Rycerz i akolita Księga 5, Rozdział 7: Dominacja orków

1.9KReport
Rycerz i akolita Księga 5, Rozdział 7: Dominacja orków

Rycerz i Akolita
Księga 5: Skarb Krypty
Rozdział siódmy: Dominacja orków
Autor: mypenname3000
Prawa autorskie 2016

Uwaga: dzięki B0b za przeczytanie tego w wersji beta.

Mag Czeladnik Faoril – Wolne Miasto Raratha

– Wygląda na to, że Sophia dobrze się bawi – uśmiechnęłam się.

Chaun skrzywił się. „Ona lubi ból bardziej niż ja”.

Parsknąłem. Zerknąłem na drzwi, Sophia i Relaria wzdychały i jęki emanowały przez ciemnozielone drewno mieszkania lamii w Pałacu Solnego Rozpylania. Uderzenie ciała, potok łóżka. To był gorący, namiętny seks. Lamia ostro przeleciała Sophię.

Mój żołądek się skręcił. Moja ręka zsunęła się do książki w kieszeni szaty. Gdyby Sophii nie udało się przekonać Relarii swoim dojrzałym ciałem, bard lamii zwróciłby się w Chaun do doży. Zhańbiony bard z nagrodą za głowę nie powinien prezentować się jednemu z najpotężniejszych ludzi na świecie.

„Tak dobrze”, krzyknęła Sophia.

– Ty dziwko – wrzasnęła Relaria, skrzecząc jak kot. „Och, bogowie, tak. Ten wibrator. Sperma Lasu, nigdy tak nie czułem.

Brzmiało, jakby Sophia działała swoją magią. Westchnęłam, odsuwając rękę od książki. Ssałem fiuta Chauna na darmo. Oblizałem usta. Nie, ssanie fiuta nigdy nie było stratą czasu. Delektowałem się słonym smakiem, który pozostał w moich ustach.

– Myślałem, że ją też przekonałem – powiedział Chaun z ponurą miną. To tylko uwydatniało przystojną ludzką twarz, którą nosił. „Spowodowałam, że jej sperma była twarda. Pieprzyłem ją, aż zaczęła krzyczeć. Bawiła się ze mną.

Zerknąłem na drzwi. Sophia wiedziała, jak zadowolić kobietę. – Ona to zrobi.

"Mam nadzieję."

Też miałem taką nadzieję. Nie chciałem, aby-

Sophia wrzasnęła w pokoju. – Cieszę się, suko. Doprowadziłem cię do orgazmu.

— Kutas Patera — jęknąłem. A potem moja twarz stwardniała. Nie miałem wyboru. Musieliśmy dostać się do Wielkiej Krypty. Osiągnę czarne szaty. Moje dłonie zacisnęły się, gdy chwyciłem swoją magię. Zrozumiałem teorię Ognistego Oka.

– Tak mocno – syknęła Relaria. "Tak wiele razy." Otworzyła drzwi szarpnięciem.

– Nie chciałem tego robić – warknąłem i uwolniłem swoją magię.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Akolita Zofia

Moje plecy i tyłek pulsowały od pazurów Relarii. Pozwalam jej mocno mnie pieprzyć. Ona mnie zraniła. Taki cudowny ból. A teraz, kiedy miała spermę, dobrze się bawiła, wpakowałaby Chauna w kłopoty? Ogon Relarii szeleścił, gdy szarpnęła drzwiami i stanęła twarzą w twarz z Faorilem.

Poczułem mrowienie skóry, gdy Faoril uwolniła swoją magię. Otworzyłem usta, żeby zaprotestować. Nie mogliśmy jej zabić. Relaria była przebiegłą suką, ale nie zasługiwała na śmierć z powodu magii Faorila. Relaria cofnęła się. Jej ogon machał tam iz powrotem, a jej kocie uszy drgały. Nie upadła na podłogę, nie krzyczała z bólu ani nie robiła niczego poza rozprostowaniem pleców, kołysząc się jej szczupłym tyłkiem.

— Idź do łóżka — rozkazał Faoril. „Nie wychodź z tego pokoju bez mojej zgody”.

- Okej - powiedziała Relaria, jej słowa były monotonne, nudne, cała jej pasja zniknęła. Odwróciła się, oblizując usta. Potem, przechodząc obok mnie, oblizała swoje ostre pazury i zamruczała.

Opadła mi szczęka. Potem dotarłem do Faorila. „Co jej zrobiłeś?”

— Zdominowałem ją — odpowiedział Faoril. „Ona jest moja…” Zmarszczyła brwi, szukając odpowiedniego słowa.

"Niewolnik?" Ból przeszył mi plecy, gdy do niej podszedłem. „Co to za magia? “

– Życie – odpowiedziała lekkim głosem. „Wstrzymuję jej umysł. Mogę ją kontrolować.

Moje oczy przesunęły się po wielu kieszeniach jej szaty. Mój żołądek zatonął. – Nie nauczyłeś się tego z tej podłej księgi? “

"Zrobiłem." Faoril uniosła brew, a jej kolczyk w nosie błysnął. „Metody Ognistego Oka są naganne, ale wiedza nigdy nie powinna być marnowana”.

"Zmarnowany?" Wskazałem na Relarię, która zwinęła się w kłębek na łóżku, jej uszy drżały. – Zamieniłeś ją w swoją marionetkę. To okropne."

„Spójrz na swoje plecy i tyłek, ona cię podrapała.” W głosie Faorila płonęło ciepło. Bawiła się Chaunem. Ona wszystko zrujnuje. Czy powinienem był ją zabić?

Otworzyłem usta, a potem je zamknąłem. "Nie. Ale ta książka jest zła. Był zły. I cóż... kontrolujesz ją. Możesz zmusić ją do wszystkiego.

„Nie zrobię tego”. Faoril podszedł i przytulił mnie. „Ja też tego nie lubię. Czuję ją w myślach. Jej wola... To takie kruche. Delikatna, wirowana szklana figurka. Jeśli zacisnę się zbyt mocno, pęknie, a ona... Faoril wzdrygnął się. „To jest złe. Uwodzicielski. Mogłabym ją zmusić... Zacisnęła powieki i pokręciła głową.

– Przepraszam – powiedziałem, a potem ją przytuliłem, a serce mi pękało.

Faoril zesztywniała, jej dłonie gładziły moje zadrapania. – Krwawisz, Sophio.

– To było niesamowite – powiedziałam, delektując się bólem. „Nawet jeśli była suką”.

- Tak, jest - powiedział Chaun, podchodząc, trzymając moją białą szatę.

Moje policzki zaczerwieniły się. „Jestem nagi, Chaun, odwróć się. Nie patrz na mnie.

Faoril parsknął śmiechem. „Jesteś taką głupią dziwką. Wypij swoją miksturę leczniczą. Angela nie będzie zadowolona, ​​że ​​podrapie cię w tyłek.

„Nie, chciałaby to zrobić sama”.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Figlarka

"Co zamierzasz zrobić?" – spytałem, przełykając, patrząc na opuszczoną wieżę Spray i resztę mojego gangu, która używała ich jako legowiska. Znajdował się w pobliżu doków rybackich, najbiedniejszej części Rarathy. Uniknąłem pytania w pośpiechu z gospody. Po tym, jak złapaliśmy Sowę, mojego towarzysza złodzieja halflinga, szpiegującego nas, gdy rozmawialiśmy o napadzie, Thrak rzucił się do działania.

- Wyjaśnij, jak spryskać sytuację - warknął Thrak. Ork barbarzyńca unosił się nade mną, monolit człowieka. Byłem przyzwyczajony do bycia karłowatym przez wszystkich, ale Thrak sprawił, że ludzie byli mali. Nawet wysoka i pełna wdzięku Xera była szczupłą wierzbą w porównaniu z orkiem.

To było dla mnie takie jasne. Zabije Spraya, a może Sowę i resztę. Mój żołądek się skręcił. Chciałem zostawić Spray, nie widzieć jej martwej. Nixie była zwykłą żoną dla mnie i innych niziołków.

Xero, szepnąłem.

Uśmiechnęła się do mnie. Uspokajający wyraz jej twarzy. Wziąłem głęboki oddech. Adel, rudowłosy elf, miał plan: pozwolić Angeli i jej grupie przekuć miecz Najwyższego Króla, a potem go ukraść. Oszustwo, dzięki któremu będę bogaty. Gdyby Spray musiał umrzeć, płakałbym, ale powinna była mi zaufać, kiedy ją okłamywałem.

— Jest na najwyższym piętrze — powiedziałem. „Jest przebiegła i przebiegła. Jeśli się z nią nie zajmiemy, zdradzi nas.

— Wiem, jak sobie z nią radzić — warknął Thrak przez grube wargi. Ciemny, okrutny ork kopnął drzwi. Spróchniałe drewno rozpadło się na trzy kawałki i obłok drzazg. Drewno załomotało o podłogę, a on rzucił się do środka, Xera depcząca mu po piętach.

Przełknąłem i poszedłem za nim.

Thrak wtoczył się po schodach. Jego ciężkie kroki dudniły i odbijały się echem. Nie próbował ukradkiem ani subtelnie. I poruszał się tak szybko. Wchodził po trzy stopnie na raz. Drewniane schody skrzypiały i jęczały, grożąc zawaleniem się pod jego ciężarem. Xera tańczyła za nim, jej zielone włosy opadały na jej nagie ciało. Poruszała się z gracją, której zazdrościłam. Chciałbym móc stąpać tak lekko lub z taką zręcznością.

Ciężko mi było nadążyć. Zatrzymywałem się coraz bardziej w tyle. Po prostu nie mogłem wchodzić po schodach tak szybko jak Thrak, moje nogi były za krótkie. Serce tłukło mi się w piersi, gdy moje bose stopy uderzały w spróchniałe drewno. Na szczycie wieży wpadł przez kolejne zgniłe drzwi. Moi towarzysze niziołków krzyczeli z przerażenia, gdy Thrak wydał z siebie ryczący ryk.

"Rozpylać!"

Taka wściekłość. Rozerwałby ją na strzępy. Dlaczego musiałeś być taki wścibski, Spray? Gdybyś mi zaufała i pozwoliła mi wymknąć się bez twojej wiedzy, nie byłabyś martwa. Nadal możesz kraść i żyć ze swoim haremem złodziei niziołków.

Dotarłem na najwyższe piętro. Thrak ruszył w stronę rozprysku. Flit i Giggles rzucili się na niego z błyskającymi nożami. Skrzywiłem się. Giggles był najlepszy z nożem. Poruszała się tak szybko, tańcząc wokół mężczyzn, chichocząc swoim słodkim głosem, gdy ich kłuła.

Giggles rzucił się na Thrak, tańcząc i…

Smagłe ramię Thraka rozmazało się, gdy wystrzeliło i złapało nadgarstek Giggles w jego potężny uścisk. Wyciągnął ją w powietrze. Jej chichot ucichł. Ścisnął. Upuściła nóż z piskiem bólu. Potem rzucił ją na bok. Flit stał przed nim jak skamieniały. Spojrzała na swój nóż, potem na niego. A potem z powrotem do jej noża. Upuściła go i zniknęła mu z drogi.

– Walcz z nim – jęknęła Spray, cofając się, jej ciało drżało.

Thrak odwrócił się i pochwycił mnie. Jego dłoń była wystarczająco szeroka, by owinąć się w połowie wokół mojej talii. Bez żadnego wysiłku uniósł mnie w powietrze i trzymał przed Sprayem. Nie mogłem spojrzeć w oczy mojemu złodziejskiemu szefowi.

-Ona jest moja - warknął ork. „Zabrałem ją”. Thrak postawił mnie przed sobą, uniósł kilt, a jego potężny kutas wepchnął się w moje usta. Jego ręka trzymała moją głowę, przyciągając mnie do swojego penisa. Kościany pierścień przebił czubek. Precum wyciekło. Potarł fiuta o moje usta.

Nie wiem, co jeszcze zrobić, otworzyłem usta i zassałem końcówkę. Jego kutas był grubszy niż Spraya. Moje małe usta niziołka nie mogły otworzyć się na tyle szeroko, by je połknąć. Ale mogłam ssać czubek i przejeżdżać po nim językiem, smakując jego słone precum i muskając jego piercing. Jego precum pokryła mój język i spłynęła do ust.

- Zająłem ją - ryknął ork. "Czy rozumiesz?"

„Ja… ja…” Spray wyjąkał.

„Nie chcesz przekroczyć Thrak of the Red Eye Orc” zamruczała Xera dusznym głosem. Elf stał obok nas. Wyciągnęła rękę, przeczesując moje metalicznie rude włosy.

Wzdrygnąłem się pod jej dotykiem.

- Jej ciało, jej cipka jest moje - warknął Thrak.

Jęknąłem. Był taki potężny. Moje brązowe ręce owinęły się wokół jego brązowo-czerwonego penisa. Gładziłem go obiema rękami, próbując chwycić jego obwód. Moja cipka swędziała między udami, zalewając skórzane bryczesy. Wbiłem język w jego szczelinę, zbierając więcej jego precum.

Thrak warknął z radości.

- Patrz, jak udowadniam, że jest moja, Spray - warknął Thrak. „Siedzisz tam i nie odwracasz wzroku. Musisz zrozumieć, jak bardzo ją teraz posiadam.

– Dobrze – pisnął Spray. Nigdy nie słyszałem tak przestraszonego dźwięku nixie. Nic jej nie pomogło.

Z wyjątkiem barbarzyńskiego orka, który przy najmniejszym wysiłku mógłby ją rozerwać na strzępy.

– Kutas Gewina. Ręka orka zacisnęła się na mojej głowie. „Kochaj mojego fiuta, dziwko. Posiadam cię. Pokaż swojej żonie nixie, do kogo teraz należysz. Czyjego kutasa kochasz.

– Taki wspaniały kutas, prawda, czarnuchu? Xera zamruczał. „Dużo większy niż twój”.

- Odpowiedz jej - jęknął Thrak.

„T-tak”.

Piskliwe westchnienia sprayu tylko mnie bardziej podnieciły. Moje biodra poruszyły się, gdy stałem przed Thrakiem. Podobnie jak Adel, jego kutas był na idealnej wysokości, żebym mogła ssać. Obsypałem go językiem, głaszcząc go w górę iw dół. Moja cipka ociekała podnieceniem. Byłby największym kutasem, jakiego kiedykolwiek wziąłem.

Nie mogłam się doczekać, aż poczuję, jak rozdziera moją cipkę.

Moje policzki zapadły się, gdy mocno ssałem. Jego sperma wyciekła do moich ust, pokrywając moje usta i język. Jęknąłem w czystej rozkoszy. Jego oddech przyspieszył. Patrzyłam na jego masywne ciało, jego mięśnie napinały się, gdy poruszało się, a przyjemność wykrzywiała jego zaciekłą twarz.

Zadowoliłem orka. Byłem z tego dumny. Normalnie wolałem hermafrodytów dzięki Sprayowi, ale w orku było coś tak pierwotnego. Podróżowanie z grupą Angeli dostarczyłoby tylu ciekawych oportunistów.

- Ssij mocniej, dziwko - rozkazał Thrak. „Wyciągnij moją spermę. Chcesz tego. Mogę powiedzieć."

„Tak”, sapał między ssaniami. "Tak źle. Taki cudowny kutas.”

„Lepszy niż Spray?” Xera zamruczał. Jej biodra przesunęły się z kącika mojego oka. Odwróciła się, jej uda lepiły się od podniecenia. Moje oczy przesunęły się po jej ciele, kochając zielonkawy odcień na jej skórze, jej dużych piersiach i twardych sutkach.

Chciałem zatopić się w jej dużych piersiach. Nie mogłem się doczekać, aż wpadnie w rumień i wyrośnie kogut.

- To wszystko, dziwko - warknął Thrak. „Czcij kutasa swojego nowego szefa. Jesteś teraz częścią mojej załogi.

– Uh-huh – wydyszałam, po czym wbiłam swój mały język w jego szparę. Jęknął i wzdrygnął się.

„Potężny kutas Gewina”.

Sperma wybuchła, tryskając wokół mojego języka, zatykając jego szczelinę i rozpryskując się na moich ustach i brodzie. Odchylił moją głowę do tyłu, jego drugi trysk prysnął na moją twarz, naznaczając mnie. Oblizałem usta, pozwalając, by pokryło moją twarz. Wylało się ze mnie. Kapała mi po brodzie i policzkach. Cudowny, gorący, słony wytrysk.

Taka niesamowita uczta.

Oblizałem usta i zadrżałem. Wsmarowałem spermę w skórę. Okryło mnie. Odwróciłem się, obserwując Spray, jej niebieskie policzki pociemniały ze wstydu, jej kutas mały, zwiędły, wykastrowany. Przeszył mnie gorący dreszcz, gdy rozkoszowałem się wytryskiem orka.

- Tak dobrze, Thrak - sapnąłem. "Jestem twój."

- Każdą częścią ciebie - warknął Thrak. "Klęczeć. Nadszedł czas, abyś dał mi swoją cipkę.

- Tak, Thrak - jęknęłam, będąc pod wrażeniem, że ork może znowu odejść po cummingu. Był taki męski, może nie powinnam się dziwić.

Xera wiercił się nade mną, gdy klęczałam na rękach i kolanach. Potem uklękła przy mnie i ściągnęła moje skórzane bryczesy. Jej miękkie palce przebiegły przez moją ogoloną szczelinę. Wzdrygnęłam się, moje oczy przewróciły się do głowy pod jej delikatnym dotykiem. Przyłożyła palec do ust i oblizała.

Jej uszy drgnęły. "Lawenda. Jakie smaczne."

– Aha – wydyszałam. „I smakujesz jak kwiaty”. Oblizałem swoje pokryte spermą usta, wspominając.

- Jej też proszę - warknął Thrak. – Zmoczyłeś mojego elfa.

„Tak mokro” – jęknęła Xera, gdy ruszyła przede mną.

Thrak ukląkł za mną. Byłem taki mały pod nim. Jego kutas ledwo dotknął mojego tyłka. Zadrżałam, moje piersi zadrżały w obwiązanym wokół nich paskiem materiału. Zadrżałam i przesunęłam biodra, moja cipka stawała się coraz bardziej mokra i mokra. Cipka Xery była przede mną. Pochyliłem się i polizałem, delektując się jej kwiecistymi sokami zmieszanymi z spermą Thrak'a plamiącą moje usta.

- Uważaj, Spray - warknął Thrak i chwycił mnie za biodra. Odwrócił mnie tak, że mój profil z boku był skierowany w stronę Spraya, dając jej dobry widok na moje zbliżające się pieprzenie. To zmusiło Xerę do skręcania się na ziemi, aby ponownie stanąć przede mną. „Patrz, jak mój kutas odbiera twoją kobietę. Chcę, żebyś usłyszał jej krzyk, gdy spuszcza się w kółko na moim wale.”

– Nie musisz tego robić – jęknął Spray. „Ona jest twoja. Rozumiem."

- Nie, nie masz - warknął i pchnął Thrak.

„Wielki kutas Patera” – wrzasnęłam, gdy jego kutas wbił się w moją małą cipkę. — Podstępne palce Cernere'a, tak!

Brałem wcześniej duże sztylety, w tym Spraya, ale Thrak wyciągnął moją cipkę do granic możliwości. Moja głowa wystrzeliła z cipki Xery. Ból tak słodki przeszył moje rwanie. Moje ciało rozciągało się i rozciągało. Moje oczy się rozszerzyły. Drżałem, gdy coraz więcej jego kutasa wsuwało się w moją ociekającą cipkę. Jęknęłam, mieszanka bólu i ekstazy. Agonia stała się zachwytem, ​​potem bólem, potem błogością. W tę i z powrotem, w kółko, przełączanie się między skrajnościami. Moje ciało drżało, gdy jego kutas pocierał moje ciało, rozpalając moje nerwy. Wrażenia zalały moje ciało.

„On jest taki duży. Nigdy... Bogowie, co za kutas. Przeciągasz mnie, Trak. Owłosiona cipka Slaty.

Jaja Traka uderzyły moją łechtaczkę. Moje małe ciało wzięło każdy cal jego kutasa. Spojrzałam pod siebie, przez zwisające piersi, na brzuch. Moja brązowa skóra nabrzmiała od jego penisa. Wzdrygnęłam się i przycisnęłam do niego swoją cipkę.

– Pieprz mnie – błagałam, poruszając biodrami, potrzebując więcej przyjemności. Ekstaza ryknęła przez moją cipkę. „Pieprz mnie mocno, Trak!”

Moje słowa odbijały się echem w pokoju. Każdy halfling wpatrywał się we mnie z opuszczonymi szczękami, szeroko otwartymi oczami i poruszającymi się biodrami. Flit, Owl, Giggles, Quick, Mouse i Kitty wszyscy mi zazdrościli. Wiedzieli, że kutas Spraya był niczym w porównaniu z ekstazą Traka.

„Walnij mnie!” Błagałam, przesuwając biodra, mieszając jego masywnego penisa przez moją cipkę. Wypiłem całą słodką przyjemność.

Thrak cofnął się, jego kutas prześlizgnął się przez moją wypchaną cipkę. Zadrżałam, więcej przyjemności przepłynęło przez moje ciało. A potem rzucił się do przodu, wbijając swojego penisa w moje głębiny. Jego jądra mocno wbiły się w moją łechtaczkę, wywołując we mnie przyjemność.

„Liż mnie”, jęknęła Xera, chwytając mnie za włosy i przyciągając do fałd swojej cipki.

Polizałam i wtulałam się w cipkę elfa, podczas gdy moje oczy przesunęły się na Spray. Skręciła się, zgarbiła, jej usta były pozbawione krwi, a oczy szeroko otwarte. Nie mogła odwrócić wzroku od mojego małego ciała drżącego, gdy ork mnie gwałcił.

Jęknąłem w cipkę Xery. Mój język przedzierał się przez jej fałdy. Nie mogłem myśleć o jej zadowoleniu. Po prostu działałem. Kutas wbijający się i wysuwający się z mojej cipki był zbyt duży dla mojego małego ciała. Przyjemność, którą ubijał, zagłuszyła moje zmysły. Odurzenie mnie chwyciło.

Wcisnąłem twarz w cipkę Xery, delektując się ciepłem jej ciała na moich ustach, gdy pchnięcia Thraka kołysały mnie na dłoniach i kolanach. Jego kutas wbijał się raz za razem w moją cipkę. Przyjemność rosła i rosła. Ból wciąż płonął, mieszając się z zachwytem, ​​zwiększając wyżyny mojej błogości. Jęknęłam i jęknęłam, moje słowa stłumiło porywacz elfa.

Mój pierwszy orgazm eksplodował przeze mnie.

- To wszystko - warknął Thrak, gdy moja cipka drżała na jego pchnięciu kutasa. „Kochasz mojego fiuta”.

Krzyknęłam w niemej radości. Świat wirował wokół mnie. Tylko Thrak i Xera zakotwiczyli mnie w rzeczywistości. Zwiększyło się tarcie. Jego kutas uderzył we mnie tak mocno. Był taki silny i męski. Każde pchnięcie tylko zwiększało przyjemność wytryskującą z mojej cipki. Objęłam uda Xery swoimi maleńkimi ramionami, moje biodra kręciły się, wirując, zwiększając moją przyjemność.

Ciepło przeszło przez moje ciało. Raz po raz. Orgazm po orgazmie przebił się przez moje maleńkie ciało. Drżałem na rękach i kolanach. Jego jaja raz po raz uderzały w moją łechtaczkę. Każde uderzenie napełniało moje ciało radością.

Ecstasy stała się moim wszechświatem.

Całe moje ciało pękło z zachwytu. Bliss przeleciała przez mój umysł. Ciągle lizałem i obmacywałem Xerę, gdy mój świat skurczył się do fiuta Thraka. Pchanie, ciągnięcie i znowu pchanie. Moja cipka drży na ten temat. Moje soki tryskają wokół jego obwodu i spływają po udach.

I przyjemność, jaką miał jego kutas... Pierwotna. Surowe. Przytłaczający.

Chrząknął nade mną. Warknął. Słowa były bez znaczenia. Xera jęknęła i jęknęła, a jej własny słodki głos dodawał symfonii, która przepłynęła przez moje zmysły. Nic już nie miało dla mnie sensu poza kutasem walącym moją maleńką cipkę.

Gorące soki spływały mi po ustach. Wypiłem je, ledwo wyczuwając kwiatowy smak.
Gęste, gorące strumienie kąpały moją cipkę. Ork ryknął. Pływałem w ciemnościach zachwytu. Moja cipka doiła jego kutasa. Moje ciało spazmało i zadrżało. Zadrżałem. Całe moje ciało zdrętwiało z błogości. Ciemność pochłonęła mnie i otuliła ekstazą.

Taka cudowna, słodka ekstaza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kserathalasia

Wziąłem Minx w ramiona. Halfling miał ogromny uśmiech na ustach poplamionych cipką i spermą. Zadrżała, jej lekkie ciało spazmowało, gdy jej orgazmy wciąż przelatywały przez nią. Wytrysk Thrak wylał się z jej rozciągniętej cipki. Jej oczy zatrzepotały.

— Ciężko doszliście — powiedziałem szeptem.

Thrak wstał, jego kilt opadł na kolana. Pomaszerował na Spray. „Czy teraz rozumiesz swoje miejsce, czarnuchu?”

– T-tak – pisnęła Spray, zwinięta w kłębek, z włosami w kolorze morza, przyklejonymi do drżącej twarzy.

- A jeśli odkryję, że zdradziłaś to, co podsłuchała twoja cipka... Thrak chwycił ją za szyję i bez wysiłku uniósł rusałkę. "Znajdę cię. Połamię Cię. Zrozumieć?"

„T-tak. P-proszę. Nie powiem. Ona jest twoja. Nie rób mi krzywdy. P-proszę. Łzy spływały jej po policzkach. Chciałem coś powiedzieć, pocieszyć ją, dać jej do zrozumienia, że ​​nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo. Thrak tylko działał.

Ale trzymałem język za zębami. Wszystko, na co pracował, zostałoby zrujnowane.

"Dobry." Puścił ją i odwrócił się, przechodząc przez pokój, zostawiając nixie szlochając.

Poszedłem za nim. Minx poruszył się w moich ramionach. Jej małe wargi musnęły mój sutek, po czym niziołek przywarł do niego, ssąc go, pocieszający gest, podczas gdy jej ciało wciąż unosiło się między ekstazą a utratą przytomności.

Thrak mocno wykorzystał jej ciało. To było prawie brutalne, ale Minx przez cały czas krzyczała z radości. Zmusił małego halflinga do granic jej możliwości i dalej. Uśmiech na jej ustach dowodził, jak bardzo to kochała.

Zszedłem po schodach za Thrakiem. Nie brał ich trzech na raz. Nie spieszył się już. Wyszliśmy z wieży w zmierzch Rarathy. Moje oczy poszukały Pałacu Solnego. Jutro wieczorem Minx i ja włamiemy się do Wielkiej Krypty, ukradniemy kawałek miecza Najwyższego Króla i wymkniemy się na statek piratów. Za dzień lub dwa dołączy do nas Angela i reszta. Wtedy doża nie zorientuje się, że Angela i inni w pałacu mieli jakikolwiek współudział w napadzie.

„Skąd wiedziałeś, że możesz ją tak zastraszyć?” – zapytałem, podchodząc do Traka.

- W ten sposób zdominujesz rywala - roześmiał się Thrak. „Pieprzysz jego kobietę przed nim i sprawiasz, że dochodzi jak twoja dziwka. Jest hermafrodytą. Pomyślałem, że zleceniodawca będzie taki sam. Wykastrować, krowy i terroryzować. Zanim przestanie sikać, zdobędziemy rękojeść i wyjedziemy z Rarathy.

– Zrobiłeś wrażenie – przytaknąłem. – Myślę, że Minx bała się, że ją zabijesz.

– Ale nie zrobiłeś?

- Nie jesteś zabójcą, Traku.

Spojrzał na swoje ręce. „Oboje wiemy, że to kłamstwo”. Ork zacisnął pięści.

"Nie. Jesteś wojownikiem. Walczysz, kiedy musisz. Nie wyrzucasz niepotrzebnie życia. Fakt, że nienawidzisz przemocy, tylko dowodzi, że mam rację.

Thrak chrząknął.

Minx przesunął się. Jej usta ssały mocniej. Wpatrywałem się w nią. Dzięki jej postawie łatwo było myśleć o niej jako o dziecku, ale dziecko nie miało tak okrągłych piersi jak ona. Moja ręka przeniosła mój uścisk na jej ciele, muskając dolne zbocza jej piersi. Miała taką niewinną twarz.

Jej szafirowe oczy otworzyły się. Były intensywnie niebieskie, prawie metaliczne jak jej skóra i włosy. — Nie mogę uwierzyć, jak mocno mnie pieprzył — jęknął Minx. „Kiedy będziesz miał kutasa, będziesz mnie tak mocno pieprzyć?”

Moja łechtaczka pulsowała. "Nie. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł cię pieprzyć tak mocno jak Thrak.

– Dobrze – jęknęła Minx. „To było niesamowite, ale czuję się tak obolały i wyczerpany. Nie sądzę, żebym mógł regularnie brać tego kutasa.

„Tylko wtedy, gdy twój kwiat zakwitnie”.

Minx zamrugała. „Hę?”

„Tylko kiedy będziesz gotowy” – zaśmiałem się. „Kwiaty kwitną, gdy są gotowe”.

- Tak – uśmiechnęła się Minx. Wtuliła się w mój sutek. – Masz takie cudowne cycki, Xero. Taki duży i piękny.”

"Dziękuję."

Zamknęła oczy, a jej oddech zwolnił. Jej twarz rozluźniła się we śnie i stała się jeszcze bardziej niewinna, a przebiegły zez zniknął. Stała się otwarta. To uczyniło ją piękniejszą. Pochyliłem się i pocałowałem ją w czoło.

– Będziesz potrzebował odpoczynku. Jutro zrobimy niemożliwe.”

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Trak

Nimborgoth pociemniało jak wino o zachodzie słońca i skończyło się oczekiwanie na włamanie się do pałacu. Od czasu mojej ostatniej nocy konfrontacji ze Sprayem zrobiłem niewiele, ale niepokoiłem się. Fale uderzyły w urwisko. Stałem w zatoczce, muskularni marynarze ze statku Thyrny czekali obok łodzi, która zabierze nas na statek piratów.

Widziałem jej pozycję na horyzoncie. Z tej odległości czułem na sobie wygłodniałe oczy Thyrny, obserwujące mnie przez sprytne lunety, które preferowali kapitanowie statków, nawet piraci. Do tej pory zrealizowała swój koniec umowy.

„Czas już”, powiedział Minx, „uczta powinna się zacząć”.

Xera skinął głową. Jej zielone włosy były związane z tyłu, aby nie przeszkadzały jej podczas wspinaczki. Krótkie włosy Minx nie wymagały takiej uwagi. Wiatr dął od fal. Wpatrywałem się w pałac wysoko w górze. Ciemne skały urwiska były śliskie od rozprysków oceanu.

— Prowadzą cię zwinne ręce Cernere — burknąłem, przywołując imię bogini zbrodni. Nigdy wcześniej się do niej nie modliłem. Orkowie nie czcili złodziejstwa.

— Oczywiście, że tak — zachichotała Minx. "Ona mnie kocha."

Parsknąłem. Założę się, że tak.

Minx i Xera złapali chropowatą twarz blefu. Oboje wspięli się szybko. Obserwowałem ich postępy, gdy się wspinali, poruszając się tam iz powrotem, podążając za najlepszymi uchwytami na klifie. Żaden z nich nie poszedł tą samą drogą. Różnica wysokości dawała zarówno różne zalety, jak i trudności. Gdy zapadła noc, moja szyja wyciągała się coraz wyżej, aby obserwować ich marsz do pałacu powyżej.

Stałem na straży i czekałem z piratami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Błędny rycerz Angela

Absolutnie nienawidziłam noszenia sukienki. Był inny niż ten, który nosiłem wczoraj. Ten był jasnoniebieski, moje rude włosy kontrastowały z kolorem. Prezent od Doża za spędzenie z nim nocy. Ustąpiłem, pozwalając Sophii zadowolić Relarię, podczas gdy Doża był na uboczu.

Doge nie był strasznym kochankiem, miałem kilka orgazmów, ale nie był tym, co lubiłem w mężczyźnie. Był zbyt miękki, pulchny od lenistwa. Jego toga dobrze ją ukryła, ale kiedy był już nagi, nie miał mocnych mięśni, które mógłby uchwycić, ani siły, żeby mnie mocno wziąć.

„Pięknie wyglądasz, panienko” westchnęła Sophia, kiedy wygładziłam potargane warstwy spódnicy na ramie obręczy. To sprawiło, że moja sukienka wydęła się wokół mnie, zamieniając mnie w dzwonek. I to było ciężkie i restrykcyjne.

Jak ludzie w tym tańczyli?

Zamiast butów nosiłam kapcie. Zerknąłem na swoją zbroję i miecz na łóżku, tarczę opartą o ścianę obok spakowanych juków. Czułem się nagi. Zadrżałem. W tej chwili Xera i Minx wspinali się po zboczu klifu. Musiałam być na imprezie, dobrze się bawić, bez zmartwień, bez zmartwień.

Jak mogłem to zrobić? A jeśli zostali złapani? A jeśli nie udało im się włamać do Krypty? Potrzebowaliśmy miecza.

Sophia podeszła do mnie. Miała na sobie swoje śnieżne szaty, a jej ciemnobrązowe włosy opadały na jej śliczną twarz. Ujęła mnie w twarz, gładząc mój podbródek. Nałożyłam kosmetyki, róż na policzki, farbę na usta, pudrowe cienie na górne powieki. Zakrywali mi twarz i każdy ruch przypominał mi o ich obecności. To było tak nienaturalne.

Chciałem to zetrzeć.

„Jesteś taka piękna” – powiedziała Sophia. Pochyliła się i pocałowała mnie w usta.

Zamknąłem oczy, delektując się jej miłością. Moje serce przyspieszyło, nie z powodu nerwowości. Na chwilę moje obawy zniknęły. A potem przerwała pocałunek i rzucili się na mnie. Sophia uśmiechnęła się do mnie. "Będę z Tobą. Będziemy tam razem, z Faorilem i Chaunem, spędzimy dobry wieczór. Nikt nie będzie wiedział, że mieliśmy z tym coś wspólnego”.

– Wiem – powiedziałem.

„Więc uśmiechnij się szeroko” – powiedziałem jej. „Ponieważ słyszałem, że można mieć nikczemną rozrywkę. Doża zdobył egzotyczne stworzenia, aby zadowolić swojego gościa. Być może znajdzie się coś dla nas, nowa rozkosz, której nigdy nie próbowaliśmy”.

„A bycie pieprzonym sprawi, że będziemy wyglądać, jakbyśmy się dobrze bawili” – powiedziałem.

– Dokładnie – skinąłem głową.

Faoril i Chaun dołączyli do nas, gdy wyszliśmy z naszego pokoju na korytarz. Chaun miał na sobie marszczony kaftan i haftowany gorset, który przyciągał wzrok do jego pachwiny. Uśmiechnął się i skłonił, patrząc na mnie głodnym wzrokiem.

– Zachwycasz się, Lady Knight.

Moje policzki się rozgrzały. „Dziękuję, panie bardzie”. Grzecznie skłoniłem głowę, jak porządna dama.

Wziąłem podarowane ramię Sophii, eskortując ją jak każdy porządny rycerz eskortowałby jej ukochaną panią, nawet jeśli nosiłem sukienkę zamiast czegoś bardziej praktycznego. Tkanina zaszeleściła, gdy szedłem w kierunku narastającej muzyki. Dołączyli do nas inni, kobiety w podobnych strojach, podczas gdy ich mężczyźni nosili znacznie prostsze togi. Gdy weszliśmy do holu, powitały nas zamieszki w różnych kolorach. Relaria, na polecenie Faorila, grała swoją muzykę z całą swoją normalną pasją.

Nie podobało mi się to, co mag zrobił lamii, ale widziałem konieczność. Zdominowanie jej umysłu wciąż było nikczemną rzeczą. Okradać stworzenie z jego woli było ohydne.

Grupki szlachciców otaczały egzotyczne rozkosze przywiezione przez Doża. Serce trzepotało mi z podniecenia, gdy warczący wargacz z gór Lesh-Ke płonącymi krwistoczerwonymi oczami pieprzył młodą służącą dopiero wkraczającą w kobiecość, potężne ciosy bestii, głośne i pożądliwe jęki pokojówki.

Gorące swędzenie ścisnęło mnie w biodrach, gdy moje oczy rozbłysły po pokoju. Dumny centaur przechadzał się po korytarzach, stado młodych szlachcianek podążało za nim, tryskając nad wielkością jego penisa zwisającego pod jego ciałem. Był duży, jego ludzki tułów był potężnie zbudowany, wyrastając z porośniętego czarnym futrem ciała. Był prawie tak duży jak moja ładowarka Midnight.

– Och, ten kutas, Sophio – jęknąłem.

„Spójrz tam”, wydyszała Sophia. „Doża zdobył sfinksa. Spójrz na jej piersi. Są cudowne.

– Aha – powiedziałem, śledząc głowę za centaurem i jego potężnym kutasem. Był taki gruby, większy niż moje ramię. Jak by to było?

– Och, idź pieprzyć centaura – westchnęła Sophia. Dała mi szybkiego buziaka. „Chcę się dowiedzieć, czy język Sfinksa jest tak niesamowity, jak słyszałem”.

"Pewnie." Oblizałem usta i podążyłem za innymi młodymi kobietami podążającymi za centaurem. Jak Doża go tu przywiózł? Podobno zamieszkiwali ziemie daleko na wschodzie na Wielkim Stepie, morzu niekończącej się trawy, po której włóczyli się swobodnie w stadach. Jako dziecko pochłaniałem opowieści z egzotycznych krain wschodu i jego obcych krajów: kontynentu obejmującego Imperium Oppain i tajemniczego szogunatu. Nie znajdziesz tu miejsc dziwnych ras i rozkoszy.

Ten kutas musi być jednym z nich.

„Och, twój płaszcz jest taki elegancki” – powiedziała młoda kobieta z małymi piersiami niemal odsłoniętymi przez głęboki dekolt sukienki. „Bardzo bym chciał na tobie ujeżdżać, szlachetny centaur”.

„Masz na myśli, że chciałbyś być ujeżdżany”, zaśmiała się inna młoda kobieta. „Wiem, że bym to zrobił”.

– Tak – mruknęłam, maszerując do przodu, gdy centaur zatrzymał się przed pokrytym aksamitem stoiskiem. Blok dla kobiety do leżenia i rozkoszowania się kutasem centaura.

— To rycerz — powiedziała dziewczyna, a jej niebieskawa twarz zarumieniła się szkarłatnie, gdy ją mijałem.

"Rycerz?" zagrzmiał centaur, zerkając na mnie. Na jego ustach pojawił się uśmiech. „Wojowniczka w jedwabiu. Przegrałaś zakład, kobieto?

„Nie nazwałbym tego stratą, gdybym mógł doświadczyć tego kutasa”, jęknąłem.

Centaur roześmiał się, a jego głęboka, złotobrązowa pierś zadrżała. Miał tak szerokie ramiona jak Thrak, ale z wysokością swojej końskiej połowy górował nade mną. Jego głos zagrzmiał wokół mnie, a inne kobiety na dworze chciały poczuć satysfakcję z jego kutasa.

„Jak cała twoja rasa, stajesz się zroszony i pragniesz poczuć, jak nasze kutasy wbijają się w ciebie” – powiedział centaur. „Dlatego ukradliśmy twoje samice i uznaliśmy je za nasze, oddzieliliśmy je od naszego stada”.

„Wszyscy jesteście mężczyznami?” Jęknąłem. „Synowie Lasu?”

— Jak nazywasz go na swoich ziemiach — skinął głową. „Ale moja matka mnie urodziła i była tak samo ludzka jak ty”.

Uklęknął na przednich łapach, opuszczając swoje ciało do mojego. Wyciągnął rękę i chwycił mnie za rękę. Jego kciuk potarł moją dłoń. „Zrogowaciały przez kłótnie. Dlaczego nosisz tę farsę komediantów.

"Moja sukienka?"

„Nosisz go z niezadowoleniem. To i farba rozmazała się na twojej twarzy. Jego ręce przesunęły się na moją spódnicę. „To cię ogranicza. Trzymaj się z dala od ruchu. Od walki i pieprzenia. Jego potężne ramiona szarpnęły w dół. Drogi materiał rozerwał się, a metalowa uprząż oderwała się ode mnie. Upadł na poszarpany stos wokół moich stóp, pozostawiając mnie nagą od pasa w dół. Jego ręce ześlizgnęły się dookoła, chwytając mój nagi tyłek i przyciągając mnie do swojej muskularnej klatki piersiowej. Futro w miejscu, gdzie jego gładka skóra stykała się ze skórą konia, łaskotało moją łechtaczkę. "Tam. Teraz jesteś wolny."

– Tak – jęknęłam i pocałowałam go mocno, namiętnie. Wsadziłam język do jego ust, podczas gdy moje piersi falowały w szczątkach mojej sukienki.

Kobiety dyszały i gruchały, dziwiąc się jego sile. Ich słowa były brzęczeniem, ledwo słyszalnym nad ogniem płonącym między moimi udami. Sophia miała rację. I needed to have fun and enjoy myself. No one will suspect my involvement in the theft. Xera and Minx would not fail.

His strong fingers pried at my asscheeks. His fingers dipped in as he kissed me back with hunger. He groaned into my kiss. His fingers brushed my sphincter, teasing me. I shuddered and humped harder against his wiry fur, loving how it tickled my body. A thick finger, bigger than the Doge's cock, rammed into my asshole.

“Yes,” I gasped, my pussy clenching as he fingered my asshole, claiming it. My hands roamed the hard muscles of his human torso. So different from the Doge's pudgy body. My juices trickled out of me, matting his furs. “I want you to ram that cock into my cunt.”

“You smell wet enough,” he growled into my ear.

“More than wet enough,” I hissed as my asshole clenched on his finger.

He lifted me up with ease, rising to his full height. I clung to him, savoring the burning pleasure radiating from my bowels as he stilled fingered me. He carried me to the padded stand and placed me on my back, my legs spread wide. He rose to his height, his finger slipping out of my ass.

And my eyes locked on that wonderful, thick, pink cock. It throbbed beneath him, the tip leaking precum. The crown was blunt like a fist. My pussy clenched. He would tear me open and I would scream with bliss.

“Fuck me,” I hissed, fumbling at the laces of my bodice, eager to spill out my naked tits and enjoy the power of his hard thrusts. “Ram that cock deep into my cunt, Centaur. I want to spar with your weapon.”

He roared, almost like a horse's neigh, in pure delight. He moved over me, his hooves stamping. The buzz from the watching women grew expectant. I glanced at them, their bluish cheeks stained scarlet with excitement. More than a few shifted their hips in their dresses as their pussies grew molten.

“She's really going to fuck him.”

“What a brave knight.”

“I would faint. Look at the size of him.”

“But the pleasure. Sweet Rithi's tits, the pleasure.”

“Imagine it in you.”

“He would tear me in half.”

“But it would be glorious.”

I knew it would be. I reached behind me and grasped his thick dick. It burned in my hand with this passion. I guided it to my pussy. I glanced around the room. Faoril had discovered the warg, watching with the other women, no doubt keen to take a measurement of its cock, and Sophia had the sphinx's attention, licking her lips as the creature's mammoth tits heaved before her.

And then the cock thrust forward. My back arched as the cock entered me. My nipples brushed the rough fur of the centaur's belly. The wiry hairs caressed my nipple. The pleasure shot down to my pussy. I gasped as my flesh wanted to clench on his invading cock.

“Pater's cock,” I screamed out, my eyes closing. More and more of my pussy stretched around his cock. It didn't so much as dive into my pussy as bludgeon its way in. The centaur thrust over and over, working his cock deeper and deeper into my flesh. “Sweet Slata's hairy cunt, he's in me.”

“She took his cock to the root,” gasped a young woman watching.

The centaur's hairy balls smacked into my ass. I reached up, stroking his soft fur as I trembled on the table. My thighs wrapped around his flanks, holding him tight. And then the centaur rode me, thrusting hard, working his dick in and of my body as I buried my face into his fur and smelled the equine musk.

“Yes, yes, yes,” I gasped, bucking hard into the centaur's thrusts. “Ram that dick into my depths. Oh, yes. Don't be gentle. Fuck me with your weapon.”

“What a filly you would make,” growled the centaur. “I should carry you off back to my herd. My prize. What a wonderful filly you would make in my harem.”

My eyes widened. It was so tempting. His cock was amazing. “You would never succeed. I'm too strong for you. I would fight you off.”

“You would,” he groaned, his heavy balls smacking over and over into my ass. “What a filly.” He neighed as he plowed me. My back slid on the stand. His muscles writhed beneath my thighs as he thrust his wonderful cock into me.

I stroked his fur and rubbed my cheek into his belly. I breathed in his musk as my pussy burned around his cock. He slammed so deep into me. So thick. Sophia's fist wasn't as thick as his cock. My eyes rolled back into my head.

“Pater's cock,” I screamed as my orgasm burst through me. “Sophia, the centaur's fucking me so hard.”

The world spun around me. The watching women's faces blurred together while their gasps of excitement spurred the power of my orgasm. It swelled higher and higher in me, threatening to drown me in bliss. I embraced it, letting it flow through me. Such sweet abandon seized me. I never wanted to let it go.

And he kept fucking me. His neighed and snorted, savoring my spasming flesh massaging his cock. I bucked into his thrusts, meeting his balls. Meaty thwacks echoed. My nipples and clit rubbed against his fur, adding more bliss to my pleasure.

“Keep fucking me. Cum in me. I want to feel your cum gush out of my cunt.”

“Yes,” he neighed, his voice so deep. He snarled something in a foreign tongue, his words harsh and beautiful all at the same time.

His cock erupted. It wasn't a flood like other men I had been with. It was a deluge. The cum squirted hard against my cervix. My eyes widened. It almost stung with the force of his jizz. And there was so much. It gushed around his cock and ran down to my asshole. From the first blast.

And he kept cumming. His large, heavy balls spilled the cum of a dozen men into me in the space of a few heartbeats. Blast after blast gushing into my pussy than pouring out of me like the mighty Tingul into the Nimborgoth.

My toes curled as I savored the bliss of his cock. I shuddered and spasmed beneath him. I stroked his fur and savored every wonderful moment of his orgasm and mine. I drank in the pleasure as his thick cock throbbed inside my depths.

And then the applause roared.

“Lady knight,” cheered the young women watching, their eyes moist with passion, their lips licking hungrily. They all envied my courage to take the centaur's massive cock.

I smiled at them as I burned with bliss. The centaur pulled his cock out of me. More cum gushed out of my pussy, forming a puddle on the floor. I stood up, my legs shaky but I was strong, blessed by Gewin, a warrior. I stood in the remnants of my dress and savored the women's excitement. We were all the same age, but they seemed like children to me.

Even Sophia had matured past these gossiping chicks.

“Do any of you have the courage to fuck him?” I asked, a smirk on my face.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Minx

Xera's ears twitched as we leaned against the seafoam-green stone of the Saltspray Palace. A window, covered by a gauzy curtain, pierced the wall right above us. The elf nodded her head and motioned it was safe. I popped up and slithered through the window into an empty room. A servant's quarters on the first floor of the palace, small, cramped with furniture. Based on the decorations, two women shared the room, their beds on opposite sides of the room.

Xera ghosted in after me. The elf made no noise as she slipped across the room to the door. I was glad to have her with me. I had keen senses, but the elf could hear a mouse fart on the other side of the palace. She listened for a moment, her eyes closed, then twisted the handle and opened the door.

We didn't speak to each other. We knew the plan. I took the lead, Xera padding at my side. I glanced at her. Her ears constantly twitched, her senses active, on the alert for any traffic. My heart thudded in my chest. We were robbing the Great Vault. No thief in the history of Raratha had the boldness of Cernere to attempt this. If we were caught, we would be hung.

Xera tapped my shoulder, then pointed at a door. I rushed to it, opened it, and we slipped inside a dark storeroom. A few heartbeats later, footsteps walked by, a pair of men talking. I hadn't heard them at all over the pounding of my heart.

Nine times we had to hide. Xera knew if a room was safe to enter, when people were approaching. So many people moved through the palace. Three times, I thought it was safe to leave our hiding spot, only for Xera to stop me before more people walked through the corridors.

Though the palace bustled with activity for the feast, the music and scents of delicious food drifting down the corridor, people still moved through the lower level of the palace. The closer we grew to the Vault, the tighter my skin became. My throat clenched. I could feel the noose about my throat.

But Xera steered us clear.

When we reached the corridor that led to the Vault, we heard the rustle of metal. There were guards tonight. I was shocked yesterday not to see any. Maybe it was for the party or maybe they were only at night.

I was prepared either way.

I pulled out a small ball made of fired clay from my pouch. It was filled with a mix of powdered chamomile and other ingredients, an alchemist secret, that I liked to employ. I took a deep breath, gripping it in my hand, then stepped out and threw the bomb at the guards.

“Hey,” the bronze-mailed guard shouted, pointed down the hallway at me. His fellow guard came alert, drawing a sword.

The clay jar landed between their feet. It shattered. The moment air touched the concoction, a flame flared. Purple smoke billowed around the guards. They cried out, then staggered and collapsed in a loud heap of metal.

“Don't breath the smoke,” I warned as the purple cloud drifted down the hallway, growing lighter and lighter as it dispersed through the air. “We need to wait for it to be safe.”

Xera nodded, her ears twitching.

“Did anyone hear their shouts?”

She shook her head. “No one is coming.”

“Good,” I sighed. I reached into my pouch and pulled out my thief tools. The various metal instruments were wrapped in felt cloth. No metal touched each other, so nothing rattled. I selected the tools I needed to pick the lock and rolled up the felt and returned it to my pouch.

“The scent is dissipating,” Xera said.

I licked my lips. “Okay.” I padded down the hallway, Xera following after. I stepped over the guards and stopped before the Great Vault's door. I inserted my tool into the dwarf-made lock. I stuck my tongue between my teeth as I worked the mechanism, my ear pressed against the metal. I closed my eyes as I felt inside the lock with my picks.

The picture of its mechanism appeared in my mind as I explored through it, brushing the pins and cylinders with my tool, manipulating them, learning how the lock worked. My heart slowed as the world faded from around me.

I had to trust Xera to watch my back.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Incessae

I soared in the dark skies above Raratha. The sun had vanished, but the day’s heat remained, boiling off the city. The air's turbulence buffeted me as I streaked down to the Doge's window. I had marked it as I watched the city. When I spotted Xera and a halfling climbing the cliff, I knew Angela used the cover of the feast to steal the High King's sword.

And I would stop her.

Every plan my sisters and I had come up with had failed to defeat her. Ultionae and Injuriae had both fallen to their lusts and pleasured Angela, losing their burning vengeance. Only I was left to deliver Mother's divine punishment upon the knight.

And I could not hope to defeat her alone.

But the Doge had soldiers. He had power. Once I proved to him the contents of the Great Vault were in trouble, he would swing into action. Excitement twisted my stomach. Lust mixed with my desire for vengeance, my father's taint almost ruining retribution.

I was born of Slata and Las. I was mother's anger made manifest after Las tricked her and fucked her. My sisters and I were born together, demigoddesses with a purpose. First we punished our father for his trickery. And now we punished all who offended Mother.

She had worked hard to destroy High King Peter's empire. Angela would not reforge it even as foolish as that sounded. What woman could hope to rule? Pater, Father of the Gods ruled. Rulers of mortals reflected the wisdom of male leadership. The High King had wanted his daughter Lily to succeed him, but Mother stopped that plan.

I landed on the Doge's balcony and strolled into the ruler of Raratha's quarters. The man, finished dressing in a golden toga, started. I appraised him: his bald head waxed and his beard, cut square and woven, oiled. Both gleamed. His eyes widened as he realized what I was.

“Sweet Mother Slata, no,” he groaned, his legs quivering as my flaming spear appeared in my hand and my black wings spread wide. “What did I do to offend your Mother? I will do anything, erinyes, to earn her forgiveness.”

“I am not here for you,” I said, marching on him.

“Pater's cock,” he sighed then blubbered, “Please, exact your vengeance and leave. My men will not interfere. Whoever has offended your mother deserves to be punished.”

“But I want your men to interfere.” I seized the Doge by the gold damask of his toga and hauled him up. “Your guest, Angela, and her compatriots are robbing your Vault as we speak.”

"Co?" he spluttered. His face grew hard. “No, she would not.” His eyes flicked to the bed. He had spent the night with Angela. I had watched them rut. I almost attacked her, but fear held me back.

Her sword was present and her allies were nearby. Chaun was nearby.

Fear chilled my spine. My wings flapped hard. I should not be afraid. I should be feared. My spear burned louder. “She is the High King's descendant. She is reclaiming his sword. She seeks to forge it anew.”

“But...but. It's mine.” Greed entered his eyes. “It has belonged to the Doge's of Raratha since the sword was broken. She cannot have it.”

“Then what are you going to do about it?” - zażądałem. “Whine and blubber?”

"Nie." He seized my hand holding his toga and wrenched my fingers away. He stood tall. "Nie. Guards!”

Uśmiechnąłem się. All of Angela's plans would be undone tonight.

To be continued...

Podobne artykuły

Obiad w Winery

W gorący letni dzień w Dallas dzwonię do Jane, prosząc ją, by poszła ze mną na prywatny lunch. Jane przyjmuje moje zaproszenie i pyta, gdzie zjemy lunch. Odpowiadam, że w Grapevine jest mała winiarnia na sprzedaż. Jestem zainteresowany inwestowaniem i rozumiem, że mają fajną restaurację, która jest otwarta tylko dla wieczornych kolacji. Robię przygotowania do prywatnego lunchu, aby rozważyć, czy zainwestować. Jane i ja siedzimy na zewnątrz na patio podczas lunchu, czekając na potwierdzenie przez kelnerzy. Jane ma na sobie piękny krótki komplet, jej włosy odsłaniają piękną długą szyję. Poluzowuję krawat. Jane jest wysoką, oszałamiającą kobietą o długich, zgrabnych nogach i...

785 Widoki

Likes 0

Po drodze Transport ciężarowy rozdział 5

Jill i ja przybyliśmy w Boise ID. około 5 rano. Zatankowałem ciężarówkę i zaparkowałem. Weszliśmy i zjedliśmy dobre śniadanie. Powiedziała, że ​​chce mnie zjeść na deser, ale w ciężarówce. I to był dzień analny”. Powiedziała mi, że „chce KD w jej tyłek i żebym walił ją w cipkę”. Trochę się roześmiałem i powiedziałem: „Wsadzisz sobie KD w dupę?” (KD to Kong Dong) Ta rzecz ma 18 cali długości i około 3 cali grubości, trochę więcej niż puszka po piwie, „Zakładasz się”, mówi. Powiedziałem jej: „Trudno ci było wsadzić mnie w tyłek. Dlaczego myślisz, że wsadzisz potwora do tyłka?” „Patrz na mnie”...

795 Widoki

Likes 0

Jako piosenka, na zawsze razem Rozdział 4

Rozdział 4. Nie mogliśmy czekać do balu Gdy dzień po Bożym Narodzeniu kończyliśmy śniadanie, Kate podjechała po nas swoim Priusem. Mama i Becky przywitały ją i wymieniły się uściskami i pocałunkami, a potem złapałem ją i mocno przytuliłem, obróciłem ją i dałem jej głęboki namiętny pocałunek. Potem mama zaskoczyła Kate małym, czerwonym pudełkiem na prezent z wielką kokardą, prawie dwa razy większą od pudełka, Kate rzuciła mi szybkie spojrzenie i uśmiechnęła się szeroko, otwierając pudełko i wyciągając zestaw złota i perłowe kolczyki i pasujący naszyjnik z pereł, który wywołał krzyk Kate, a ona podbiegła i jeszcze raz uściskała mamę. Co zaskoczyło...

1.6K Widoki

Likes 0

Mój ostatni oddech Ch. 1

Amelia Mój oddech był ciężki w martwej ciszy, która mnie otaczała. Opuszczone ulice pogrążone są w całkowitej ciemności, a cienie i gęsta mgła sprawiają, że jest to niezwykle przerażające i złowrogie. Nie wiedziałam, czy kiedykolwiek przestanę biec, ale wiedziałam, że wkrótce będę musiała to zrobić, bo moje płuca i serce wkrótce nie będą już w stanie tego wytrzymać, bo czułam się, jakbym przy każdym oddechu wbijano we mnie nóż i krok, który zrobiłem. Ale po prostu nie mogłem zatrzymać nóg, bo za każdym razem, gdy zaczynałem chodzić i próbowałem się trochę zrelaksować, słyszałem tętent kopyt bezpośrednio za mną. Więc po prostu...

680 Widoki

Likes 0

Ekskluzywny Klub Diamentowych Dżentelmenów

Głęboki, uwodzicielski bas muzyki przeszedł przez moje ciało, gdy tylko wszedłem do zatłoczonego klubu Diamentowego Dżentelmena w Hotelu W, wdychając powietrze ciężkie od dymu i potu oraz upał balsamicznej letniej nocy - odurzający. Migające światła sprawiły, że walczyłem o równowagę, gdy przedzierałem się przez tłum wijących się, wijących się tancerzy. Poszedłem na górę do biura, żeby stamtąd obserwować tłum. Liz Davis jest 25-letnią początkującą piosenkarką country, która próbuje zrobić karierę w branży muzycznej. Jest atrakcyjną blondynką o uwodzicielskim krągłym ciele, średniej wielkości piersiach i niezłym tyłeczku. Obserwowałem tłum, kiedy mój gość, wysoka, smukła, krągła młoda kobieta, zwrócił moją uwagę, kiedy weszła...

1K Widoki

Likes 0

Karmelowa Mokka w Jawajskiej Dżungli

Od naszego ostatniego spotkania minęły dwa tygodnie. Coś, do czego przyzwyczaiłem się. Co drugi poniedziałek przychodzi do Jawajskiej Dżungli, aby dostarczyć pudełko czekoladowych ciasteczek z wiedeńskiej piekarni i kawiarni Josefa. Ciasteczka nie były niczym specjalnym. Właściciel sprzedaje je tylko w naszym sklepie, ponieważ jego brat jest właścicielem piekarni. Ale mężczyzna, który je dostarczył, naprawdę wyglądał jak coś, z czego mógłbym ugryźć… Miał dwadzieścia kilka lat i nazywał się Miguel. Ciemnobrązowe, falowane włosy i orzechowe oczy z hipnotyzującym zewnętrznym zielonym odcieniem, ale dla nich bogatym, ciemnobrązowym wewnętrznym odcieniem. Był dość wysoki i muskularny; Powiedziałbym, że około 6 stóp. Jego ciemna skóra sprawiała...

1.2K Widoki

Likes 0

Dom Yasha

Hej, jestem nowy w pisaniu opowiadań erotycznych i mam nadzieję, że dostanę dobre komentarze na temat mojej pracy. Jeśli spodobała ci się moja historia, powiedz mi w kik, jak dobry byłem, mój kik to ben5128, jeśli ludziom podobają się moje historie, napiszę w tym celu kolejną część historii. A później napiszę więcej historii. Mam na imię Marek i jestem bi. Wszystko zaczyna się w szkole pod koniec okresu. Jestem w siódmej klasie i nasz nauczyciel przydzielił nam miejsca na zaawansowanej lekcji matematyki. Zostałem przydzielony do siedzenia obok Jaszmaka, był wysportowany i grał w drużynie siatkówki chłopców. Byłem szczupły, ale miałem trochę...

740 Widoki

Likes 0

Dług i jego wysoka cena

- Jak się w to wpakowałem? Jerry myśli, gdy siedzi i wpatruje się w kopertę przed sobą. Jeszcze go nie otworzył, ale wie, od kogo jest. Po chwili podnosi go i jeszcze raz ogląda, obracając go w dłoniach. Wygląda tak jak wszystkie inne. Zwykły biały, zwykły znaczek, bez adresu zwrotnego. Otwiera je po około dwóch godzinach patrzenia, bojąc się tego, co jest w środku. To, co wyciąga, jest gorsze, niż sobie wyobrażał. Trzyma szczere zdjęcie swojej 18-letniej córki Kali. Nawet w tych okolicznościach nie może przestać myśleć o tym, jaka jest niezwykle piękna. Jej jasna skóra w kolorze mokki, lekko skośne...

1.8K Widoki

Likes 0

Moja dziewczyna i jej przyjaciele: Rozdział pierwszy: Klub matematyczny

-Riley, poczekaj! Słyszałem, jak dochodziła z końca korytarza - Hej piękna, co słychać? Zapytałam „Dzięki ślicznotko” Megan uśmiechnęła się „Zastanawiałam się, czy nie chciałabyś wpaść po szkole, moglibyśmy pooglądać telewizję i się przytulić” „Jasne”, odpowiedziałem, nie tylko lubiłem się z nią przytulać, ale zazwyczaj prowadziło to do miłej, długiej roboty! Świetnie, tylko przyjdź zaraz po! Powiedziała z pocałunkiem, po czym skierowała się do swojej najlepszej przyjaciółki Tatiany! Boże, jak ja uwielbiałem spotykać się z Megan, miała 5'8, 110 funtów. i praktycznie cycki D! To po prostu dodaje jej wspaniałej osobowości, również dzięki ładnym brunetkom, które prawie sięgały jej ramion i zwykle...

818 Widoki

Likes 0

Na pokładzie Lundrim Seksi, część 5

Następnego dnia obudziła się sama. Głowa bolała ją od kaca, skóra paliła od pobicia poprzedniej nocy. Przez głowę przelatywały jej myśli z poprzedniego dnia, kiedy próbowała złożyć wszystko w całość. Tyle rzeczy jej się wczoraj przydarzyło. Wyżarła swoją cipkę, jakby to był ostatni posiłek, jaki kiedykolwiek jadł. To było jednak całkiem przyjemne, była zszokowana tym, jak bardzo jej się to podobało. Przez jej ciało przeszły uczucia, których nigdy wcześniej nie czuła. Potem została związana i odebrano jej dziewictwo, w sposób, który bolał tak bardzo, że nie mogła zrozumieć, jak to ma być dobre. Dlaczego ludzie w filmach mieliby to robić? Jak...

1.2K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.