Amelia
Mój oddech był ciężki w martwej ciszy, która mnie otaczała. Opuszczone ulice pogrążone są w całkowitej ciemności, a cienie i gęsta mgła sprawiają, że jest to niezwykle przerażające i złowrogie. Nie wiedziałam, czy kiedykolwiek przestanę biec, ale wiedziałam, że wkrótce będę musiała to zrobić, bo moje płuca i serce wkrótce nie będą już w stanie tego wytrzymać, bo czułam się, jakbym przy każdym oddechu wbijano we mnie nóż i krok, który zrobiłem. Ale po prostu nie mogłem zatrzymać nóg, bo za każdym razem, gdy zaczynałem chodzić i próbowałem się trochę zrelaksować, słyszałem tętent kopyt bezpośrednio za mną. Więc po prostu nie mogłem przestać. Nie wiedziałem, co zrobię, jeśli mnie złapią, i prawdopodobnie nie przeżyłbym, gdyby tak się stało
Minęło kilka minut, zanim byłem zmuszony się zatrzymać, ale upewniłem się, że zatrzymałem się w ciemnej uliczce, więc wiedziałem, że mnie nie zobaczą. Usiadłam blisko lodowatej ściany i podciągnęłam nogi pod brodę, nie pozwalając, aby moje zmysły się rozproszyły i skupiłam je na dźwiękach i rzeczach, które działy się wokół mnie.
Ten mroczny podziemny świat, w którym się znalazłem, nigdy by mnie nie wypuścił, wiedziałem to już, gdy tam siedziałem dla siebie. Chociaż gdybym od tego uciekł, nigdy nie przestałbym być jego częścią.
Szybko potrząsnąłem głową, bo nie chciałem o tym myśleć, i rozejrzałem się po otoczeniu w poszukiwaniu Laurenta i jego ludzi, których widziałem jadących za mną, kiedy uciekałem z murów rezydencji. W ciemności nic nie słyszałem ani nie widziałem, ale wiedziałem, że Laurent ma pewne zdolności manipulacyjne i z łatwością potrafi robić rzeczy, których nawet nie potrafię sobie wyobrazić. Laurent i Jasper byli manipulującymi stworzeniami z podziemia, które chciały jedynie śmierci i zniszczenia. A ja nie chciałam się tym cieszyć!
Kiedy już byłem na sto procent pewien, że w pobliżu mnie nie ma nikogo, wstałem i poczułem, jak zimno przenika przez moje ubranie i sprawia, że jestem zmarznięty i przemoknięty do szpiku kości z powodu padającego deszczu. spadanie z ciemnego nieba i gwałtowny wiatr, który uderzył mnie tak mocno, że zamarzłem jak nigdy dotąd.
Zadrżałam, gdy wokół mnie nagle zrobiło się zimniej, jakby temperatura nagle spadła o kilka stopni. To sprawiło, że mocno otoczyłam się ramionami, starając się zatrzymać ciepło w środku, a zimno na zewnątrz, i szybko zaczęłam postrzegać swój oddech jako białą mgłę wydobywającą się z ust, co wzbudziło moje podejrzenia. W nocy w tym ciemnym mieście było zimno, ale nie na tyle, żeby temperatura miała taki wpływ.
Minęło kilka sekund, zanim zrozumiałem, co się dzieje i wiedziałem, że Laurent jest w pobliżu. Miał taki wpływ na pogodę i dlatego nienawidziłam przebywać w jego pobliżu, ale na szczęście mogłam czuć go za każdym razem, gdy był blisko mnie, i dlatego łatwiej było mi go unikać. Ale nadal był zimny i paskudny i zawsze sprawiał, że ulegałam mu z powodu zimna lub czystego bólu, jaki mógł mi zadać.
Miałem zamiar znów zacząć biec, ale nie udało mi się nawet przejść ani kroku, gdy ramię opadło na mój brzuch, a coś mokrego pokryło moje usta i nos. Pachniało czymś słodkim i od razu wiedziałam co to… Chloroform…
Piszczałam za szmatką nasączoną chloroformem i próbowałam się wyrwać, ale zostałam złapana, gdyż osoba, która obejmowała mnie ramieniem, mocniej przyłożyła się do mojego brzucha i tkaniny, uniemożliwiając mi ucieczkę.
„Czy tak się zachowujesz wobec ludzi?” – zapytał aż nazbyt znajomy głos, szepcząc mi do ucha. Głos był zimny i uwodzicielski, a dreszcz przeszedł mnie.. Laurent. Usłyszenie głosu tego mężczyzny sprawiło, że moje oczy zrobiły się wielkie ze strachu i wiedziałem, że przegrałem, ale byłem zbyt uparty, aby przestać walczyć z jego uściskiem
Kontynuowałem walkę i wołałem o pomoc tak długo, jak mogłem, ale powoli czułem, jak chloroform zaczyna działać i powoli poprowadził mnie do nieprzytomnego, ciemnego i zimnego uścisku. „To dobrze, mój mały aniołku…”. Głos Laurenta szepnął mi do ucha wcześniej. mój świat pogrążył się w całkowitej ciemności....
Jaspis
Było już dawno po północy, kiedy Laurent wrócił z dziewczyną. Czekałem kilka godzin, ale bawiłem się z jedną z innych dziewcząt, które posiadałem jako niewolnica.
Laura błagała, żebym przestał, ale wyrzuciłem jej głos z głowy i zagłębiłem się w nią mocniej, zagłuszając jej głos i zamieniając go w pożądliwe jęki, błagając o więcej i próbując ignorować ból. Ta mała dziwka, Amelia, była teraz powodem cierpień innej dziewczyny. W wyniku błędów Amelii pozostałe dziewczyny będą torturowane. Jeden po drugim, aż do powrotu Laurenta. Ale nie martwiłem się... Kiedy z nią przyszedł... Spotkała ją kara, na jaką zasłużyła, i ufałem, że Laurent ją odnajdzie i odzyska...
Po raz trzeci usatysfakcjonowałem Laurę, gdy usłyszałem pukanie do drzwi mojej sypialni. Zimny i paskudny uśmiech nagle pojawił się na mojej twarzy i nie mogłem się doczekać, aż ukarzę Amelię. Naprawdę powinna była się nauczyć, po tylu latach mieszkania pod moim dachem, że nie może przede mną uciec i że nawet próbować to zły pomysł.
Puściłem Laurę, a ona upadła przede mną, łkając i mając po jednym ramieniu przykutym do słupków łóżka. „Przestań jęczeć!” Zadrwiłam, może trochę za ostro, ale nie obchodziło mnie to. Laura zatrzymała się i tylko to się liczyło. Pieprzyć to, jeśli poczuli się urażeni lub zranieni! Nie chciałam martwić się ich uczuciami. Musieli po prostu wykonać swoją pracę, a ich zadaniem było zadowalanie mnie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. „Ubieraj się” – rozkazałem i uwolniłem Laurę z kajdanek, nie patrząc na nią z góry, ale wzrok skierowałem na drzwi, gdzie czekał Laurent. Wziąłem koszulę i bokserki, ale nie zapiąłem koszuli, bo naprawdę nie zaprzątałem sobie tym głowy.
"Wchodzić!" Powiedziałam głośno, żeby mieć pewność, że Laurent mnie usłyszał i spojrzałam na drzwi trochę podekscytowana. Laura szybko się ubrała i zniknęła za drzwiami, kiedy Laurent wszedł. Z łatwością wyczułem, że nie będzie jej w pobliżu pokoju, gdy tylko dostanę Amelię w swoje ręce.
Trzymał dziewczynę w ramionach. Była nieprzytomna. To nie był taki duży problem, że była nieprzytomna. Właściwie to było lepiej, bo wtedy nie miałbym z nią żadnych problemów. „Laurent... widzę, że ją znalazłeś” powiedziałem zadowolony i zacierając ręce, podchodząc do mężczyzny i patrząc na twarz i ciało Amelii, w poszukiwaniu jakichkolwiek uszkodzeń. Szkoda byłoby mieć trwałe ślady na tak pięknym stworzeniu. Nie pozwoliłabym moim dziewczynom mieć śladów, które z czasem nie znikają. To zrujnowałoby ich idealne ciała...
– Miałeś z nią jakieś problemy? Zapytałem neutralnym tonem i spojrzałem na twarz Laurenta, który patrzył z góry na śpiącą królewnę w swoich ramionach.
„Niezupełnie... Trochę się kłóciła, ale uciszenie jej było całkiem łatwe” – powiedział mi Laurent lodowatym głosem. Skinąłem głową, usatysfakcjonowany tym, co mi powiedział, i skinąłem głową w stronę mojego łóżka. „Po prostu połóż ją na łóżku”. Powiedziałem delikatnie i spokojnie i spojrzałem na Laurenta, gdy robił, co mówiłem. Amelia poruszyła się lekko i wydała kilka jękliwych dźwięków, kiedy Laurent i ja przykuliśmy ją ciasno do łóżka w tej samej pozycji, w której znajdowała się Laura. Znalazłem taśmę klejącą i upewniłem się, że nie będzie mogła mówić, nakładając cztery warstwy lepkiej i grubą taśmą na jej pięknych ustach. Poczułem, jak mój członek staje się twardszy, po prostu widząc Amelię w moim łóżku i w moim posiadaniu, i byłem całkiem pewien, że widzę pożądanie i głód w oczach Laurenta, ponieważ jego wzrok zawsze był skierowany na dziewczynę, która teraz leżała w moim łóżku. moje łóżko, nieprzytomny.
Wiedziałem, że Laurent pragnął Amelii, ale wiedziałem, że nie chce sprzeciwić się moim rozkazom i za to byłem mu wdzięczny. I to był powód, dla którego zawsze był przy mnie; był lojalny i robił wszystko, co mu kazałem.
– Czy chcesz, żebym wyszedł, proszę pana? – zapytał Laurent i skupił się trochę na mnie. Nie odpowiedziałem na jego pytanie i przez kilka sekund myślałem. Następnie skinąłem głową i pomachałem ręką w stronę drzwi. „Tak… przepraszamy…” Powiedziałem i nie ruszałem oczami, ponieważ Laurent zostawił mnie i Amelię w spokoju….