Czarownica
Przez
Gail Holmes
Renee nigdy nie ufała starej kobiecie, nigdy nie wiedząc, co zamierza, bardziej nikczemnej czarownicy, o którą nie mogłeś prosić, była w każdej formie czarnej magii. Słyszała o swoich mocach od innych ludzi, którzy mówili jej, żeby nigdy nie krzyżowała się ze starą kobietą. Kłopot w tym, że wyglądało to tak, jakby to zrobiła, i nie było sposobu na naprawienie tego. Renee i jej mąż byli cudowną parą, najbardziej zaprzyjaźnioną ze wszystkimi, po prostu stara kobieta poczuła się urażony czymś, co zostało powiedziane.
Stan jej męża wyjechał na cały dzień, wtedy stara kobieta umówiła się na spotkanie z Renee. Nie cieszyła się na to ani trochę, wiedząc, że stara kobieta nigdy nie powie jej o swoim występku, więc nie było mowy, żeby mogła nawet przeprosić; nie wiedząc, co zrobiła, żeby ją zdenerwować.
– Rozumiem, że jesteś sam? - spytały stare kobiety, stojąc w drzwiach.
„Proszę wejść panią Wilberforce!” – powiedziała Renee z uśmiechem, mając nadzieję, że stworzy między nimi sympatię.
Stara kobieta właśnie przemknęła obok, mrucząc do siebie.
„Wiesz, po co tu jestem, biorę to?” Zasugerowała, siadając na jednym z wygodnych krzeseł w salonie.
„Nie na pewno, domyślam się, że w taki czy inny sposób cię zdenerwowałem?”
„Z pewnością masz młodą damę, a ja zamierzam się zemścić!”
„Ale co takiego zrobiłem, co mogło cię zdenerwować, jestem pewien, że nie powiedziałem poza kolejnością?”
– Przekonasz się o tym w dniu, w którym wezmę swój gniew. Będziesz wtedy miała córeczkę?
Renee położyła ręce na brzuchu, po czym uśmiechnęła się do starej kobiety. "Możesz powiedzieć?"
"Oczywiście, że mogę!" Staruszka odpowiedziała nagle.
Wydawało się, że zamierza nawet się uśmiechnąć, myśl, że zrobi coś swojemu dziecku, rozczarowała Renee, bo biedne dziecko było w jej żołądku zaledwie siedem miesięcy.
Pani Wilberforce, czy możemy to naprawić, zapewniam panią, cokolwiek pani myśli, że zrobiłam; Mogę ci obiecać, że to nie miało cię w żaden sposób zdenerwować!
„Jest już za późno na przeprosiny, odzyskam swoje z powrotem na swój sposób; i w swoim czasie!” Stara kobieta nawet na nią nie spojrzała, gdy mówiła. „Powiem ci to! Kiedy twoja córka osiągnie wiek przyzwolenia, opuści cię. Stanie się to dokładnie od dnia jej narodzin!”
„Dlaczego musisz być taka okrutna, moje dziecko w żaden sposób cię nie uraziło, dlaczego wyładowywać się na niej?”
„Och, nie zrozum mnie źle, twoja córka będzie się dobrze bawić po pewnym czasie, gdy przyzwyczai się do nowych ustawień. Będę tam, aby ją poprowadzić!”
Renee nie mogła uwierzyć słowom starej kobiety, teraz wiedziała, że będzie miała osiemnaście lat ciągłego zmartwienia, nie wiedząc o oświadczeniu starej kobiety. Dlaczego miałoby to być, gdy jej córka miała osiemnaście lat?
„Dlaczego mścisz się na mojej córce?”
„Och, nie zrozum mnie źle; ona nie będzie cierpieć, ale ty będziesz! Nie wiedząc, gdzie jest i co robi, to oczywiście, że do jej pełnoletności mijają lata?
Stara kobieta wstała i spojrzała Renee w oczy. „Wykorzystaj swój czas z nią, ona szybko dorośnie!” Po tych słowach stara kobieta skierowała się w stronę drzwi, szukając własnego wyjścia.
Kiedy Stan, jej mąż wrócił do domu, Renee nadal siedziała na krześle z głową w dłoniach.
„Witam, co cię więc zasmuciło!” Zapytał kładąc rękę na jej ramieniu.
„To ta kobieta Wilberforce, była tu dzisiaj, naprawdę mnie zdenerwowała, powiedzmy, że mści się na naszym dziecku i powiedziała mi, że to dziewczynka!” Renee odpowiedziała bez podnoszenia głowy.
„Czy ona teraz, ja się tym zajmę!” - zasugerował Stan.
„Nie ma sensu rzucać się na nią, co tylko pogorszy sytuację. Już rzuciła na dziecko urok!”
„W jaki sposób się modlić?”
„Cóż, cokolwiek to jest, nie stanie się to przed ukończeniem osiemnastego roku życia, a to będzie moment jej narodzin!”
„To koniec, nie zwracam uwagi na jej dziecko. Do tego czasu głupi stary pedał umrze! Stan zachichotał. "Zapomnij o tym!"
– Sądzi, że nadal tu będzie i będzie miała na nią oko?
„Chryste kochanie, ona sama musi mieć siedemdziesiąt lat i uważa, że za osiemnaście lat nadal będzie miała około siedemdziesięciu lat; Nie sądzę, do diabła, teraz wygląda na wpół martwą!
Rozdział drugi
Zaledwie godziny poniżej osiemnastu lat później
„Chryste, myślałem, że zapomniałeś o całym tym gównie lata temu!” Stan sugerował, że widzi zestresowaną Renee.
Emily, ich córka, nie została poinformowana o klątwie, nawet ona nie mogła zrozumieć, dlaczego jej matka była taka zdenerwowana, a była taka przez cały tydzień.
„Powiedz mi, dlaczego matka jest tak przygnębiona?” Zapytała ojca.
„Och, to ma coś wspólnego z tą starą panią Wilberforce, coś, co wydarzyło się lata temu!”
„Tato, ona jest kochana, jest do mnie bardzo zauroczona, zawsze była!”
Po tym Renee rozpłakała się, a następnie pobiegła na górę.
„Cokolwiek jest nie tak, tato, czy to coś, co powiedziałem?” zapytała Emily.
„To nic, kochanie, to tylko twoja matka, w dzisiejszych czasach o nic się nie stresuje. Pójdę i zobaczę, czy uda mi się ją uspokoić. Nie musisz się martwić!”
Renee leżała na łóżku, kiedy Stan wszedł do sypialni. „Daj spokój Ren, denerwujesz Emily. Mówi ci nawet, że ma coś ze starą kobietą, najprawdopodobniej już zapomniała o swojej żalu z tobą. Boże, to było lata temu!”
„Tak, po prostu, Emily będzie jutro miała osiemnaście lat, właśnie o to się martwię. Chcę tylko, żeby jutro o czwartej rano przyszła i odeszła. Nie zdajesz sobie sprawy z żalu, jaki ta kobieta sprawiła mi przez lata!
„Cokolwiek ci się nie podoba, nic się nie wydarzy, jak to możliwe, że będzie z nami w domu, nikt nie może się do niej dostać. Chciałabym wiedzieć, dlaczego to musi być w jej osiemnaste urodziny?
„Ona ma coś na myśli, a ja nienawidzę myśleć o czym!” powiedziała Renee z westchnieniem.
Dopiero o 8.30 rano zaczęły się kłopoty. Renee poszła do sypialni córki. Kiedy zobaczyła, że jej córki nie ma, wydała głośny krzyk. Stan wbiegł do pokoju.
„Co, u licha, jest sprawą?” Powiedział, wsadzając głowę przez drzwi.
„Nie ma jej tutaj Stan!”
„Może wyszła na poranny spacer?” - zasugerował Stan.
„Jej ubrania, żadnego nie brakuje, nie wyszłaby nago!”
„Jesteś pewien, mam na myśli przejrzenie jej garderoby!”
Renee otworzyła drzwi szafy i podeszła do szafki nocnej. „Nic nie brakuje! Ta cholerna stara wiedźma zrobiła to, co powiedziała, że zrobi. Stan, musisz zejść na dół i ją zobaczyć!
„Ren, co do diabła mogła zrobić, byliśmy tu całą noc, nikt nie mógł wejść do domu bez nas o tym, pies, on by na przykład kopnął”
„Myślę, że lepiej skontaktujemy się z policją!” – stwierdziła Renee ze łzami w oczach.
„Ren, nie mamy żadnego dowodu, pomyślą, że jesteśmy szaleni!”
„Ona nie ma nic; spójrz, nawet jej koszula nocna wciąż tu jest! Jeśli ta stara suka coś jej zrobiła… ja cholernie dobrze ją zabiję!
„Ren, wpadnę i się z nią zobaczę, jeśli tego chcesz. Ale założę się, że nawet nie pamięta tak zwanej klątwy!
Po spróbowaniu drzwi wejściowych Stan przeszedł na tyły domu, zaglądając do każdego okna, gdy przechodził. Ani śladu starej kobiety.
„W takim razie powinniśmy skontaktować się z policją!” Renee zasugerowała, kiedy Stan powiedział jej o swoich działaniach. „Powiedziała, że wtedy, gdy będzie się nią opiekować, wtedy właśnie tam jest!”
„To makowiec, jak myślisz, co do cholery pomyśli policja, jeśli powiesz im coś takiego?”
Rozdział trzeci
Nowy Świat
Emily przetarła oczy, gdy się obudziła, po czym rozejrzała się po pokoju, niczego nie rozpoznała. Podnosząc kołdrę ze zdumieniem stwierdziła, że jest naga.
Na pewno nie było jej w domu, obok łóżka stało krzesło, a na nim była mała spódniczka z rozwieszoną z tyłu swego rodzaju bluzką. Emily mogła tylko przypuszczać, że śni, dopóki nie nastąpiło lekkie pukanie do drzwi, podciągając kołdrę pod brodę i zawołała do drzwi.
"Wejdź!" Nie była zbyt pewna, czy nie śni.
Stara Kobieta weszła do pokoju z tacą ze śniadaniem. "Wszystkiego najlepszego mój drogi!" Uśmiechnęła się, wyciągając nogi pod tacę i kładąc je na Emily, gdy usiadła.
"Gdzie ja jestem?"
„Jesteś nowym światem, moja droga; stąd wchodzisz w kobiecość!”
"Kobiecość!"
„Cóż, masz teraz osiemnaście lat, nie chcesz być zwrócony nieotwarty, prawda. Nawet ja mogę za to ręczyć!” Stara kobieta zachichotała.
„Cóż, gdzie ja jestem, jest za cicho, żeby być w pobliżu domu, nie ma hałasu ulicznego?”
„To będzie twoje nowe otoczenie na jakiś czas, moja droga, jak powiedziałem, wkrótce pojawisz się w pełni usprawiedliwioną kobietą!”
Emily rozejrzała się po pokoju, a potem po ubraniu na krześle. „Nienawidzę tego mówić, ale nie mam ubrania, nawet nie wiem, gdzie się podziała moja koszula nocna?”
„Tu będzie ci trochę za ciepło jak na zwykłe ciuchy, moja droga, kładę ci trochę na krześle! Znajdziesz wtedy dość wygodne i łatwe do zdejmowania ”
„Tam tylko wydaje się, że jest spódnica i bluzka. A co z bielizną?
„Nie będziesz potrzebowała, moja droga, z tymi nie zawsze będziesz musiała się rozbierać, więc bieliznę uznasz tylko za przeszkodę!”
„Pani gada zagadkami, pani Wilberforce, jak to możliwe, że pani tu w ogóle jest, gdzie są mój ojciec i matka, najprawdopodobniej będą się mocno zmartwić!”
„To było zaplanowane dla ciebie, zanim się urodziłeś, moja droga, to coś, o czym pomyśleliśmy z twoją matką, będzie dobrze wiedziała, gdzie jesteś!” Stara kobieta uśmiechnęła się, wiedząc tylko, w jakim stanie będzie jej matka. „Zapakuj się w to smaczne śniadanie, wszystko jest jak w domu, nie ma tu śmieciowego jedzenia, daj mi znać, kiedy się ubierzesz. , najpierw weź fajny prysznic, to cię ożywi, a ja zabiorę cię na dół, aby przedstawić cię dwóm mężczyznom na dole! Są ojcem i synem, to jest po to, aby dać ci to, co najlepsze ze starszego mężczyzny, kiedy jego syn jest tylko o kilka miesięcy starszy od ciebie”
Z tymi słowami stara kobieta zostawiła Emily, żeby dokończyć śniadanie. „Niedługo wrócę, aby przedstawić ci szczegóły”, po czym wyszła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
Dopiero kilka chwil później Emily zdała sobie sprawę, że stara kobieta wspomniała o dwóch mężczyznach. Emily spojrzała na ubranie, jeśli można to tak nazwać, spódnica wyglądała wyjątkowo skąpo. Odsunąwszy tacę na bok, Emily oparła nogi na podłodze i podeszła do krzesła, podnosząc ubrania przed sobą, po czym skierowała się do sąsiedniej łazienki. Kiedy wzięła prysznic i odświeżyła się, włożyła spódnicę i bluzkę.
Patrząc na siebie w lustrze szafy, była zdumiona postawą stroju, naprawdę wyglądała na biznes, chociaż ze spódnicą wyglądała prawie tak, jakby miała pasek, tylko zakrywał jej intymne części. Na szczęście jej piersi były na tyle jędrne, że się trzymały, nawet wtedy bluzka odcięła się tuż pod nimi, pozostawiając bluzkę wystającą pod piersiami, odwróciła się przed lustrem, by podziwiać siebie. Minutę później stara kobieta wróciła do pokoju, tym razem nawet nie zawracała sobie głowy pukaniem.
„Mój, wyglądasz na ubraną do zabijania!” Zasugerowała, że widzi Emily stojącą przed lustrem. „Teraz, kiedy cię zdejmę, poznasz ojca i syna. Dobra, syn jest tylko kilka miesięcy starszy od ciebie, ale ojciec jest starszy od ciebie, to da ci doświadczenie starszego mężczyzny. Problem w tym, że nie uprawiał seksu od około siedmiu lat, przynajmniej od śmierci żony ; błogosław jej, że była cudowną kobietą. Teraz, cokolwiek się wydarzy, weź to ze spokojem, dzieje się to za zgodą obojga rodziców. Chcą abyś doświadczył seksu z młodym i dojrzałym mężczyzną. Pamiętaj, że ostrzegałem cię, ojciec nie uprawiał seksu od wielu lat, jak cię poinformowałem, podczas gdy syn, który jest tylko kilka miesięcy starszy od ciebie, stracił dziewictwo dopiero kilka miesięcy temu. Więc ojciec bez wątpienia będzie miał więcej doświadczenia; mam nadzieję, że ci się spodoba.
– A na to zgadzają się moi rodzice?
„Z całego serca chcą, abyś sam podjął decyzję w odniesieniu do młodych i starych. Jedną rzeczą, którą muszę powiedzieć, jest to, że cokolwiek robią, oprócz tego. Twój nowy strój przynajmniej zwabi ich obu!”
Emily wiedziała, że ta intryga miała na myśli stare kobiety.
"Obie?"
„Cóż, w rzeczywistości jest ich trzech, ojciec i dwóch synów, ale jeśli chodzi o ciebie, będzie tylko jeden syn, ponieważ młody Edward jest jego pasierbem, nie mając możliwości swojego syna Andy'ego, przez niepełnosprawność !”
Emily przeszła przez pokój, żeby wyjrzeć przez wyrzucone okno, była zdumiona tym, co zobaczyła, w rzeczywistości było to, czego nie widziała, było niebo, ale bez ziemi… bez drzew, bez trawy, nawet bez domów.
"Gdzie ja jestem?" zapytała zwracając się do starej kobiety.
„Na ziemi „nigdy, nigdy” wrócisz do domu za rok, każdego dnia!” Stara kobieta zachichotała. „Teraz chodź ze mną, nie możemy kazać ludziom czekać!”
Emily zeszła za starą kobietą po schodach, raz na dole odwróciła się, patrząc na nią w górę iw dół, a następnie uśmiechnęła się, biorąc ją za rękę prowadząc ją do dużej sali śniadaniowej, wszyscy troje siedzieli przy stole.
„A teraz pamiętaj, bez względu na to, co robią, i tak nie wstydź się, przedstawię ci ich. Masz zamiar doświadczyć czegoś, czego nigdy wcześniej nie robiłeś!”
Stara kobieta najpierw zabrała Emily do starszego ojca, Emily była bardzo zaniepokojona krótką spódniczką, wydawało się, że wszyscy na nią patrzą. „A teraz pamiętaj, co oni robią, nie cofaj się!” Emily została wysunięta do przodu.
„To jest pan Frazier!” – stwierdziła stara kobieta.
Starszy mężczyzna spojrzał w oczy Emily z uśmiechem.
„Więc jesteś naszym nowym praktykantem, miło cię poznać Emily!”
Wyciągnął rękę i wziął jej. To wtedy Emily wyczuła, że jego wolną rękę unosi się pod spódnicą, co ją nieco zaskoczyło. Stara kobieta dostrzegła na jej twarzy niepokój.
– Nie ruszaj się – szepnęła jej do ucha.
Emily stała sztywno; nagle poczuł, jak palec przesuwa się w jej cipce, jej mięśnie natychmiast się napięły. Mężczyzna wciąż trzymał ją za rękę, a potem ponownie ją trzymał, podnosząc rękę do jej bluzki.
„Mogę tam zajrzeć?” Spojrzał na Emily z błyskiem w oku.
Staruszka wystąpiła do przodu podnosząc przód bluzki odsłaniając piersi.
„Moja, jesteś małą pięknością, nieprawdaż, jestem pewien, że oboje będziemy się dobrze bawić!”
W tym czasie jego palec został wciśnięty głęboko w jej cipkę. Emily nie wiedziała, czy podobało jej się to uczucie. A może powinna się z tego zerwać. Pracował teraz w niej i z niej.
„Jesteśmy napiętnowani, prawda?” Rozmyślał.
„Nie chrzań wszystkiego, tato!” Starszy z przeciwnych dwóch chłopców stwierdził.
„Precz, moja droga, młodzi są teraz tacy chciwi!”
Po wyjęciu z niej palca natychmiast podciągnął go pod nos. Emily została cofnięta przez jego działanie i zwróciła się do starej kobiety.
„Nie mogę uwierzyć, że to zrobił!” Powiedziała pod nosem.
„Przyzwyczaisz się do nich moja droga, mężczyźni są tacy, uwielbiają zapach cipki, zwłaszcza nowiutki!” Stara kobieta zachichotała, prowadząc Emily wokół stołu. A to jest młody Andy!”
Emily wystąpiła naprzód: „Miło cię poznać!” Uśmiechnęła się.
Podobnie jak w przypadku ojca, jego ręka podniosła się pod jej spódnicę, tylko on był nieco bardziej szorstki, używając swojej wolnej ręki do podniesienia jej spódnicy, patrząc na jej cipkę.
„Nie mogę się doczekać, do zobaczenia jutro!” Uśmiechnął się do niej.
Emily cofnęła się, pozwalając jego palecowi wysunąć się z niej, po czym podeszła do młodszego chłopca.
„To jest młody Edward!” Zadumała się stara kobieta.
Edward podniósł rękę biorąc jej. „Miło cię poznać, panienko!” Uśmiechnął się, chociaż nigdy jej nie dotknął, oczy przeszukiwały jej ciało
Stara kobieta zauważyła, że Emily była nieco zaskoczona, że nigdy nie próbował tego samego, co pozostała dwójka.
„W porządku, moja droga, najprawdopodobniej by się z tym pokochał, ale jego ojciec by na to nie pozwolił! Nadejdzie jego kolej, możesz być tego pewien!”
Emily odsunęła się od Edwarda i zwróciła się do starej kobiety.
„Co Andy miał na myśli, mówiąc, że nie może się doczekać i zobaczy się ze mną jutro?” Zapytała.
„Cóż, najpierw będzie pan Frazier; potem drugiego dnia będzie to Andy, ale możesz polegać na tym, że będą was razem na pewnym etapie!
„Nie jestem pewien, czy powinienem to robić, jesteś pewien, że moi rodzice są zgodni, to znaczy, czy nie powinienem mieć czegoś do powiedzenia w tej sprawie?”
„Mówisz mi, że nie było śladu zadowolenia z tego, co zrobili oboje!” Stara kobieta spytała, że jej twarz była poważna.
„Inaczej ci to przyznam, nigdy nie doświadczyłem niczego w sobie!” Emily odpowiedziała.
„Cóż, później dzisiaj dostaniesz prawdziwy i jestem pewien, że ci się spodoba. Pan Frazier ma duże doświadczenie w tej kwestii; jak już powiedziałem, jego żona zmarła jakieś siedem lat temu. Sądząc po wyrazie jego twarzy, gdy cię dotykał, był bardziej niż skłonny odebrać ci dziewictwo. A jutro kolej na Andy'ego; Nie mogę za niego ręczyć, wiedząc, że stracił własne dziewictwo kilka miesięcy temu. Jednak da ci to doświadczenie młodości i nie tak młodego!” - powiedziała z uśmiechem stara kobieta.
„Nie tak młody; jest starszy od mojego ojca? zapewniła ją Emily.
„Zawsze możesz mieć młodego i pierwszego, jeśli sobie tego życzysz, ale myślę, że prawdopodobnie będzie trochę hałaśliwy!”
„Myślę, że możesz mieć rację w sposobie, w jaki wbił we mnie palec, nie tak łagodny jak jego ojciec!” - poradziła Emily.
„Jak się teraz z tym czujesz?” Staruszka zapytała, biorąc Emily za ramię, prowadząc ją w stronę drzwi: „Czy myślisz, że spodoba ci się seks, skoro masz już zaatakowane majtki?”
„Co za majtki!” Emily zachichotała. „Cóż, naprawdę nie wiem, przypuszczam, że jest to coś, na co warto czekać, mam na myśli, że większość dziewczyn jest przerażona kontemplacją tego wszystkiego, mam na myśli, że słyszysz tak wiele opowieści!” odpowiedziała Emilia. „Gdzie mnie teraz zabierasz?”
„Do głównej sypialni nie będziesz mieć własnej sypialni, podczas gdy tutaj będziesz, będziesz naprzemiennie przełączać się między pokojem pana Fraziera i Andy'ego”.
Jak długo potrwa mój pobyt?
„Jak powiedziałem wcześniej, do następnych urodzin wejdź ponownie po schodach!”
– Pani Wilberforce, czy nie brała pani pod uwagę, że w tym czasie mogę zajść w ciążę?
„Bądź pewien, moja droga, że naprawdę będziesz, do swoich urodzin będziesz miała dobre cztery miesiące z dzieckiem! Jest tak, jak chciałem!”
„Zrobiłeś to na mnie, dlaczego tak?”
„To był pomysł twojej matki!” - odpowiedziała stara kobieta. – Coś, co powiedziała, zanim się urodziłeś. Będzie zadowolona, gdy wrócisz. A teraz chodź tutaj, to sypialnia pana Fraziera, niedługo wstanie!
„Co chcesz, żebym zrobił, kiedy ona przybędzie?” – zapytała Emily.
„Zostaw mu to, moja droga, po prostu rób, co mu się podoba. Jestem pewien, że będzie dla ciebie delikatny!”
Emily obserwowała, jak stara kobieta wychodzi z pokoju, siadając na skraju dużego łóżka. Już miała podejść do okna, gdy drzwi ponownie się otworzyły.
Frazier spojrzał na nią przez pokój; jego oczy ucztowały na jej długich nogach, światło z okna oświetlało jej piersi przez cienki materiał bluzki.
„W porządku, moja droga, jeśli chcesz się rozejrzeć, to w porządku, po prostu podejdź do łóżka, kiedy będziesz gotowy!” Uśmiechnął się, siadając na jego krawędzi.
Emily czuła się trochę zdenerwowana, jego wzrok był przyklejony do niej, ona najbardziej czuła, że ją rozbiera, a nie żeby miał dużo do usunięcia.
„Chodź, chodź i usiądź!” Frazier poklepał obok siebie łóżko, zachęcając ją, by podeszła do niego.
Powoli przesunęła się w stronę przeciwnej strony łóżka, siedząc z rękami ciasno wciśniętymi między kolana.
Frazier przeniósł się do środka, a następnie wziął ją za rękę, „Chodź i połóż się tutaj na środku.
Emily przesunęła się na środek łóżka i położyła się wzdłuż niego. Ręka Fraziera przesunęła się po jej piersi, nic nie powiedział, tylko siedział, manipulując jej piersią w swojej dużej dłoni. To uczucie oczarowało Emily, Frazier zauważył błysk w jej oczach.
„Czy to zostało zrobione, zanim to wezmę?” Uśmiechnął się.
„Nigdy” odpowiedziała Emily.
Frazier podniósł jej bluzkę, odsłaniając obie piersi, nie spuszczając z nich oka, gdy mówił. „Masz piękne piersi, ładne i jędrne.
Emily położyła się i nic nie powiedziała, jej umysł był skupiony na wewnętrznych doznaniach, które krążyły wokół jej ciała.
Nagle w drzwi sypialni rozległo się lekkie pukanie.
Frazier odwrócił się. "Wejdź!" zawołał
Edward wystawił głowę przez drzwi.
„Dobrze chodź, chłopcze, usiądź tam!” Frazier wskazał na krzesło obok łóżka. „Nie masz nic przeciwko, kochanie, że musi się czegoś nauczyć, nie chcesz, żeby psuł zabawę dziewczynom, prawda?”
„Nie, nie, nie mam nic przeciwko” Emily nie mogła uwierzyć, że pozwala synowi siedzieć i patrzeć; wiedziała, że i tak nie ma wyboru.
Frazier pochyla się nad jej ciałem, biorąc jej lewą pierś do ust; uczucie zapierało dech w piersiach. Emily odchyliła się do tyłu z głową wsuniętą w poduszkę z zamkniętymi oczami, to był moment, który chciała zachować w pamięci na zawsze, podczas gdy Frazier skubał jej pierś, jego ręka przesuwała się w dół między jej nogami, rozkładając palce, rozsuwając je delikatnie. Emily ponownie otworzyła oczy, patrząc w kierunku Edwarda, o którym wiedziała z punktu widzenia chłopca, że mógł zobaczyć bezpośrednio pod jej spódnicą, nagle ściągnął swoje szorty i wyciągnął swojego penisa, pieszcząc go w dłoni. Nawet to wydawało się ją stymulować, myśląc, że wizja jej leżenia przed ojcem, z jego palcem badającym jej najbardziej intymne części, wprawiła Edwarda w złą stronę. Frazier oznajmiła, że zeszła z łóżka, rozkładając szeroko nogi. Nagle usłyszał jęk Edwarda, Frazier spojrzał na niego.
„Jeśli zamierzasz to zrobić, na miłość boską, kup sobie szklankę; w tym domu nic się nie marnuje!” Jąkał się. „Jeśli myślisz o Emily, powinna to mieć!”
Emily nie mogła zrozumieć, co miał na myśli, jej umysł natychmiast wycofał się z jego wybuchu, jego głowa znajdowała się teraz między jej nogami i pomyślała, że jest obrzydliwy, kiedy podniósł palec do nosa po tym, jak wbił go w jej cipkę, teraz on próbował ją zjeść, przynajmniej tak się czuła. W żadnym wypadku nie wyczuwała wibracji w swoim ciele, tak jak była w obecnym czasie; jej cipka tętniła doznaniami, o których nigdy by nie śniła. Mogła tylko spojrzeć w dół na kiwającą głową Fraziera ze zdumieniem; nigdy by nie pomyślała, że jakikolwiek mężczyzna będzie chciał postępować tak, jak on.
W tym momencie Edward wrócił do pokoju ze szklanką w dłoni, przysunął krzesło bliżej, zanim ponownie usiadł, po czym odłożył szkło na szafkę przy łóżku i kontynuował głaskanie swojego powiększonego penisa, cóż przynajmniej Emily uznała go za duży, i ona nie był prawdziwym arbitrem w tej sprawie.
Wydała nagły pisk, gdy Frazier skubał jej łechtaczkę, twarz Edwarda była wykrzywiona, gdy mocniej położył dłoń na swoim kutasie. Emily wyczuła, jak palec kojąco unosi jej cipkę wirując jego językiem, a delikatne pchnięcie jego palcem doprowadza ją do szaleństwa, doprowadzając ją prosto do orgazmu. Nie zauważyła, jak jego ręka schodziła po łóżku, żeby zdjąć spodnie; orgazm był zbyt ostry, a jej umysł był pusty; jej ciało wiotczeje. Powoli Frazier skubnął drogę z powrotem w górę jej ciała, ponownie zatrzymując się na jej piersiach, jednocześnie biorąc swojego kutasa w dłoń.
Emily wyczuła ogrom jego hełmu trącającego jej wilgotne wargi cipki. Otworzyła szeroko oczy, patrząc na niego, gdy przesunął się nad nią, całując ją mocno w usta. Edward przesunął swoje krzesło bliżej łóżka, teraz siedział tuż obok nich z oczami przyklejonymi do kutasa ojca. Emily nigdy nie spojrzała w jego stronę; jej umysł znów był na obszarze jej cipki. Frazier kręcił fiuta w kółko, zbierając soki z jej cipki; niespodziewanie zatrzymał się, a potem spokojnie oparł się na swoim kutasie, całując ją jeszcze raz, kiedy to robił. Emily krzyknęła, gdy ciężar jego kutasa uderzył w jej delikatną błonę dziewiczą.
„Nie… nie, musisz przestać; to mi się nie podoba!” Emily chwyciła go za nadgarstki, próbując wepchnąć się z powrotem na łóżko, mając nadzieję, że ucisk osłabnie.
Frazier zatrzymał się na chwilę, po czym pochylił głowę, patrząc na swojego nieruchomego kutasa między nimi, po czym odwrócił się do Edwarda.
„Obserwuj tego chłopca! Tak to się robi!” Zasugerował, nie odwracając się.
Nagle dźgnął swojego penisa do przodu, przecinając błonę dziewiczą, Emily wsunęła głowę z powrotem w poduszki, bełkocząc kilka nieprzyzwoitych słów, a potem ból zniknął. Edward był obok nich, gdy zbierała swoje zmysły, jego oczy wciąż obserwowały penisa Fraziera, który nabierał rozpędu długimi, powolnymi, celowymi ruchami. Emily poczuła się prawie tak, jakby została rozdzielona na dwie części, stopniowo ulegała jego ruchom. Jej ręce wróciły do jego nadgarstków tylko tym razem, gdy tylko trzymały, bez agresywnego pchania lub ciągnięcia.
„Dochodzę… dochodzę!” Edward krzyknął.
„Weź to zakrwawione szkło, głupi chłopcze!”
Edward szybko chwycił szklankę z szafki, trzymając ją na końcu swojego penisa. Emily była zdumiona silnymi wybuchami nasienia, które wystawały z końca jego penisa.
„Daj to tutaj chłopcze!” — zażądał Frazier.
Edward wytarł kutasa o brzeg szkła, a następnie podał go ojcu, Frazier podniósł go w stronę światła z okna, a potem spojrzał w dół na Emily, jego kutas wciąż powoli w nią wbijał.
„Nieźle, a to była tylko myśl o pieprzeniu cię; nadal nie pójdzie na marne. Otwórz usta!" Frazier podsunął szklankę w kierunku ust Emily.
„To jest brudne!” Emily stwierdziła, że odwróciła głowę na bok.
„To normalne, udało ci się to osiągnąć, gdyby nie widział, jak pieprzysz się i tracisz swoją wisienkę, nie byłoby tak dużo!”
Frazier sięgnął do przodu, ujmując jej twarz za podbródek; następnie podnosząc szklankę do ust. „Pij, to pokarm życia!”
Emily wiedziała, że może tylko być posłuszna, pamiętając słowa starej kobiety. Smak był słony, ale udało jej się połknąć go w dwóch dużych kęsach.
„Nie, nie było tak źle, prawda? Następny ładunek będzie głęboko w twojej dziewiczej cipce.
Edward wziął od niej szklankę, odkładając ją z powrotem na szafkę nocną, po czym ponownie usiadł na krześle.
– Czy on musi tu być? zapytała Emily patrząc w kierunku Edwarda.
„Jego młody, nie martw się, że za kilka minut znów wstanie i dojdzie do siebie, jest na to wytrzymały!”
Frazier znów zaczął ją pieprzyć, tym razem poruszając się bardziej agresywnie, ale agresja się podobała. Emily zaczęła z nim pracować, pamiętając jego słowa, że jego syn był wytrzymały, nie chcąc, by słabł w jego ruchach. Jej cipka czuła się pełna od jego kutasa, nagle znów wpadła w orgazm, tym razem było to bardziej rygorystyczne, biorąc ją na haju, Frazier pieprzył ją mocniej, doprowadzając ją do granic możliwości, jej ciało było grabione z rozkoszy to. Edward nie mógł się powstrzymać, po raz kolejny chwycił swojego kutasa, tym razem jego ruchy były bardziej entuzjastyczne i chociaż on sam jej nie pieprzył, przynajmniej teraz chętnie wzięłaby jego nasienie.
Frazier wycofał się i położył ją na kolanach; Emily myślała, że to koniec, dopóki nie poczuła, jak jego kutas ponownie ją wspiera. To było za dużo dla Edwarda, który dźgnął dłonią po szkło, ponownie jego nasienie zaciekle pompowało, tylko udało mu się na czas umieścić szklankę na końcu swojego penisa.
Tym razem Emily poczuła się bardziej niż pełna, teraz wbił w nią każdy cal swojego penisa, chwytając ją w pasie, przyciągając ją z powrotem do siebie przy każdym pchnięciu do wewnątrz. Edward trzymał kieliszek przed ojcem.
„Czekaj idioto! Nie widzisz, że jestem zajęty? Już niedługo dostanie więcej niż ty mała kropelka!
Frazier zaczął ją zaciekle ruchać, na myśl o tym, że jego syn dmuchnął dwa razy, a on nie był nawet w pobliżu jej cipki. Emily wydała z siebie wysoki pisk, gdy zaczęła ponownie dochodzić, co tylko zwiększyło potrzebę Fraziera, by zadać cios, a jego pilność była teraz bardzo bliska. Emily wyczuwała jego byki, gdy uderzały w jej cipkę, gdy w nią wjeżdżał. Sięgając do przodu, chwycił ją za ramiona, wyginając plecy, po czym dmuchnął, a to uczucie zaskoczyło Emily. Trzymał ją mocno, dopóki nie upewnił się, że jest całkowicie wyczerpany.
Gdy Frazier odsunął się od niej, Emily osunęła się na łóżko, udało jej się odwrócić i stanąć twarzą do niego. Jego kutas zdezorientował ją; po tym, jak jego syn był ogromny, była pewna, że gdyby zobaczyła go wcześniej, nigdy by go nie dopuściła. Edward wystąpił naprzód, oferując jej kieliszek, Emily spojrzała na Fraziera.
"Weź to!" Powiedział. „Czy masz moc dobra!”
Tym razem Emily wzięła od niego kieliszek i wypiła go bez przerwy, smakując samą jego esencję.
"Dziękuję Ci!" uśmiechnęła się do Edwarda, opróżniając szklankę, gdy położyła się z powrotem na łóżku, patrząc na nich obojga.
„Cóż, podobało ci się?” Frazier uśmiechnął się do niej.
Emily położyła ją na swojej cipce, „Czuję roztocza, szczególnie na początku!”
Dopiero gdy zabrała rękę, zdała sobie sprawę, że wycieka z jego spermy. – Chyba lepiej pójdę do łazienki!
„Proszę, możesz to wziąć!” Edward wyciągnął w jej stronę pustą, ale mętną szklankę.
„Cóż, dzisiaj nie będziesz mieć tych samych problemów!” sugerował Frazier.
"Tej nocy?" Emily stwierdziła, odwracając się po jego uwadze.
– Będziesz tu dziś spać, a jutro w sypialni Andy'ego będziemy cię zabierać na co drugi dzień!
– A co z Edwardem?
Frazier odwrócił się do syna z uśmiechem. „On będzie spał we własnym pokoju, nie będzie ci przeszkadzał. Jak widziałeś, może dać swoje nasienie, nie zbliżając się do ciebie”
Emily poszła do łazienki, żeby się umyć, nie zdawała sobie sprawy, że jest tyle lepkich rzeczy, stała przed lustrem patrząc na siebie, jej cipka wyglądała na zaczerwienioną i obolałą, Nie wiedziała, czy jest teraz szczęśliwa że jest kobietą, mając tylko nadzieję, że następnym razem nie będzie to takie bolesne.
Kiedy wróciła do sypialni, oboje wyszli, stara kobieta ściągała razem łóżko; spojrzała w górę, gdy Emily weszła do pokoju.
"Czy to było dobre?" Uśmiechnęła się.
„Myślę, że wolałbym mieć kilka majtek, jestem pewien, że nie wszystkie wyjdą!”
„Nie dostaniesz tu majtek, moja droga, nie martw się, jeśli dostaniesz się do spódnicy, kupię ci nową!”
„Czy możesz mi powiedzieć, gdzie teraz jestem?” – zapytała Emily, siadając na krześle obok łóżka, kładąc ręce na kolanach.
Jak ci powiedziałem, jesteś na ziemi nigdy, nigdy; w rzeczywistości jesteś we śnie, ale nie jesteś w domu!”
„Więc to wszystko nie jest prawdą?”
“Oh, it’s true alright, you’ve definitely lost your virginity and as far as sex is concerned you’ll be getting plenty of that, in two days time you’ll be having father and son together, that will be an eye opener for you!” the old woman smiled as she moved around tucking the covers of the bed in neatly.
“Together?”
“Frightening isn’t it,” There was a twinkle in the old woman’s eye as she spoke, “Don’t worry you’ll soon learn to take it in your stride. It’s young Edward I feel sorry for, all he gets is a look in, still as long as you also take his load, I don’t suppose he’s to bothered! I think you’d end up very sore with all three of them anyway?”
Chapter Four
“ Wallace”
Whether it was the air or the good fucking she’d had in the morning she couldn’t tell, all she knew was that she was extremely tired. Emily went to bed early, leaving the rest of the group including the old woman downstairs in the lounge. She’d still not been told as to where she was; the house seemed to be standing in midair, there was just sky and an horizon, with no earth, grass or trees, the added bonus was that there was no traffic noise. Emily was soon in a deep sleep.
It was around eight in the morning when she awoke, she sat up briskly as she heard a noise coming from the adjoining bathroom, once more the room seemed strange to her, there was different furniture, a new skirt and blouse hung over the chair ready for her. Suddenly the bedroom door opened and Andy came in stark naked, his cock swinging from side to side.
“Your awake then, hope I didn’t make to much noise. Emily was baffled by his abruptness; it was as much as she could do to take her eyes off his cock, for it seemed twice the length of his father’s.
“This is a different bedroom?” Emily quizzed.
“We do have our own I’ll have you know!”
“Well how did I get here, I was in your fathers room?”
“We mustn’t waste time; when he’d finished with you last night I brought you in here, I take it you’re ready for me?”
Emily pulled the bedding up under her chin.” Ready for you?”
“Well it’s my turn today, or don’t you remember that?”
“Remember what?” Emily eased herself down the bed as she spoke. She sensed a sudden dampness as her bottom slid back under the covers.
“Well I’ve already had two sessions with you, are you telling me you remember” Andy chuckled as he sat himself down on the edge of the bed.
It was then that Emily realised as to why the bed was damp, if he’d had her twice; going by his father’s invasion this was why she was so wet now.
“No I don’t remember!” Emily gripped the bedding tightly up under her chin.
“Why be so bashful, I’ve seen all of your body, now unlike my father I’m ready for more! Not that I’m a practised lover, but I found you an excellent fuck!”
“I don’t think so, I’d like to rest if you wouldn’t mind!” Emily sensed her pussy tweaking, it almost as if she’d still a cock inside her, she couldn’t believe that he’d actually fucked her and she’d not woken up.
“After breakfast then we’ll make a morning of it!” Andy smiled, “Might as well let you have some enjoyment whilst you’re not asleep, although you were making enough noise earlier?” His cock had gone flaccid as he stood, but it still seemed quite large. “Catch you at breakfast then!”
Emily watched as he left the room then eased the bedding down to inspect her private parts, as he said he’d had her twice, and it showed, her pussy was really puffed up, and cum was still oozing from it. Emily reached down dipping her finger into her pussy collecting some of the sperm onto it then bringing it up under her nose, it had a strong acrid smell to it, how she’d swallowed Edwards yesterday she couldn’t imagine. Quickly she swung her legs over the edge of the bed heading for the bathroom.
“Ha, our quest is up then, did you sleep well?” Frazier asked lifting his teacup to his mouth.
“Fine, I think I must have done as I remember nothing of being moved from you’re bedroom?” Emily sat down as she spoke looking around at the faces that were trained on her.
“Well it was gone midnight by the time I’d finished with you so Andy took you into his bedroom. Your not to sore I hope?” Frazier said with a grin.
Emily felt somewhat embarrassed by his remark, knowing that each of them was waiting for her answer.
“Don’t make the poor girl more embarrassed than she is!” The old woman said with a smile. “Take no notice of them my dear, they’re only trying to boost their ego”
Emily considered that if she said yes perhaps they’d leave her for a couple of hours.
“No, really I don’t mind, yes I am considerably sore; I think I could do with a rest for a while.”
“Then that you shall have!” Replied the old woman. “I’ll expect Andy went into you like a bull in a china shop knowing him!” The old woman scowled toward Andy, “Still, I think you’ll have to have a little this afternoon readying yourself for tomorrow. Not to worry, I’ll be there to make sure they don’t get out of hand!”
Emily was quite concerned my her remark, she remembered the old woman telling her that she’d to take two of them at the same time, and she couldn’t see that that was possible, even Frazier felt huge to her.
“We’ll go for a walk when you’ve finished your breakfast, I think we need a little talk!” The old woman smiled toward her, knowing that her mind was in a complicated state.
Emily looked across the room to the window, still there was nothing but blue sky and that’s all, she was delighted that she’d be able to get out of the house, but she couldn’t see for the life of her as to where they’d go.
It came to light over breakfast that Frazier had had her once and of course Andy twice, both spoke highly of her, and as to how tight her pussy was; she could only assume that they were both belittling Edward, who’d not spoken a word. She did fell somewhat sorry for him; just because he was disabled it didn’t mean that he’d to be ridiculed, by them both boasting of their manhood.
Once outside Emily could only assume that there was a path or at least a lawn, beneath her feet the ground seemed solid, a light mist, which swirled around as she walked through it covered it. She looked toward the old woman who was now holding her arm.
“This is weird!” she said moving her feet around in circles. “How far can you go?”
“As far as you like, this is fresh air nothing like you have at home!”
Emily looked forward she thought she saw movement.
“I’m sure I saw some one ahead?”
“More than likely, they wanted to meet you yesterday, saw you at the bedroom window!” The old woman mused.
“They?”
“The little people; you’ll see them soon enough. There, over there!” The old woman pointed toward her right.
True to her word one of the little people was heading toward them both, stopping just feet away.
“Hell, he’s fascinating, so small but perfect!” The little man looked up as Emily spoke, and then walked toward her stopping just in front of her feet. He started to talk it was a language that Emily did not comprehend. All she knew was that he was jabbering away with a big beaming smile on his face.
“Whatever is he on about?” Emily questioned, her eyes glued to the little man.
“Believe it or not he is complementing you!” The old woman laughed.
“Complementing me, for what?” Emily asked of the old woman, seeing the grin on her face.
“Well from his viewpoint he thinks you have lovely red hair!”
Emily looked back down at him, he stood no more than two feet tall, and it was obvious as to where he was looking. She placed her hand down onto her skirt allowing it to dip in over her private parts.
“Are all the men around here sex mad?” She asked of the old woman.
“Don’t blame him he’s a local, and supposeively an experienced lover. Come sit down on the seat over here” The old woman took her arm once more leading her toward the seat. The little man followed closely behind them both with his nose into the air.
As they both sat the little man moved to the front of them placing his hands onto Emily’s knees, the looking up to her started to jabber away again.
“God, he’s full of it; what’s he saying now?” Emily could only but laugh.
“He wants you to open your legs my dear!”
“Mrs Wilberforce, you can’t mean it?”
“As I have told you my dear, he’s expert in lovemaking. Move forward and open your legs, I can assure you you’ll not forget it, he’s proved his worth many a time!”
As Emily edged toward the edge of the seat, immediately he eased her legs apart, muttered a few words then forced his head between them.
“Christ, I see what you mean!” Emily griped the seat as he started to muff her, his tongue felt more like a long worm as it entered her pussy, with his mouth he sucked at her clitoris, pulling her bud up firmly.
“He’ll stay there all day should you need it!” The old woman tittered. “But it’s his cock that he’s mighty proud of!”
“He’s cock, surely that can be no bigger than a babies little finger!” It was as much as Emily could do to get her words out, her experience of him was breathtaking
“That’s where you’re wrong dear, it’s as big as your mind wants it to be. Leave him be awhile, enjoy his tongue first!”
The old woman had to put her arm around Emily’s shoulders as to hold her still; so extraordinary were her orgasms she nearly fell from the seat.
“Christ, Mrs Wilberforce never would I have thought him so imaginative, he’s send my pussy wild.
“Let him fuck you now dear, lay yourself along the seat, I sit then you can place your head into my lap.
As Emily stood, the suction he’d on her pussy with his lips nearly lifted him off the ground. The old woman said something to him, and he dropped from her pussy moving down to one side of the bench waiting for Emily to get into a comfortable position.
Once Emily’s head was in the old woman’s lap the little man moved in between her legs lifting them onto each of his shoulders. She looked down as he dropped his trousers, his cock was as she’d thought, no bigger than a babies little finger, but it stood rock solid, the helmet was the size of a large marble.
He moved in toward her, placing his cock into her virginal passageway. She could but agree with the old woman it did seem a lot bigger than it looked. The little man reached up clasping her by the waist as he pulled himself into her.
"Dobry!" The old woman remarked stoking Emily’s hair.
“When you want it bigger all you have to do is ask him for more!” She said with hit of sarcasm in her voice. This will help you towards your double up tomorrow!”
“He’s doing fine as he is at the moment!”
“Just ask him for more, get your pussy full, you’ll love it!”
“He’ll not understand me?”
“There are no barriers in sex my dear, just say more to him, each time you say this, his cock will grow in length and width, enjoy him as he is you!” The old woman smiled running her finger gently down Emily’s cheek.
Emily was totally relaxed with the little mans movements; she closed her eyes and just mentioned the word more once. She took in a large gasp as she sensed the thickening of his cock.
The old woman smiled to herself, she knew of Emily’s gratification, she herself had been there many moons ago; although it would be too much for her now and she knew it, she could but watch. The little man started to fuck her really hard; sweat was beginning to cover his brow, Emily was letting out moans, then a sharp intake of breath as his cock deepened as his thrusting became more adamant.
“More!” Emily cried out.
Once again his cock thickened and extended deeper up inside her pussy. Emily couldn’t believe the sensations that he was bestowing upon her, he was small; well at least in body. The little man looked down between them, his own eyes lightened as he admired the proportions of his organ. She felt more like a virgin of his own kind; she was so tight.
Emily reached up clutching at the old woman’s hand as she went through yet another orgasm, her body arched up meeting his inward thrusts. Gripping her teeth as she began to cum in multiple waves of shock, the capillary of veins around her pussy had swollen beyond all means. She did wonder if she could take even more, his cock now felt not unlike the trunk of a tree, it’s bark dragging against her inner walls.
“More!” She cried out, from where she obtained the energy she couldn’t tell.
Again his cock thickened, it was as much as the little guy could do to enable himself to drive the massif cock up into her. Even now he was standing on tiptoe to achieve his goal.
Emily knew her energy was about to subside, but she willed herself to carry on, she’d have never realised that such a little guy could have so much impact on her pussy.
"Wszystko w porządku?" the old woman whispered into her ear. “Would you like him to finish?”
Emily heard her words, she really didn’t know what she wanted, and her enjoyment of the little guy was enormous. She felt so full; if he pulled out she was sure she’d collapse. Again it came and went, orgasm after orgasm. The old woman gripped her teeth as Emily dug her fingernails into her wrists.
“Cum!” The old woman called down to him.
Abruptly he slowed his pace, taking long deep thrusts, even he could tell that this was going to be his supreme download, never had he had his cock swell to these dimensions, it was nearly three times the thickness of his own arms. He put one foot onto the rail in front of the seat lifting himself up, and then plunged his cock in deep letting out a piercing moan. Emily opened her eyes wide, she felt as if she was about to explode with the amount of cum he was pumping up her.
The old woman reached down placing her hand below Emily’s tummy, she could feel the boiling effect of his seed as it willed its way up deeply into her womb.
As the little guy pulled his elongated cock from her, he fell forward under the sheer weight of it, resting his elbow on one edge of the seat; then looked up toward the old woman and started to jabber once again. Emily looked down at his cock, she couldn’t believe that she been fucked by such an all-embracing organ, she turn her face up towards the old woman who’d seemed that she was in a conversation with the little guy.
“What’s he on about now pray?” Emily had noticed that he seemed to be getting hot under the collar.
“It’s alright my dear, he say’s he has to go home, but you’ll have to will his cock to go down!”
“How in heavens name do I do that?”
“Just hold onto it and say smaller!” The old woman stated with a smile.
Emily reached forward, there was no way she get her hand around it, it was miles to thick, but she gripped what she could with both hands.
“Smaller, smaller!” She murmured, and then repeated herself.
The little man nodded in appreciation, as his cock started to become slighter, as soon as it became it’s normal size all the stretched skin started to wrinkle; then smooth out, with the little marble at its head.
“Well, that really was something, most enjoyable!” Emily smiled up toward the old woman.
“He does wish to know if you should want more?” She informed Emily.
Emily chuckled to herself. “Not at this precise moment, I feel somewhat full as it is!”
“Not now, some other time?” The old woman quizzed with a smile.
“He can’t get me pregnant can he?” Emily asked reaching forward to straighten his hat.
“Oh, he’s very good in that department, he’s twelve children of his own!”
“Good grief, his poor wife!”
“Don’t blame him, she can’t get enough of it. He’ll more than likely go home now and have to perform for her!”
Emily looked down at the little man, he was struggling to pull his trousers up, she reached forward taking the waistband into her hands hoping to help him pull them up, trouble was she didn’t realise her own strength and lifted him completely off the ground. Needless to say, he started jabbering on again thinking she was having fun with him.
“He’s so cute!” Emily smiled down toward him as she spoke. “Does he have a name?”
“Wallace!” The old woman stated.
Emily thought that a very muscular name for such a small guy. “Twelve children, he doesn’t look that old?”
“His youngest is thirty five, and at the last count he was 105 years old!”
“Good grief, I certainly have been introduced to the older man!” Emily replied with a grin. “I’ll bet he’s had a few under his bent?”
“It’s been years since; but I used to enjoy his company, of course I was much younger then!”
“You’ve had the little guy also…sorry I meant Wallace! However old were you?”
“Like yourself my dear just around your own age, and he was good then, no doubt even better with age, Nevertheless, I wouldn’t have the energy for it now, it’s nice to see you enjoying him though”
“I’ve just thought Andy will be expecting me, wondering as to where I am?”
“I wouldn’t worry to much on his behalf my dear you’ll be no good to man nor beast in your present state, if he tried you now he’d fall in after the stretching that you’ve just had!”
“You’d think he’d notice?”
The old woman sniggered at her remark. “As big as he thinks he is; he’d not even touch the sides my dear! No, Wallace here has given you more than a good seeing to, you’ll not be needing sex for a good couple of hours yet. Don’t worry I’ll hold him at bay!”
The house was quite when they returned the old woman went straight into the kitchen. “I don’t suppose you’ll be saying no to a cup of tea?” She inquired as she filled the kettle.
“Suits me fine after the loss of my energy!” Emily replied as she sat at the table. “Where are they all?”
“They’ll not come out till we’re good and ready!” The old woman said turning to look toward Emily over her shoulder.
“How can you be so sure?”
The old woman didn’t reply until she headed back to the table with the tray with the teas on. “I told you, I’ll hold them at bay until you’re good and ready!”
“How can you do that; we’ve not even seen them yet?” Emily replied lifting her cup.
“I have my ways, you’ll have to be patient. No man likes following a sticky wicket!”
“Sticky wicket!” Emily laughed.
“How say you a sticky wicket, what does that mean. You have some funny sayings Mrs Wilberforce?”
“Not really my dear stands to reason with the load that Wallace blew up you you’ll bound to be wet!”
“You have a point there, but there is no leakage whatsoever, I don’t understand that?”
“Most of it went straight up into your womb, you shouldn’t have asked him to make it so big. His seed had nowhere else to go!”
“Can you at least explain as to where I am, everything here seems so unnatural?”
“For one you’re still at home; and our three guests are non-existent, they are only in your mind, it’s only myself and Wallace that are real”
“What of the outside, there is no ground, no grass and no trees, no sounds?”
“Oh there there, it’s just that I’ve wiped them from your mind”
“You say Wallace is real?”
“As real as you and me!”
“I’ve never seem anybody that small, his smaller than a midget, who is he.”
“Wallace, he’s a warlock!”
“Warlock, that’s a male witch isn’t it?”
“Got it in one, yes you’re right! Now you can believe in Witches and Warlocks!” Chuckled the old woman.
“I know of no witches?” Emily questioned.
“You’ve a friend who is one!”
“I have, and who might that be?”
“In all the time you’ve known me, are you telling me your mother or father have not mentioned that I’m a witch?”
“They have never spoken an ill word of you, and as to calling you a witch, that I have never heard!”
“Well that’s what I am my dear, giving you as to which every woman seeks, full bodied sex!” The old woman smiled.
“So when I get back to my own time, in a year from now who’s child shall I am carrying?”
“Wallace’s of course!”
“So should it be girl or boy, it will be a witch or warlock?”
“A witch my dear, you’ll be having a girl! That’s of course if you want a girl?”
“Will it grow up to be the same size as Wallace?”
“Nobody would ever know my dear, it’ll be no different than yourself!”
“If the family here is no-existent, why do I need them when it’s Wallace that will sow his seed?”
“Well you have me there dear, I didn’t think that Wallace would be so forth coming. You shouldn’t have met him for at least four days, I wanted you to have the other three first!”
“You said that I wouldn’t have been able to have Edward, his father disagreed with the idea?”
“I was going to get him on his own. He to is a virgin! I just wanted him to watch the others so that he’d know as to what to do!”
They’d been talking for hours it wasn’t until the old woman looked at the kitchen clock that she’d realised just to how long.
“We must get you back with Andy he’ll be wondering as to where you are