Zemsta Dani
Lekka mgła dodała wilgoci do powietrza. Chłód nocy owinął ją jak mokry ręcznik, wywołując dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa. Miała szczęście, że tak dobrze znała okolicę, bo inaczej łatwo by się zgubiła. Spojrzała poprzez drzewa na dom, w którym mieszkał, uśmiechając się lekko do jedynej elektrycznej świecy palącej się w kuchennym oknie.
Dani Summers pamiętała noce, gdy stała pod tym oknem, czekając, aż Joel Fuller wyjdzie ją odwiedzić. Wciąż czuła ciepło jego ramion owiniętych wokół niego, smak jego pocałunków, pełnię jego kutasa w jej cipce i ciepło jego spermy rozpryskującej się w niej, kiedy eksplodował.
Pamiętała także uczucie pustki i bólu, które zaczęło się tej nocy sześć miesięcy temu. Joel powiedział jej, że jego ojciec zabronił mu się z nią więcej widywać, ponieważ Dani nie była dla niego „właściwym typem dziewczyny” i że ona należeć do „właściwej” rodziny. Teraz czuła tylko wściekłość i złość: złość na Joela i wściekłość na jego ojca. Dziś wieczorem Dani był żądny krwi i nie miało znaczenia, czyja krew została dopuszczona, Joela czy jego ojca. Miejmy nadzieję, że dziś wieczorem dostanie jedno i drugie.
Dani podkradła się do tylnych drzwi i zajrzała do rośliny obok drzwi, szukając klucza, o którym Joel jej powiedział, że tam jest. „Głupi Joel, powinien był wiedzieć, że go kocham” – pomyślała. – Teraz ten mały kutas dowie się, co się dzieje, gdy pogardzasz kobietą.
Znalazła klucz i otworzyła drzwi. Dani wkradła się do środka i zamknęła drzwi. Pamiętała cały układ domu ze wszystkich nocy, gdy Joel ją przemycał, gdy jego ojciec tracił przytomność po pijanemu. Podeszła do drzwi do piwnicy i zeszła do piwnicy. Znalazła podgrzewacz wody.
„Ach. Gazowy podgrzewacz wody” – pomyślała. – Powinienem po prostu wysadzić pilota i zagazować go, czy… ustawić tak, żeby eksplodował? Decyzje, decyzje. Nie, w swojej zemście przyjmę bardziej… osobiste podejście.
Rozejrzała się i znalazła skrzynkę z narzędziami.
– Jackpot – uśmiechnęła się.
Dani otworzyła skrzynkę z narzędziami i znalazła to, czego potrzebowała. Poszła na górę z rzeczami i po cichu przeszła do jadalni. Zobaczyła, jak ojciec Joela, George, siedzący u szczytu stołu, jak zwykle stracił przytomność. Wzięła linę, którą znalazła na dole i szybko przywiązała go do krzesła.
„Zajmę się tobą później, pijany draniu” – pomyślała.
Weszła po schodach do sypialni Joela. Spał na łóżku, tyłem do drzwi. Sięgnęła do kieszeni bojówek i wyjęła nóż, który nosiła ze sobą. Otworzyła, sześciocalowe ostrze sprężynowe. Dani podeszła do łóżka i brutalnie dźgała go raz po raz, aż zupełnie zabrakło jej tchu. Krew była na całym łóżku i całej Dani. Wyczuła puls na jego szyi. Nie było żadnego.
„Jeden w dół, drugi do zrobienia” – powiedziała.
Dani zamknęła nóż sprężynowy i włożyła go z powrotem do kieszeni. Zeszła na dół. George wciąż był nieprzytomny.
Poszła do kuchni i drżącą ręką zapaliła papierosa. Po wypaleniu oblała niedopałek pod kranem i włożyła niedopałek do kieszeni.
Dani wróciła do jadalni. Odciągnęła George'a od stołu, a potem wzięła pięciofuntowy młotek, który znalazła wcześniej w skrzynce z narzędziami, i zostawiła go na stole w jadalni. Trzymając młotek oburęcznie jak kij baseballowy, postawiła stopy na ziemi i zamachnęła się młotkiem, jakby to była dziewiąta runda siódmego meczu World Series. Młot zetknął się z jego kolanem z donośnym trzaskiem.
George Fuller obudził się z krzykiem.
„Cześć, George, pamiętasz mnie, pijany skurwielu?” Dani zagruchała słodko. „Wiesz, dziewczynę, która nie była wystarczająco dobra dla twojego ukochanego Joela? Wygląda na to, że Joel leży martwy w kałuży krwi na górze. Wiesz dlaczego, George? Ponieważ źle znoszę odmowę; Nigdy nie mam. Tak, George, dźgnąłem tego bezczelnego drania. A teraz on nie żyje i to wyłącznie twoja wina. Zabiłem go dość szybko; na nieszczęście dla ciebie, sprawię, że będziesz cierpieć przez jakiś czas.
Podniosła młotek. George Fuller szlochał: „Proszę, nie zabijaj mnie!”
– Jest już za późno, Georgie. Umrzesz, ale zanim to zrobisz, będziesz błagać mnie, abym cię zabił. W takim razie spełnię twoje ostatnie życzenie.
Wbiła młotek w jego prawą rękę. George krzyczał z bólu złamanej ręki.
„Krzycz dla mnie, George. Nikt cię nie usłyszy, trochę szkoda, że twój najbliższy sąsiad mieszka pół mili dalej, co?
Powiedziała Dani. Zmiażdżyła mu lewą rękę.
„Ty pieprzona suko!! Śmiało, zabij mnie, ty biała dziwko!! Nie dam ci satysfakcji żebrania!
„Tut, tut, George; taka wrogość od ciebie; Jestem bardzo rozczarowany. Teraz tak myślisz; Dopiero zacząłem, kochanie.
– powiedziała Dani z groźbą w głosie.
„Wiesz, to niezła zabawa. Co o tym myślisz, George? Podobają ci się tortury, Georgie? Gdzie chciałbyś, żebym cię następnym razem skrzywdził? Może powinienem rozbić ci drugie kolano, a może jedną ze stóp? Powiedz mi, kochany George. Mamy całą noc. POWIEDZ MI, TY BEZWARTOŚCIOWY ŚMIERCIE!!!!”
– Nie ujdzie ci to na sucho, suko. Policja cię znajdzie, pójdziesz do więzienia, prawdopodobnie na krzesło elektryczne. Usmażysz się za to, ty dziwko.
„Och, Georgie, na tym polega piękno mojego planu. Znajdą mnie. Widzisz, to tylko część. Policja znajdzie dowody twoich brudnych interesów. Upewniłem się, że to zrobią. Widzisz, George, kochany Joel przechwalał się tym, jak rządziłeś miastem i hrabstwem, poprzez wymuszenia, łapówki od kontraktów i szantaż. Ten głupi kretyn pokazał mi nawet książki, które trzymałeś. W tej chwili są one dostarczane do gazety. Twoja reputacja zostanie zniszczona. Reszta twojej rodziny będzie cierpieć wyjątkowo. To będzie ostateczna zemsta, drogi George. Wszystkie wasze aktywa zamrożone, wasze byłe żony i diabelski pomiot nazywacie swoje dzieci żyjące na ulicy bezdomnymi. Ktoś inny pomyślałby, że zrobiłem wystarczająco dużo; że zrujnowanie twojego imienia wystarczy. Ale ty i twój najstarszy syn zabraliście mi coś, czego żadne pieniądze nie zastąpią. Z uśmiechem na twarzy podejdę na krzesło elektryczne”
Dani zadrwił.
„Naprawdę chcesz wiedzieć, dlaczego to robię, George? To całkiem proste; dla zemsty. Byłam w ciąży z twoim wnukiem. Tak, zgadza się, Joel mnie potrącił, a ta bezduszna łasica zmusiła mnie do aborcji. Ponieważ moje dziecko zostało zamordowane, cała twoja rodzina zapłaci. Ale ty i Joel zapłacicie najwyższą cenę.
Dani opuściła młotek i roztrzaskała George’owi prawą stopę. Krzyknął.
„Och, daj spokój, dziadku, stać cię na więcej”
powiedziała Dani, rozbijając mu drugą stopę.
Jerzy płakał,
„Czego potrzeba, żeby to się skończyło, pieniędzy? Samochód? Dom? Mogę ci to wszystko dać; Mogę nawet sprawić, by wyglądało to tak, jakby Joel zginął w wypadku. Powiedz mi, a będzie twoje. Proszę!!"
„Przykro mi, ale nie mogę przyjąć twojej całkiem dobrej oferty. Chciałem tylko dziecka, George. Ty i twój syn zabraliście mi to. Teraz zapłacisz za wszystkie swoje grzechy”.
Dani wróciła do pozycji pałkarza i z krzykiem wbiła młotek w jego klatkę piersiową. Serce George'a Fullera zostało zmiażdżone pod mostkiem.
Dani upuściła młotek na podłogę. Zapaliła kolejnego papierosa, podniosła słuchawkę z kuchni i wybrała numer 911.
„911, jaki jest Twój nagły wypadek?”
Dani powiedział,
„Wyślij policjanta do posiadłości Fullerów. Zabiłem George'a i Joela Fullerów.
Odłożyła słuchawkę, zapaliła papierosa i zaczęła się śmiać.
Trzy minuty później nadal się śmiała, gdy w oknach migotały niebieskie światła samochodu pierwszego szeryfa.
Dani sięgnęła do drugiej kieszeni bojówek i wyciągnęła dziewięciomilimetrowy pistolet automatyczny. Nacisnęła zamek, żeby naładować komorę, odbezpieczyła, przyłożyła lufę do skroni i tuż przed naciśnięciem spustu szepnęła:
"Boże pomóż mi."