Dał jej wystarczająco dużo czasu, po czym wszedł do pokoju. Stała posłusznie na środku pokoju, czekając. Jego otwarcie drzwi przestraszyło ją i podskoczyła. Próbowała się opanować, mając nadzieję, że nie zauważył. Była naga, cudownie naga, stała z jednym lekko ugiętym kolanem, drugim wyprostowanym, kiedy wykorzystała resztkę swojej skromności, aby ukryć przed Nim swoją płeć. Jej prawa ręka była zgięta, z ręką na przeciwległym ramieniu, próbując zakryć piersi. Spotkała Jego spojrzenie i przeczytała Jego dezaprobatę. Powoli zmusiła się do opuszczenia ramion. Pokazała się z dumą, ale wiedziała, że powinna trzymać lekko pochyloną głowę i spuszczone oczy.
Zaczął swoją inspekcję, powoli chodząc wokół niej, zaczynając od jej stóp. Widział z boku jej stóp, że podeszwy były jasnoróżowe i miękkie, a paznokcie niepomalowane. Skomentował, że aprobuje ten fakt. Palce były dobrze wypielęgnowane i proporcjonalne. Kostki zostały uformowane i zwężone w dobrze zarysowaną łydkę. Jej nogi miały gładki połysk i były starannie ogolone, bez nacięć. Uśmiechnął się do siebie, gdy podniósł się do jej kolan. Musiał przyznać, że zawsze lubił ładny zestaw kolan. Będzie się dobrze bawił, łaskocząc ją tam. Uda były małe jak na jej rozmiar, pięć stóp i pół. Gdy szedł za nią, nie widział żadnych oznak cellulitu na udach ani w okolicy pośladków. Zatrzymał się za nią, gdy dotarł do jej tyłka. Poczuła Jego spojrzenie na swoim tyłku, jej oczy biegały nerwowo tam iz powrotem. Nie odważyła się odwrócić głowy, ale poczuła potrzebę wyjaśnienia jej tyłka. Nie podobało jej się to. Czuła, że jest raczej męski i nie pociągający jak tyłki niektórych kobiet, do których się porównywała.
Podziwiał widok, gdy zauważył jej wzmożony oddech. Wiedział, że była najbardziej zdenerwowana Jego oględzinami i zadbał o to, żeby zapamiętać to na później. Była niezadowolona ze swojego tyłka. Nie widział w tym nic złego. Dobrze zarysowane policzki, nieskalane tatuażami czy cellulitem. Właściwie ukląkł, by podejść bliżej, obserwując jej reakcję. Spięła się, prawie odsuwając się od Niego, ale trzymała się nieruchomo. Był pod wrażeniem. Kontynuował oglądanie jej pośladków z tej bliższej pozycji. W dołku jej policzków nie było widać włosów łonowych, a On to aprobował. Jej szczelina była zamknięta, nie odsłaniając w ogóle żadnego zagłębienia jej wewnętrznej dziury. Był rozczarowany, ale wciąż uśmiechał się do siebie. Przyjrzy się jej tam dokładniej później. Podnosząc się, zauważył niewielką kępkę delikatnych, puszystych włosów tuż przy jej plecach. Cienkie i malutkie, były prawie niewidoczne, chyba że stała dokładnie w promieniach słońca wpadających do pokoju.
Jej talia również była mała. Jej plecy, umiarkowanie piegowate, przykuły Jego uwagę. Na początku miała jasną cerę, a jasnobrązowe linie przebywania na słońcu w bikini były ledwo widoczne. Mimo to od tej pory pozwalał jej tylko opalać się nago. Jej ramiona były dobrze ukształtowane i miały kształt piłki baseballowej. Wyciągnął do każdego rękę i chwycił je. Podskoczyła pod Jego dotykiem, po czym skarciła się, jeszcze bardziej spuszczając głowę ze wstydu. Próbowała się uspokoić, ale wiedziała, że mu się nie podoba. Szczerze mówiąc, ledwo mógł powstrzymać się od głośnego śmiechu. Utrzymał swój uścisk na jej ramionach, lekko pociągając ją za plecy i głęboko chichocząc.
„Zrelaksuj się” wyszeptał do niej.
Nie mógł mieć do niej pretensji, że nie zachowywała się tak, jak się od niej spodziewano, dopóki nie wiedziała, czego się od niej oczekuje. Chętnie by ją nauczył.
Następnie podszedł, by stawić jej czoła. Zaczął tuż pod jej obszarem łonowym, drażniąc się, gdy Jego oczy powoli wędrowały w górę jej ud. Nadal stała z nogami blisko siebie, chowając się. Pozwolił jej na odrobinę skromności. Wystarczyło, że zasłony w dużym wykuszu w salonie były otwarte, aby każdy mógł zajrzeć.
W końcu pozwalając sobie na zbadanie okolic pochwy, zauważył wąski pasek jasnobrązowych włosów, starannie przystrzyżonych.
– To będzie musiało się skończyć, Poppy. Skomentował spokojnie. Skinęła głową. Tylko spowolnienie i spowolnienie uznania. Nie musi nic mówić.
„Użyj odżywki do włosów. Sprawi, że włosy będą miękkie i gładko ogolone. Masz je ogolić, dopóki nie powiem inaczej. Rozumiesz?”
Zrobiła, kolejne skinienie głową. Właściwie poczuła się trochę lepiej. Wiedziała teraz, co może zrobić, aby Go zadowolić. Nadal się jej przyglądał, klękając przed nią i zbliżając się do niej. Ponownie był dumny i pod wrażeniem. Nie wzdrygnęła się i patrzyła przed siebie, spuszczając gardę i ufając, że On jej nie skrzywdzi.
Jej płeć była wąska, skompresowana głównie przez zamknięte nogi, ale także opuchnięte zewnętrzne wargi ukrywały cokolwiek z jej wewnętrznego skarbu. Nie mógł się doczekać, by zachęcić jej kwiat, by otworzyła się dla Niego, gdy stawała się coraz bardziej podniecona, a następnie, aby ustanowić Swoją kontrolę, z rozczarowaniem zatrzymywałby ją i pozostawiał ją niezadowoloną. Ona się nauczy.
Jej biodra były zgrabne, lekko po kościstej stronie, ale nie narzekał. Jej pępek, idealnie uformowany owal, był wolny od przekłucia. On też był z tego zadowolony. Nie wyłączył go kolczyk w pępku, ale gdyby miała taki, to by go wybrał.
Miała płaski brzuch, znak treningu. Zachęcał ją do kontynuowania, choć nago. Podobał mu się słaby zarys jej klatki piersiowej, lepiej być trochę szczupłą niż trochę ciężką.
Jej piersi były idealne. Rzadko widywał piersi, które byłyby idealnie ukształtowane, proporcjonalne i kolorowe. Miały około B miseczek i miały jednakową wielkość. Obydwa sutki miały podobny rozmiar i wygląd i wydawały się cieszyć wolnością, stając się bardziej wyprostowane, gdy poczuła na nich Jego spojrzenie. Obserwował jej klatkę piersiową, gdy oddychała głęboko, wypuszczając stłumiony oddech, o którym nie wiedziała, że wstrzymuje. Obie ręce, górna i dolna, były długie i gibkie. Widział jej łokcie, gdy próbowała się wcześniej zakryć, i był zadowolony z zaróżowienia miękkiej skóry bez żadnej szorstkości. Podobał mu się lekki pieg na obu ramionach, w tym widoczne znamię na jej lewym nadgarstku. Jej ręce mogły być rękami posągu, doskonale wyrzeźbionego z marmuru. Każda dłoń była częściowo otwarta po bokach. Wszystkie palce dobrze długie i zwężające się do paznokcia po francusku, niepolerowane. Kazał jej wyciągać do Niego dłonie. Każda była różowa, miękka, bez skazy. Idealny. Skomentował ten efekt. Wynik go zadowolił. Wypuściła krótki, nerwowy śmiech, a potem znów się zaśmiała, słysząc ten głupi dźwięk. Jej uśmiech był bardzo przyjemny, ale On wyprzedzał samego siebie. Najpierw szyję.
Jej szyja była długa, ale nie za długa, idealna długość. Ujawniła również słabą linię miękkich, puszystych, półprzezroczystych włosów, które sięgały do linii włosów wzdłuż kości szczęki. Pomyślał o lekkim przeciągnięciu językiem po jej szczęce, tak delikatnie poruszając każdy włos, że sam musiał zwalczyć dreszcz oczekiwania.
Mały dołek w jej gardle, gdzie szyja stykała się z klatką piersiową, również byłby wrażliwym obszarem, na który należy zwrócić uwagę. Ale to było na później. Teraz będzie jej inspekcja, później każda jej część zostanie fizycznie zbadana.
Teraz podszedł do jej twarzy. Była wspaniała. Czuł się uprzywilejowany, że przyszła do Niego. Jej podbródek był lekko wysunięty, ale w uroczy sposób. Próbowała nie nawiązywać z Nim kontaktu wzrokowego, ale zawiodła, nerwowo przerzucając wzrok z Niego na inne miejsca. Nie zatrzymywał jej, tylko patrzył z rozbawieniem.
Jej usta, cienkie i pomalowane na średni odcień różu, były mocno ściśnięte, bardziej niż zwykle myślał. Jej zęby, duże i białe, były oczywiście dziełem dentysty. Prosty nos, nieco grubszy niż zwykle, ale w żaden sposób nieatrakcyjny, miał piegi, które rozprzestrzeniały się pod każdym okiem. Ciemne rzęsy zdradzały zastosowanie makijażu, ale czuł, że tak mało potrzebowała by być piękna, że mógł to przeoczyć. Jej duże ciemne oczy, wędrujące od Niego do ściany za Nim, zdradzają jej strach przed niezadowoleniem Go i wciąż lśniły nadzieją, że On ją zaakceptuje, starając się zadowolić i zaimponować. Jej powieki opadały kusząco, nadając im naturalną duszność.
Jej włosy były długie, blond i proste. Sprawdził i kolor był oczywiście naturalny, nie pokazały się żadne różnokolorowe korzenie. Idealnie oprawiło jej twarz, jednak nie widział jej uszu. To było w porządku, później odczesał jej włosy.
„Jestem zadowolony. Podoba mi się to, co widzę”.
Z ulgą prawie opadła na podłogę. Potem, przypominając sobie swoje miejsce, po prostu odzyskała postawę z głową w dół. Wciąż widział na jej ustach ślady uśmiechu.
Był gotów pokazać jej pokój, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Zatrzymał się niewzruszony, ale ona zamarła jak jeleń w świetle reflektorów. Jej oczy rozszerzyły się i zatrzymała się w połowie obrotu. Tutaj była naga, stała na środku salonu, a ktoś po drugiej stronie drzwi dzwonił dzwonkiem, teraz po raz drugi. Jej oczy mówiły wiele, błagając Go o pozwolenie na ucieczkę i ukrycie się.
Zamiast tego zaszokował ją.
"Odpowiedz na to." Powiedział cicho.
Wpatrywała się w Niego. Czy naprawdę chciał, żeby na to odpowiedziała? Czy to był test? Nie mogła! Jak mógł poprosić ją, żeby się zawstydziła? Jak mogła odmówić? Czy nie była Go warta?
Zmieszane łzy napłynęły jej do oczu.
– Poppy – powiedział tak samo cicho jak wcześniej. „Odbierz drzwi”.
Nienawidziła być Mu nieposłuszna, nie ze strachu przed karą, ale dlatego, że nienawidziła Mu się nie podobać. Po prostu nie mogła zmusić się do pójścia w stronę drzwi. Osoba po drugiej stronie zapukała teraz głośno. Pierwszy funt sprawił, że podskoczyła. Starała się nie płakać.
Spojrzała na niego błagalnie, ale nie mogła odczytać Jego emocji.
"Udać się." Powiedział jej spokojnie, wskazując na sypialnię. Czy mogła wykryć rozczarowanie w Jego głosie? Tak trudno było to przeczytać. Poczuła się jak porażka, kiedy mechanicznie weszła do sypialni. W środku po prostu się zatrzymała. Kazano jej tylko wchodzić do środka i nie chciała robić nic innego złego. Usłyszała, jak otwiera drzwi, paczkę dla Niego, a potem odsyła dostawcę w swoją drogę. Gdy drzwi zostały zamknięte, zastanawiała się, co powinna zrobić? Czy ukarałby ją i jak? Postanowiła spróbować naprawić szkody, które wyrządziła.
Usłyszała, jak odłożył paczkę w salonie i usłyszała kroki Jego stóp w kierunku sypialni. Usłyszała, jak zatrzymał się w połowie kroku tuż za drzwiami. Przygotowała się na jedyną karę, o jakiej mogła pomyśleć.
Kiedy wszedł do pokoju, znalazł ją na łóżku na kolanach z głową opartą na łóżku. Jej nagi tyłek był podniesiony, a nogi rozchylone dla Niego. Ofiarowała się Mu, by błagać o przebaczenie. Zauważył, że ciągnie go do łóżka, ale nie do pieprzenia jej. Zrobiłby to we właściwym czasie. Rzucił okiem na jej rozłożone pośladki, starając się przyjrzeć jej tylne wejście. Kazałby jej błagać o penetrację, ale w odpowiednim czasie. Usiadł na krawędzi i westchnął.
„Ach, Maku”. Powiedział z udawaną irytacją. "Co mam z tobą zrobić?" Nie mogła uwierzyć, że nie rzucił się na łóżko jak bestia w upale i brutalnie ją dosiadł, ucząc ją posłuszeństwa. Powiedział jej, żeby wstała i usiadła z Nim. Stała, bardziej zmieszana i zraniona niż wcześniej. Czy On jej nie chciał? Teraz naprawdę Go zdenerwowała, wiedziała o tym. Ale wydawał się nie być zły. Jednego była pewna. Była ponownie testowana. Wiedziała, że nie powinna siadać na łóżku obok Niego, jak równa.
Usiadła na podłodze.
- Spodziewałeś się, że zostaniesz ukarany, prawda? Spodziewałeś się, że cię zgwałcę i powiem, że tak się dzieje z niegrzecznymi dziewczynami, które nie są posłuszne. Położył ciepłą dłoń na jej ramieniu. Próbowała tego nie robić, ale podniosła wzrok i zobaczyła Jego życzliwą twarz spoglądającą na nią z niemal ojcowską troską o nią.
„Nie tak to się robi”. Powiedział stanowczo, ale delikatnie.
„Kiedy zostaniesz ukarany, będziesz o tym wiedział. Kiedy będziesz się kochać, będziesz o tym wiedział”.
To ją zaskoczyło. Wcześniej przyzwyczaiła się do używania seksu jako środka pomocniczego, kiedy spieprzyła sprawę z mężczyznami w swoim życiu. Bez względu na to, co schrzaniła, żaden mężczyzna nie odmówiłby jej, gdy rozebrała się dla niego i pozwoliła mu postawić na swoim. Dopóki mówiła sobie, że robi rzeczy lepiej, nie przeszkadzało jej to. Teraz tak nie było. Dowie się, co to znaczy być naprawdę akceptowaną, brodawki i wszystko inne.
Poczuła się lepiej, prawie miała ochotę się uśmiechnąć. Nigdy nie czuła się bardziej akceptowana. Właściwie była tu bezpieczna, kochana. Nie zamierzał jej maltretować. Nauczyłby ją posłuszeństwa, ale nie krzywdząc ją. Z pewnością rzuciłby jej wyzwanie, ale z miłością. Nigdy nie czuła się bliższa innym i zdecydowała, że nigdy nie chce niczego innego. Łzy groziły, że znów wezbrały.
Pozostała na podłodze, ale pochyliła się do Niego. Jego ręka wciąż spoczywała na jej ramieniu, gdy położyła głowę na Jego kolanach, poddając się Jemu.