteś stąd? Z pewnością nigdy nie widziałem cię na wyspie Earthia”
„Nie, właściwie to tylko odwiedzam, to miejsce wydaje się takie tętniące życiem!” Powiedział, głaszcząc swojego Sneasle'a "nazywam się Andrew"
„Wydobywa Catarinę, a dziś wieczorem odbędzie się miejski festiwal, aby zagrać piosenkę bestii z morza i być może go wezwać” Powiedziała, wyławiając pokemonowego smakołyka, by nakarmić Sneasle'a, który złapał go i odgryzł.
„Bestia morska?”
„Tak, znasz Lugię, legendarnego Pokémona, który chroni Wyspy Pomarańczowe” powiedziała, patrząc na niego. – A może nie znasz legendy?
„Nic nie wiem o Lugii”
„Och! Więc musisz być wybrańcem!” - powiedziała Catarina, zachowując się tak, jak nauczyła ją matka. „Proszę, chodź ze mną, wybranko, a zrobimy ci ucztę, a potem zostaniesz poddany próbom ognia, błyskawicy i lodu!” Złapała go za rękę i zaczęła biec w stronę swojego domu.
„Czekaj.. Wa” Ale już go ciągnięto.
„Mamo, mamo! Znalazłam wybrankę na ceremonię!”
Catarina otworzyła drzwi do swojego domu i pociągnęła Andrew do swojej kuchni i położyła zakupy na blacie. Jej matka myła trochę zieleniny na sałatkę i spojrzała na córkę. Zobaczyła Chłopca stojącego obok Catariny, brakowało mu tchu.
„Cóż, Catarina, czy to on jest wybrańcem?” Zapytała patrząc na chłopaka.
„Um, co się dzieje?” zapytał Andrzej
„To jest mama Andrew, a on nigdy nie słyszał o bestii morskiej” – powiedziała Catarina
„Och, cóż, w samą porę! Myślałam, że w tym roku będziemy musieli obejść się bez wybrańca” – powiedziała jej matka.
„Cześć mamo, um, czy mogę zapytać, co się dzieje?”
„Och, moja Catarina nie wyjaśniła tutaj, pozwól, że ci wyjaśnię, och, a Catarina idź się przygotować do ceremonii” Melody powiedziała swojej córce.
- Tak mamo - powiedziała i poszła do swojego pokoju.
Później tej nocy, po uczcie, Andrew zebrał wszystkie trzy kule do wyzwań. Catarina podeszła do starej fontanny, gdzie jej matka kiedyś grała melodię. Przysuwając muszlowy flet do ust, zaczęła grać pieśń, która miała obudzić Lugię, z każdą zagraną nutą Catarina wkładała w tę piosenkę serce i powinna.
Woda w starej fontannie zaczęła świecić luminescencyjnym zielonym światłem aż do kolumny poniżej. Kiedy nuta w piosence się zmieniała, filary świeciły się wraz z piosenką. Tłum dał się słyszeć zbiorowe westchnienie, gdy grała na instrumencie. Catarina Przekształciła pragnienie i potrzebę w czyste pragnienie ponownego przebudzenia Lugii. W głębi duszy zastanawiała się, jak by to było zostać porwanym z tego miejsca i podróżować dookoła świata z Lugią.
Kiedy Catarina zagrała ostatnią nutę piosenki, opuściła muszlowy flet i spojrzała na ocean. Nic nie było, gdy blask filarów zgasł, pomyślała w swoim umyśle: „Proszę, Lugia, proszę, pokaż, że jesteś dla mojego ludu i dla mnie”. Nagle woda w pobliżu klifu zaczęła falować, a potem z oceanu wyskoczyło gigantyczne stworzenie.
Lugia wystrzelił w powietrze, wyrzucił ramiona i poleciał nad klif, na którym znajdowała się Catarina. Mieszkańcy miasta wiwatowali i gwizdali, gdy Lugia wylądowała tuż przed Catariną, powodując, że jej włosy fruwały we wszystkich kierunkach.
Catarina skłoniła wielką bestię i powiedziała: „Och, wielka i potężna Lugio, jesteśmy bardzo wdzięczni, że pojawiłeś się w ten najświętszy z dni”
– Czy to ty grałeś tę piosenkę? Głęboki głos wydobywał się z Lugii, gdy patrzył na dziewczynę.
„T-tak, to ja, to jest piosenka dedykowana tobie, gramy ją co roku” – powiedziała
„Wiem, że ta melodia grana jest co roku, ale ty byłaś czystsza, bardziej uduchowiona, więc przyszłam po ciebie, Catarina”
- Przyszedłeś po mnie? A skąd znasz moje imię?
„Znam cię, odkąd byłaś bardzo mała, ale o tym porozmawiamy później. A teraz wskocz na moje plecy, droga dziewczyno” – powiedział Lugia, pochylając się dla niej.
Catarina wspięła się na jego plecy wcale nie przerażona i kiedy siedziała tuż nad jego łopatkami Lugia zaczęła się odrywać. Matka Catariny krzyknęła, ale było już za późno, żeby zniknęli. Lugia poleciał do miejsca, w którym wynurzył się z wody i zanurkował z powrotem do słonego morza.
Woda była lodowata, gdy schodzili głębiej, potem do jaskini i właśnie wtedy, gdy Catarinie wydawało się, że kończy jej się tlen, wynurzyli się do podwodnej jaskini. Lugia wyszła z wody na płaską kamienną podłogę. Pozwolił Catarinie zejść z jego pleców i zejść po podłodze.
Podłoga była ciepła, lekko jarząca się, tak że delikatne światło rozświetliło pokój. Ale nawet w cieple panującym w pokoju, jej lodowate mokre ubrania sprawiły, że zmarzła do szpiku kości. Lugia podeszła i położyła się obok niej i jedną dużą dłonią lekko ją pchnęła, tak by przywarła do jego ciepłego futra.
– Zimno ci – powiedział Lugia, zbliżając twarz do jej twarzy.
„Tak, to mokre ubrania, które mam na sobie” – wyjaśniła.
„Zdejmij je, jeśli będą ci zimno, jeśli położysz je na podłodze, powinny wyschnąć od ciepła”
Catarina zarumieniła się i spojrzała na Lugię, on odwzajemnił spojrzenie tylko pustym spojrzeniem. W porządku kotku, to tylko Pokémon, nie ma znaczenia, czy będziesz z nim nagi w pokoju. Kiedy się rozbierała, w jej głowie kłębiły się sprośne myśli. ułożyła wszystkie swoje ubrania w równym rzędzie do wyschnięcia i spojrzała na Lugię, który gestem zaprosił ją, by usiadła obok niego.
Podeszła do niego i usiadła na ciepłej podłodze, opierając plecami o miękkie futro Lugii. Poruszył się i objął ją ramieniem, aby pomóc ją ogrzać, a jego futro połaskotało jej już twarde i wrażliwe sutki. Catarina jęknęła, po czym zawstydzona zakryła usta.
- Wszystko w porządku Catarino? Lugia zadał jej swoją głowę tuż przed jej twarzą
„Tak, wszystko w porządku, dziękuję, teraz też jest mi znacznie cieplej”
„Dobrze” powiedział i poruszył ramieniem, żeby było mu wygodniej, ale nieświadomie wtargnął w lekko wilgotną cipkę dziewczyny.
"Ach!" Catarina westchnęła
"Czy cię zraniłam?"
„Nie, nie, nic takiego, po prostu dotknąłeś wrażliwej części mojego ciała”
„Czy na twoim ciele są bardziej wrażliwe części ciała?”
"Tak"
Catarina rumieniła się jaskrawoczerwono z rękami na piersi zakrywającymi jej piersi. Lugia nagle się poruszyła, a dziewczyna upadła i leżała teraz na plecach, kiedy Lugia zaczęła gładzić jej ciało. Zarumieniona Catarina próbowała się cofnąć, ale wkrótce znalazła się pod ścianą jaskini.
"C-co ty robisz?!?" Zapytała
„Chcę, żebyś znowu wydał ten dźwięk, to było takie podniecające”
Dłoń Lugii odepchnęła dłoń Catariny i pogładziła jej piersi, co spowodowało, że westchnęła. Lugia zaczął bawić się jej piersiami, a jego futro oplatające jej sutki sprawiło, że Catarina jęczała i wydawała inne sprośne dźwięki. Lugia drugą ręką szukał kolejnej wrażliwej części jej ciała.
Kiedy odkrył jej mokrą cipkę, Lugia zaczęła ją głaskać, a Catarina wiła się i jęczała z rozkoszy. „Czy to dobre uczucie?” Zapytał głaszcząc jej cipkę, mocząc swój futrzany palec w jej sokach. Catarina skinęła głową, a Lugia podniósł rękę, którą masował jej cipkę i powąchał ją.
Zapach, który unosił się w nosie Lugii, podniecił go i sprawił, że stał się tak twardy, że prawie bolało. Był już twardy od hałasowania dziewczyny, ale jej zapach zawładnął jego umysłem. Lugia usiadła, a jego kutas był całkowicie wysunięty, a Catarina sapnęła, gdy zobaczyła, jaki jest duży.
Lugia przesunął się do przodu i sprawił, że Catarina uklękła, gdy umieścił czubek swojego pulsującego penisa przy jej wejściu. Spojrzała na niego, gdy wszedł w nią, jego duży kutas wsunął się w cipkę Catariny, rozciągając ją szeroko. Lugia jęknęła, krzycząc z bólu,
Zaczął wpychać się w ściskającą dziurę, a krzyki Catariny zamieniły się w jęki rozkoszy. Gdy Lugia wszedł w nią, Catarina poruszyła biodrami na jego penisie, zmuszając go głębiej i głębiej. Jej jęki odbijały się echem od ścian jaskini, gdy Lugia w nią wwiercał.
"Och! Lugia! Jesteś taka duża, taka głęboka~" Catarina jęknęła, gdy poczuła orgazm, jej i tak już ciasna cipka mocniej ścisnęła penisa Lugii.
Lugia warknęła i zaczęła szybciej wbijać się w Catarinę, przedłużając jej orgazm. Lugia poczuł, jak jego sperma wystrzeliwuje w trzon jego penisa, a następnie eksploduje w cipkę dziewczyny. Wypełnił jej łono, a kiedy jej cipka nie mogła już dłużej wytrzymać, wytrysnął z niej i zebrał się na podłodze.
Oboje oddychali ciężko, gdy Lugia wyciągnął swojego kutasa z pełnej cipki Catariny. Reszta spermy wylała się z niej i zlała się z resztą. Usiadła i spojrzała na Lugię, który spuścił wzrok i miał zakłopotanie na twarzy. Wstała i podeszła do niego, po czym objęła go za szyję.
– Czy żałujesz tego, co zrobiłeś? zapytała.
"Przepraszam, że się na tobie narzuciłem"
"Nie bądź naprawdę mi się podobało!"
"Naprawdę?"
"Naprawdę!"
Lugia uśmiechnęła się lubieżnie i górowała nad Catariną. – Cóż, myślę, że nie miałbyś nic przeciwko zrobieniu tego jeszcze raz?