„ZABAWY, JAKĄ MIELIŚMY W TYM DNIU”
(CZĘŚĆ DRUGA)
W części pierwszej przedstawiłem cię dwójce dzieci, samotnych, które się odnalazły. I czy jest do zaakceptowania, zgodnie z „normami” naszego społeczeństwa, jak seks jawił się jako miłość i akceptacja dla chłopca, który był zastraszany i bity prawie codziennie (o czym nie wspomniano w części pierwszej) i po prostu wychodził z drzwi mojego domu wydawały się zagrożeniem dla mojego bezpieczeństwa.
Część druga zabierze cię głębiej w stan emocjonalny tego chłopca, gdy dorastał w swojej nowej rodzinie przyjaciół.
Korky i ja staliśmy się nierozłączni. Inne dzieci dokuczały nam niemiłosiernie, ale już nas to nie obchodziło. Zamiast chodzić razem, po prostu szedłem do jej domu i bawiłem się. Moja mama i tata byli wspaniałymi rodzicami, choć trochę nie mieli pojęcia o moim stanie emocjonalnym. Kiedy coraz bardziej narzekałem na zastraszanie, powiedziano mi, żebym nigdy się nie kłócił, ale powiedział dorosłemu. Tak, jasne. Starałam się przez cały rok.
Pewnego dnia pięciu chłopców uwięziło mnie w lesie na ścieżce prowadzącej do domu Korky'ego i pobiło mnie w łeb. Dosłownie. Zmoczyłem spodnie. Próbowałam to wszystko znieść, ale zanim to zrobiłam, utykając, szlochałam. Byłem tak zawstydzony, gdy Korky otworzył drzwi, ale byłem bezradny wobec bólu, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego.
Korky otworzył drzwi z uśmiechem, który natychmiast zniknął.
„Och, Buddy! Co się stało?"
Po prostu zabrakło mi słów. Uderzyły mnie rozdzierające wnętrzności szlochy, które prawie mnie zgięły wpół.
"Tatuś! Tato, proszę, pomóż mi!” Korky wrzasnął.
"Co? Co jest nie tak skarbie?"
„Pospiesz się, tatusiu, to Buddy – jest ranny!”
A następną rzeczą, jaką pamiętam, są wielkie, silne ramiona, które niosą mnie do łazienki, gdzie jej tata myje mi twarz zimną, mokrą ściereczką.
– Co ci się stało, Buddy? – zapytał jej tata.
Do tego czasu trochę się uspokoiłem. Klatka piersiowa nadal mnie ściskała, ale już nie szlochałam.
„Pięciu chłopców pobiło mnie po drodze. Zawsze chcą zadzierać ze mną i Korky, a ja ich nienawidzę!
„Wiem, kochanie, Korky opowiedział mi o wszystkim. Pomyślimy o tym później, ale na razie wygląda na to, że masz mokre spodnie. Nie wstydź się tego. Zdejmij ubranie, a ja je dla ciebie wypierę”. Byłem przyzwyczajony do przebywania nago przy nich, więc to zrobiłem. Kiedy podniosłem koszulę przez głowę, powiedział: „O mój Boże, kochanie, zobacz, co mu zrobili”.
Byłem żółty, czarny, niebieski i fioletowy na moich żebrach i plecach. Korky zaczęła płakać, a ja próbowałem jej powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, a ona przytuliła mnie delikatnie i po prostu przytuliła, płacząc.
„Dlaczego nas tak traktują?” Zapytałem tatę.
Jej tata powiedział: „Dzieci mogą być po prostu obojętne w tym wieku. Dopóki nie nauczą ich inaczej. Korky, kochanie, zostań tutaj z kumplem, a ja włożę jego ubrania do pralki”
„OK, tatusiu”, udało jej się.
Kiedy siedziałem na toalecie, trzymała mnie, delikatnie kołysząc w przód iw tył - była taka słodka. Jej tata wrócił z prania moich ubrań i kazał nam przyjść do swojego małego gabinetu. Dał mi koc do owinięcia.
Zacząłem nazywać go tatusiem, ponieważ mi się to podobało. Powiedział: „Dzieci, to gówno zaszło już wystarczająco daleko, nie sądzicie? Kolego, kiedy się ubierzesz, zabiorę cię do domu i opowiem twoim rodzicom, co się stało. Zrobimy trochę brudu i plam z trawy na twoich ubraniach, bo twoja mama będzie się zastanawiać, jak byłeś taki czysty, kiedy zostałeś pobity. Czy to brzmi dobrze?
"Dobra."
„Czy czujesz się już lepiej… to znaczy, wiem, że jesteś zraniony, ale byłeś naprawdę zdenerwowany. Lepiej teraz?"
"Trochę."
„Cóż, dlaczego nie podejdziesz tutaj i nie pokażesz mi, co ci zrobili, dzieciaku”.
Podeszłam, a on zdjął ze mnie koc i spojrzał na mnie, i był taki delikatny – Boże, w tym momencie naprawdę zaczęłam go kochać w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie kochałam dorosłego.
- Cóż, masz dużo siniaków, ale to wszystko - myślę, że przeżyjesz. Pocałował mnie w policzek i skradł mój nos, a ja zachichotałam i objęłam go za szyję. Delikatnie pogłaskał mnie po plecach, a ja powiedziałam mu, że go kocham.
„Cóż, ja też cię kocham, Buddy!” powiedział. I kocham Korky- mam dwójkę najlepszych dzieci na świecie i jestem taka szczęśliwa! Chcecie piwa i kilku hitów z bonga”
I dwóch 9-latków wrzasnęło „TAK!!!”
Więc Korky i ja zmarnowaliśmy się i poczułem się o wiele lepiej. Oglądaliśmy bajki i śmialiśmy się – to niesamowite, jak dzieciaki potrafią popadać z jednej skrajności w drugą.
Sen ogarnął nas oboje, kiedy oglądaliśmy kreskówki i leżeliśmy przytuleni do siebie na kanapie, ja oparty o oparcie kanapy, a plecy Korky'ego o mój przód.
„Nie mam pojęcia, jak długo spaliśmy, ale obudził nas jej tata zupą, kanapkami i colą. Gdy Korky wstał, jęknąłem, ponieważ zesztywniałem i bardzo bolałem. Myślała, że mnie zraniła, ale powiedziałem jej, że nie, po prostu zraniłem.
Więc po obiedzie tata Korky'ego zabrał mnie do domu i powiedział mojemu tacie, co się stało. Po jego odejściu tata powiedział mi, że jest mu przykro, że wymknął się spod kontroli – mama nie chciała, żebym walczył, powiedział, ale próbował jej powiedzieć, że czasami chłopcy muszą stanąć w obronie siebie i tak się stało. nie ma nic wspólnego z chłopcem, który szuka dalej kłopotów, ale powstrzymuje kłopoty, które już się zaczęły. Kazał mi iść i wykąpać się w miłej, ciepłej kąpieli, a kiedy to zrobiłem, mama i tata pokłócili się. W końcu usłyszałem, jak drzwi frontowe otwierają się i zamykają, a nasz samochód rusza i odjeżdża. Zdrzemnąłem się, a kiedy wróciłem do siebie, woda była zimna, więc wyszedłem, wytarłem się i ubrałem. Kiedy wszedłem do salonu, tata już wrócił
i zawołali mnie do siebie i kazali usiąść. Tata powiedział mi, że odwiedził te domy chłopców i rozmawiał z ich ojcami o tym, co zrobili i co by się stało, gdyby zrobili to ponownie. Ci chłopcy nigdy więcej nie niepokoili Korky'ego i mnie. Dziewczyny wciąż dokuczały jej z mojego powodu, ale już nie tak bardzo jak przed tym incydentem, więc życie stało się dla nas o wiele lepsze. Nie baliśmy się już iść gdziekolwiek chcieliśmy i życie było dobre.